Jako, że to mój pierwszy post na tym forum, pragnę powitać wszystkich kolegów.
Ogólnie tematyka poboru oleju przez silniki M54 jest znana i potwierdzona, nie tylko w Polsce i nie tylko przez ludzi "zarzynających" silniki. Zdarzają się oczywiście egzemplarze, które wyposażone w silnik z tej rodziny nie będą brały oleju praktycznie w ogóle, ale należy pamiętać o tym, że ilość spalanego oleju to wypadkowa bardzo wielu czynników. To nie jest temat jednej, konkretnej usterki tylko suma różnych elementów. Na pobór oleju wpływ ma konstrukcja silnika, ale również jego kondycja mechaniczna (zużycie gładzi cylindrowych i innych elementów), wiek samochodu (naturalne starzenie się i twardnienie uszczelenień), stan odpowietrzenia skrzyni korbowej, styl jazdy kierowcy i inne czynniki. Znam temat z autopsji, ale szczerze powiedziawszy nie sprawdzałem, jakie dokładnie ilości silnik pobiera; przyzwyczajenia ze starego auta - zawsze wożę ze sobą olej i po prostu co jakiś czas sprawdzam stan
Mam ciężką nogę i wiem, że kręcąc silnik wysoko będzie on zużywał większe ilości oleju. Poza tym, nowe silniki Opla czy VW nie są pod tym względem inne, i sam producent informuje o możliwym zużyciu 0,5 - 1l na 1000 km (zaznaczam - nowy silnik).
Generalnie w pierwszej kolejności należy silnik doprowadzić do maksymalnej sprawności - tu potwierdzam słowa kolegi kaczorek79 - płukanka silnika dedykowanym preparatem. Nie polecam wykonywania takiej operacji naftą czy też samą ropą (silnik jest jednak z amelinium
); wykonujący takie operacje youtuber Profesor Chris sam dowiódł w swoich niedawnych filmikach, że takie czynności mogą wpływać na silnik destruktywnie. Płukanka do silnika to nie zwykła nafta ani chwyt marketingowy. Takie środki zawierają w swoim składzie m.in. rozpuszczalniki i detergenty (oczywiście te od renomowanych producentów). Detergenty zawierają także oleje silnikowe, o czym niektórzy zapominają. Ilość i jakość tych dodatków naturalnie będzie skorelowana z ceną i jakością całego produktu, więc nie ma się co oszukiwać, porządny olej musi być. Poza tym, detergenty (i inne dodatki) w oleju zużywają się, podobnie jak jego pojemność zanieczyszczeń, więc wymianę oleju należy przeprowadzać częściej niż zalecane "long life". Filtr oleju również nie ma pojemności wystarczającej na przebiegi "long life", co daje taki efekt, że po jego zapełnieniu otwiera się zawór bezpieczeństwa i olej nie jest już w ogóle filtrowany...
Kolejna ważna kwestia to odpowietrzenie skrzyni korbowej. W naszych warunkach klimatycznych, dodatkowo przy krótkich dystansach układ odpowietrzenia w tym silniku dość szybko może ulec zatkaniu (swoje dokładają oczywiście jeszcze osady i nagary). W przypadku zatkania się "odmy", w skrzyni korbowej rośnie ciśnienie, które wypycha olej uszczelnieniami, w tym oczywiście poprzez pierścienie do komory spalania. W silniku M54, przy sprawnym układzie odpowietrzenia skrzyni korbowej, po odkręceniu na biegu jałowym korka wlewu oleju powinno być mocno wyczuwalne i słyszalne zasysanie powietrza, połączone z zauważalnym spadkiem prędkości obrotowej silnika. W przypadku braku takich objawów należy wymienić układ odmy.
Naprawiać, czy wymieniać. Każdy kto stanął przed tym dylematem pierwszy raz wie, że to poważne zagadnienie. Z perspektywy własnych doświadczeń ujmę to w ten sposób - w przypadku awarii podstawą jest rozebranie obecnego silnika i jego diagnostyka oraz ocena możliwości naprawy. Jeśli koszty będą nawet wyższe od drugiego silnika, a byłeś właścicielem dbającym o auto, to zdecydowanie polecam to rozwiązanie. Wiadomo, że diagnoza (jeśli ktoś nie ma zaprzyjaźnionego mechanika) kosztuje, ale kosztów się nie uniknie, a niewłaściwa decyzja na tym etapie może w efekcie kosztować jeszcze więcej, zarówno pieniędzy, jak i nerwów. Zakup drugiego silnika to wielka niewiadoma. Nie znamy historii tej jednostki, nie wiemy czy właściciel dbał o silnik, czy nie przeciągał przeglądów i nie zalał go motodoktorem. Bez jego rozebrania nie jesteśmy w stanie właściwie go ocenić. Ba! Często są to silniki lub słupki zdemontowane z auta, nie wiadomo jak dawno temu i w jakich warunkach przechowywane (korozja wnętrza silnika), bez możliwości nawet próbnego uruchomienia czy przeglądu. W praktyce drugi kupiony silnik również należałoby rozebrać i zawczasu wykonać diagnostykę, bo, nie oszukujmy się, nikt za małe pieniądze nie sprzeda silnika w bardzo dobrym stanie. Co za tym wszystkim idzie, to możliwość wpakowania się na minę. W starym aucie miałem problem z silnikiem - również duży pobór oleju, poparty "dymkiem", gdy był nierozgrzany. Planowałem wymianę uszczelniaczy, ale operacja ciągle odsuwana, bo auto potrzebne, a w praktyce jeździłem do zatarcia silnika (rozsypała się m.in. panewka korbowodu, porysowanie gładzi i silnika nie opłacało się remontować). W związku z tym zakupiłem drugi silnik - najdroższy na Allegro, od sprzedawcy polecanego na forum miłośników marki jako zaufana firma. Efekt? Dopiero po wymianie silnika zrozumiałem, że wcześniej to nie było dymienie - to było zaledwie preludium. Nowa jednostka zachowywała się, jakby stawiała taktyczną zasłonę dymną w czasie działań poligonowych. Auto zostawiało za sobą gęsty biało-siwy dym, który przez długi czas utrzymywał się na drodze. I niekoniecznie zmieniało się to, gdy silnik się rozgrzał... Naprawa głowicy nic nie zmieniła, bo uszkodzony był najpewniej dół. W efekcie przez własne zaniedbanie doprowadziłem do zniszczenia silnika, który prawdopodobnie nadawał się do remontu, po czym zamieniłem go na silnik, którego nie opłacało się naprawiać. Finalnie auto odsprzedałem za bezcen, uświadamiając nabywcy wady, jakie ma auto. Żadnych reklamacji nie zgłaszał, a z obserwacji wynika, że nie podjął działań naprawczych lub okazały się one nieskuteczne. Dlatego w przypadku dylematu związanego z remontem - w pierwszej kolejności rozważcie remont posiadanego silnika. Ewentualnie można się pokusić na swap na mocniejszą jednostkę, z silnikiem dostarczonym przez warsztat wykonujący przekładkę - wtedy to on jest gwarantem i odpowiada za montowany motor.
Ciekawostka związana z pierścieniami w M54:
https://www.youtube.com/watch?v=WuXU6LDbD4shttps://www.youtube.com/watch?v=NYp3ieMy5oIGdy będę brał się za dół w moim silniku, na pewno rozważę zaproponowane rozwiązanie.
FAQ
Zaloguj
Zarejestruj
ale jeżeli kiedyś głowicę by szlag trafił i trzeba byłoby remontować za sporo tysięcy, to takie M40 za free które sobie leżakuje w razie "W" było by opcją żeby nie nadwyrężać budżetu, no i druga sprawa znaleźć inne M54 czy M52 za kilka lat w przyzwoitym stanie to loteria 
niestety w ofercie tylko 1.8