BMW Sport

Witam forumowiczów. Jest to mój pierwszy post tutaj i niestety od razu z problemem. Miesiąc temu wpadł w moje ręce wymarzony samochód. Mianowicie E46 z silnikiem M43TU B19. Rocznik 98, więc sprzed lifta. Mój zapał szybko został ostudzony bo jak się okazało samochód ma problemy. Przewaliłem całe forum, jestem świadomy, że temat był wałkowany dziesiątki razy ale w moim przypadku sam już nie wiem co mam robić bo każdy ma swoje własne zdanie. Ale teraz przejdę do konkretów.

Problem z autkiem jest taki, że jego wolne obroty po prostu falują. Gdy stoję w miejscu z wrzuconym luzem, wskazówka powoli wędruje do góry i do dołu, wyczuwalne są też drgania silnika. Kolejnym objawem jest to, że samochód nie zamyka ekonomizera na 4 biegu. Dochodzi przeważnie do 17l/100km, rzadko kiedy do 18l/100km przy pedale wgniecionym do podłogi. 3 bieg, 60km/h wrzucam czwórkę, gaz w podłogę i tylko delikatna reakcja. W dodatku gdy uruchamiam go rano na zimno to przez pierwsze kilkaset metrów wydaje się być zmulony.

Byłem przed chwilą sprawdzić jak sprawuje się on w różnych konfiguracjach podłączenia osprzętu i wychodzi to mniej więcej tak:

Gdy nic z silnika nie odłączam i po prostu uruchamiam klimatyzację - obroty rosną o 100 i się stabilizują i ruch wskazówki jest rzadki.
Gdy odłączę przepływomierz- Falowanie z powolnego i nierównego zamienia się na szybkie i cykliczne. Góra, dół, góra, dół. W mniejszym zakresie ale za to częściej i bardziej równo.
Gdy odłączę silniczek krokowy- Falowanie ustępuje, silnik trzyma mniej więcej 900obr/min, a gdy do tego uruchamiam klimatyzację to obroty schodzą lekko w dół, ale wciąż jest stabilnie

Najgorsze falowanie występuje na biegu wstecznym. Dopóki nie dodam gazu to okropnie nieprzyjmnie drga.

Nie wiem jak to sie ma do pracy w trakcie jazdy bo boję się ruszać bez podłączonego osprzętu. Jak do tej pory wymieniłem świece na NGK. Komputer wywalił błąd sondy lambda, ale nie wiem czy to ma jakiś związek z tym. Proszę o pomoc bo to mój pierwszy samochód i nie zdążyłem się nawet nim nacieszyć. Ktoś ma jakieś rady, pomysły ? Zaczynam się poddawać Pozdrawiam wszystkich

P.S. Podejrzewam, że to przepływka kuleje. Jeszcze niedawno jak ją odłączałem to falowania obrotów ustawały całkowicie, teraz jest taki objaw jak wyżej. Jednak zanim ją wymienię to chciałbym się dowiedzieć czy nie wywalę 500zł w błoto.

Witam

kolego ja miałem raz coś podobnego przyczyną była nieszczelność w układzie dolotowym. Wąż jakoś ciągnął lewe powietrze. Sprawdź szczelność.

Zaraz pójdę go sprawdzić, jednak jestem konkretnym laikiem jeżeli chodzi o ten temat. Mógłbyś kolego powiedzieć, o który konkretnie wąż chodzi ? I czy jest jakiś sposób żeby sprawdzić jego szczelność w "warunkach domowych"?

Sprawdz rury gumowe które idą od puchy filtra powietrza, zobacz na zgięciach ich czy nie są popękane. Sprawdz też na odpalonym silniku, odkręcając korek wlewu oleju, czy zmieni się praca silnika, jeżeli nie przygaśnie, to trzeba będzie sprawdzić odme i jej wszystkie rurki

Panowie mam nowe światło na tą sprawę. Postanowiłem odłączyć kabel od przepływki, olałem to, że lekko faluje i walnąłem sobie rundę po najbliższej prostej. Pierwsza spostrzeżenie to to, że bardzo wolno reagował na wciśnięcie gazu i zrywał na niskich... ALE ! Jak już zareagował to stał się cud. Dostał takiego ognia nawet na 4 biegu pod górkę przy 60km/h, że wszystkie możliwe zegary (oprócz prędkościomierza) zamknął w 2 sekundy. Wiem, że dla was to tylko 318i z żałosnym 118km ale ja, który od początku jeździłem z tym wpiętym przepływomierzem po prostu się przyzwyczaiłem do takiego stanu rzeczy i myślałem, że on taki ma być oprócz oczywiście tego falowania. Teraz po prostu poczułem jakby ktoś mi tam wstawił inny silnik pod moją nieobecność.

Czy to jednocześnie oznacza, że bezpiecznie mogę kupować przepływomierz ?

Co do szczelności to sprawdziłem wszystkie wężyki, wyglądają jak nowe.

Mam podobny silnik u siebie, tylko że o mocy 105 KM (z końcówki 1999). Miałem kiedyś podobną przypadłość, choć u mnie bardziej objawiało się tu szarpaniem i dławieniem podczas przyspieszania - padła pompa paliwa, przepływkę też zmieniłem. Ale tak jak koledzy wskazali - sprawdź szczelność układu dolotowego. Ja miałem wymienianą także odmę. W sumie to mam u siebie wymienioną większość osprzętu silnika i zbiera się w miarę ok, do setki co prawda blisko 12s, ale elastyczność jest w porządku (jak na taki silnik). Sondy lambdy to również potencjalny winowajca.

Tak czy siak musisz jechać do mechanika na kompa i tam wszystko obadać.

Dokładnie chyba, że masz kogoś z kim możesz podmienić się przepływomierzem i sprawdzić czy jest poprawa.

Ten silnik opiera się na podciśnieniu i połączoną z nim recyrkulacją spalin. Jeżeli coś w tym układzie jest nie tak to wychodzą właśnie takie kwiatki. Wystarczy nawet, że klema (-) jest "niechlujnie" założona albo niedokręcona do końca lub korek wlewu oleju nieszczelny i już mogą się zacząć "cuda, wianki" z falującymi obrotami oraz brakiem mocy (czyt. mułem).

Jeżeli dolot oraz wszystkie wężyki podciśnienia(w tym przewód z pompy powietrza do zaworu recyrkulacji) są ok., przepływomierz po sprawdzeniu będzie ok. (i to co napisałem wyżej też będzie ok.) to następny w kolejce jest elektrozawór podciśnienia.

Miałem podobny problem. Wymieniłem odmę i przy okazji okazało się że wąż od odmy był cały sparciały i popękany. Zastąpiłem go innym (będę musiał kupić ORI), ale działa. Proponuję wszystkie węże posprawdzać w dolocie. Wyczyściłem przy okazji przepływkę oraz krokowca. Nie wiem czy coś miało z tym wspólnego, ale zrobiłem to dla czystego sumienia. Nic nie zepsujesz, a jedynie możesz naprawić.

Witam

Kolego możesz jeszcze to tak sprawdzić na zapalonym silniku można psikać np. samostart jak silnik będzie przyspieszał to ciągnie gdzieś lewe powietrze. Tylko z tym bardzo ostrożnie!!!! ja tak u siebie sprawdzałem szczelności układu dolotowego. I najważniejsze jak koledzy wcześniej pisali zrób diagnozę kompem i będziesz wiedział jakie masz błędy (na pewno już przepływka będzie jak ją odpinałeś).

Dobra panowie, kupiłem używaną ale oryginalną przepływkę. Po wymianie samochód zbiera sie jak rakieta, zamyka ekonomizer bez problemu, nie ma dziury w mocy, jest elastyczniejszy i żwawszy. Pozostał teraz problem falujących obrotów. Z włączoną klimą jest równiuteńko. Szczelność na piątkę, komputer nie pokazuje już błędów, co to może być tym razem ? Silniczek krokowy ?

Wyczyść go jakimś preparatem do czyszczenia (jak użyłem firmy Boll). Tylko musi dobrze odparować

Dzięki wielkie. Problem rozwiązany. Podsumowując: dziura w mocy załatwiona przez używkę przepływomierza, falowania obrotów pozbyłem się zostawiając na noc silniczek krokowy zalany płynem do czyszczenia tarcz hamulcowych. Rano przedmuchanie go i osuszenie, montaż, i jeździ jak prosto z salonu

u mnie (m52) jak była pęknięta rurka gumowa od silnika krokowego do gumy przepływki - to przy wysprzęglaniu obroty spadały poniżej normy i budą telepało. Przy całkowicie odpiętej rurce - obroty leciały na łeb i na szyje zaraz po odpaleniu auta i silnik gasnął. A ogólnie na falowanie obrotów na jałowym = czyszczenie krokowca.


w moim przypadku zasyfiona i dziurawa rurka odmy-bagnetu oleju wraz z zasyfioną odmą równało się gaśnięciem silnika po chwili od odkręcenia korka wlewu oleju. Po wymianie ruki i odmy na nowe, silnik kuleje ale nie gaśnie. Do tego przy uszkodzonej odmie, na zimnym silnik potrafi pracować na zaniżonych obrotach co objawia się wibracjami silnika. Po rozgrzaniu wszystko wraca do normy.