BMW Sport

Panowie posiadam bmw e83 2004rok 3,0 benz + gaz.
W aucie jakies 3 tygodnie temu zaświeciła się kontrolka poziomu płynu chłodniczego, jednakże po sprawdzeniu jego stanu pod korkiem, było tak jak potrzeba. Następnego dnia odpowietrzyłem układ i faktycznie zassało troche płynu więc dolałem do stanu. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów kontrolka znowu zaczęła się zaświecać, po pewnym czasie gasła, znowu się zaświecała i tak w kółko, do tego zaczeły szaleć temperatury silnika (czasami 80 a czasami 120 stopni). Auto oddałem do mechanika, wymienił termostat, jakąs pompe od chłodnicy, jakieś oringi tak że układ jest uszczelniony, raz jesczze odpowietrzył układ i zalał nowy płyn chłodniczy. Auto odebrałem od mechanika, kontrolka sie nie świeciła więc niby wszystko ok. Pojechałem na majówke w trase, po przejechaniu około 300km otwieram na stacji benzynowej maske, a tam paruje z zaworu do odpowietrzenia. Nakrętke rozsadziło, a w zaworze od odpowietrzenia został gwint od zakrętki. Święto, stacja benzynowa więc jedyne co mi pozostało to zaklejenie zaworu odpowietzrenia klejem 2 składnikowym bo inaczej wywalało zaworem do góry płyn chłodniczy, nie dało się niczym innym zakręcic, bo w środku został kawałek urwanego gwintu plastikowego. Auto na majówce stało kilka dni tak zaklejone, lecz dzisiaj trzeba było wrócic. Ku mojemu zdziwieniu zrobiłem ponad 100km z zaklejonym zaworek odpowietrzającym, i kontrolka poziomu płynu która co chwile się wczesniej zapalała, teraz ani nie mrugnęła. Dopiero po około 150km zapaliła się i świeci cały czas podczas jazdy. Pod korkiem płyn chłodniczy nalany do pełna. Nigdzie płyn nie kapie. Co z tym dalej robić? Wiadomo, cały zawór odpowietrzający do wymiany, bo jest zaklejony tylko klejem, ale co dalej ze świecącą się kontrolką poziomu płynu chłodniczego, mimo że płyn jest? Mechanik mnie straszy uszczelka pod głowicą, a anwet sama głowicą lub pękniętym blokiem silnika...

Wymień korek na zbiorniczku wyrównawczym. Jeśli nie pomoże to mechanik pewnie ma racje.

Przed rozsadzeniem odpowietrznika czasami widziałem na kostce że pokapało troche płynu jak auto stało. Lecz nigdzie nie widziałem źródła wycieku, podezewam że wybijało płyn właśnie przez nieszczelny odpowietrznik ewentualnie korek... może robiło się tam podciśnienie, wywalało płyn ze zbiorniczka do góry, i przez to czujnik pokazuje że płynu nie ma? Dopiero po rozsadzeniu odpowietrznika i zaklejeniu go, wycieki zupełnie ustały, natomiast na majówce jak silnik ostygł zauważyłem że płynu ubyło, mimo że nie było wycieków. Dolałem do stanu i wrociłem z majówki wczoraj 300km do domu. Dzisiaj rano sprawdzałem i znowu ubyło jakies 200ml płynu, a żadnych wycieków nie ma. Reasumując, po zaklejeniou odpowietrznika płynu ubywa a nigdzie nie leje, może go wdmuchiwać jakoś do silnika? Chyba że ukłąd sie odpowietrza i w miejsce powietrza zasysa płyn? Czujnik poziomu płynu w zbiorniczku zostal tez wymieniony przez mechanika. Ogrzewanie działa jak trzeba, wiatrak chlodnicy dziala, niema dymu bialego...

Zmień ten koreczek od odpowietrzania i korek chłodnicy tylko na ori. żaden zamiennik.
Prawdopodobnie mechanik za mocno dokręcił ten odpowietrznik i pękł.
Odpowietrz wszystko i będzie dobrze.
O uszczelce głowicy, zapomnij na razie ,bo mechanicy tylko szukają sobie roboty i kasy... i często zwalają głowice bez potrzeby.
Bądź dobrej myśli....

Jeszcze takie może głupie pytanie, po odpowietrzeniu plastikowa od odpowietrznika ma być dokręcona do oporu, czy ma być troche luzu? bawarczyk88i widzę że jesteś z Mielca, może masz jakiś zaprzyjaźniony Warsztat na Podkarpaciu? Ja jestem z Rzeszowa...

Tak jak wcześniej pisałem, dzisiaj rano jak sprawdzałem to obyło troche płynu, dolałem jakies 150-200ml. Dojechałem tylko do pracy jakieś 25km. Przed chwilą sprawdziłęm jak już silnik ostygł, i znowu jest mniej płynu, jakies 100ml pasowało by dolać. Nie widać żeby gdziekolwiek wyciekało. Może to być spowodowane tym że układ jest zapowietrzony, powietrze gdzieś ucieka i zasysa płyn? Czy jaka inna opcja? Dolewać teraz znowu do stanu?

Tak, może być zapowietrzony. Patrz dokładnie i nie przelej, bo lepiej mieć trochę za mało niż za dużo.

A co do uszczelki to nie lepiej kupic test na zawartosc co2 za 15 zl i miec pewnosc ze wszystko gra?

Panowie, dzisiaj troche posiedziałem przy x3.
Majpierw wykonałem test na obecnosc spalin w ukladzie, barwa odczynnika bez zmian czyli teoretycznie jest ok, mozna uszczelke pod glowica wstepnie wykluczyc.
Później wziąłem się za zaklejony klejem dwuskładnikowym odpowietrznik. Zeskrobałem go, a pozostałośc gwintu udało mi sie jakoś odkręcić, bez uszkadzania odpowietrznika. Zakręcony nowy odpowietrznik, przy okazji wymieniłem nakrętke od zbiorniczka płynu chłodzniczego (oba kupiłem w ASO).
Pózniej wziąłem się za odpowietrzanie, jednak nie wyszło mi to raczej tak jak powinno...
Odkręciłem zarówno odpowietrznik jak i wlew płynu na zimnym silniku, zacząłem dolewać powoli płynu dolało jakieś 300ml az zaczęło się przelewac odpowietrznikiem. Pusciło może ze dwa babelki z odpowietrznika a pózniej lal sie już sam płyn bez powietrza. Czyli albo układ nie był zapowietrzony, albo cos zrobiłem nie tak.
No ale zrobiłem autem jakies 30km i jak na razie kontrolka poziomu płynu sie nie zaświeciła (co dziwne, bo wczesniej sie po osiagnieciu temp zapalała, a tak na prawde nic nie zmieniłem poza nowa nakrętką od odpowietrznika i zbiornika)
Jednakże wziąłem auto jescze na podnośnik, odkręciłem dolną osłonę, i zauważyłem że z takiego jakby trójnoga z niebieską zatyczką przy chłodnicy od dołu, kapie płyn chłodniczy. Może być tak że z niego wykapuje mi płyn,. a później przez niesczzelność w nim układ się zapowietrza?

Zdecydowanie tak, układ musi być szczelny.

Miałem podobne przygody u siebie w E60. Auto miało wymieniony termostat na nowy, nowa pompa, nowe przewody, nowa uszczelka pod głowicą (swojego czasu była walnięta), nowy zbiorniczek wyrównawczy i korek, a i tak auto brało płyn. Nie pamiętam dokładnie ile, ale co jakiś czas widziałem ubytek kilkuset ml, a czasami gdy o tym zapominałem to dolewałem dopiero gdy wyskakiwał mi błąd za niskiego poziomu. Któregoś razu grzebiąc przy nim po raz milionowy w letni, ale całkiem zimny poranek odpaliłem go na podnośniku żeby obejrzeć czy coś się wtedy nie dzieje i okazało się że po chłodnicy z jakiegoś niewidocznego pęknięcia wypływało mi parę kropel płynu, co za chwilę się zasklepiało. Nowa chłodnica i problem z głowy. Czemu? Nie wiem może kiedyś jakiś ptaszek mi się wbił albo może po prostu materiał się przepracował od zmiany temp. (vide myjki ciśnieniowe, które przecież działają na chłodnicę tak jak polewanie gorącej patelni wodą).

Co do korka to jak mniemam chodzi Ci o korek spustowy na chłodnicy, który wchodzi w skład zestawu naprawczego i winien być wymieniany przy każdym spuszczaniu płynu? Zacznij od jego wymiany i może problem będzie z głowy, a jak nie to pozostaje obserwacja.
Polecam jeszcze zdjąć górną osłonę czołową - tą nad zderzakiem, która zasłania od góry chłodnicę i sprawdzić (najlepiej na dobrze wychłodzonym silniku i układzie, a więc np. po nocnym postoju) czy przewód ciśnieniowy (taki mały czarny przewodzik o bardzo małej średnicy nad chłodnicą) nie wypuszcza paru kropelek, bo jest plastikowy i lubi z wiekiem pękać.

Panowie, problem został wstepnie zlokalizowany i naprawiony. Okazało się ze zbiornik wyrownawczy do dolu byl lekko peniiety i z niego kapal plyn. Zbiornik wymieniony kilka dni temu, jak na razie plynu nie ubywa, zadna kontrolka nie swieci. Natomiast niepokoi mnie jedna sprawa. Wąż który wychodzi od zbiorniczka wyrównawczego po rozgrzaniu silnika i zrobieniu pewnej trasy jest strasznie twardy. Może nie jak skała, ale ciezko go ścisnąć. Czy tak powinno być?

Ale kiedy jest twardy? Podczas pracy na rozgrzanym silniku, czy kiedy go zgasisz? W trakcie pracy silnika w układzie jest ciśnienie, nie pamiętam dokładnie, ale chyba około 1 bara, więc powinien być twardy. Jednakże jeżeli ciśnienie jest za duże i przewody puchną to prawdopodobnie uszczelka pod głowicą jest do wymiany. Jak Cię to bardzo nurtuje to jedź do kogoś niech Ci zrobi test odczynnikiem na zawartość spalin w układzie chłodzenia - wystarczy pobrać trochę płynu ze zbiorniczka. Testów z otwieraniem zbiorniczka podczas pracy albo zaraz po zgaszeniu - nie polecam. Obok uszczelki pod głowicą przewody puchną jak się zaleje układ wodą destylowaną, a nie płynem, który ma znacznie wyższą temperaturę wrzenia. Zalewanie układów w nowszych jednostkach BMW motulami inguelami i nnymi płynami, które swoje kosztują to nie wymysł, a po prostu konieczność. Ludzie pakują tam wodę, dolewają jakieś syfy, a potem płaczą, że zawory w układzie się zatykają, termostat czy pompa siada etc. Jeżeli w układzie jest płyn chłodniczy, a nie jakaś oranżada z wody i różnych płynów z dolewek to można wykluczyć tę kwestię. Co do spuchnięcia - będziesz widział, że przewód jest ewidentnie szerszy niż w okolicach, gdzie są obejmy mocujące.

Po przejechaniu kilkunastu kilometrów jak silnik sie rozgrzeje to wąż jest napuchnięty i gorący. Test na obecność spalin w układzie chłodniczym robiłem w prawdzie testem za 30zł z allegro, ale wyszedł negatywny. Nic nie kopci, ogrzewanie działa, płynu nie ubywa, no ale wąż nienaturalnie napuchnięty (no chyba że tak ma być a ja panikuje) Boje się szczerze mówiąc jechać w jakąś dalszą trasę, żeby coś mi nie strzeliło pod ciśnieniem.
Zdjęcia węża:

1) Czy w układzie jest płyn chłodniczy czy woda ew. jakiś sok wieloowocowy o bliżej nieokreślonym składzie?
2) Czy pod korkiem wlewu oleju jest takie jakby masło?

Jeżeli z uszczelką i z płynem wszystko jest jak należy to można jeszcze rozważyć zapowietrzenie układu, ale w to się już bawiłeś, ew. niedrożny odpowietrznik albo brak pełnej drożności układu - gdzieś płyn napotyka opór i przez to ciśnienie jest wyższe i wtedy warto by zrobić płukanie układu wodą destylowaną z cleanerem tzn. zlać to co masz teraz w układzie, zalewać do pełna wodą destylowaną z jakimś cleanerem, odpalać auto na jakiś czas i spuszczać mieszankę dopóki nie będzie wylatywać czyściutka woda (może to zająć nawet 3-4 zalania układu) i później dopiero zalać właściwy płyn chłodniczy. Niemniej nie gwarantuję, że to wina zasyfionego układu, bo nie wiem jak był eksploatowany (czym zalewany i jak często, o ile w ogóle, wymieniano w nim płyn chłodniczy).

Swoją drogą to co ile chłopaki wymieniacie płyn chłodniczy? BMW niby zaleca co dwa lata...tak się zastanawiam czy to nie jest przesada?

Ciężko mi powiedzieć co jest w układzie, auto miało już kilku właścicieli więc ciężko stwierdzić co kto lał. Jest Jakaś możliwość sprawdzenia czy w całym ukłądzie jest tlyko plyn chlodniczy, czy np wymieszany z woda destylowana? Czy w gre wchodzi jedynie wymiana całego płynu?
Pod korkiem nie ma masła, jest taki jakby ciemny nagar, ale nie ejst to na pewno słynne "masło". Na bagnecie od oleju też nie ma śladów wody, sam czysty olej.
Co w takim razie zrobić pierwszej kolejności? Od razu to płukanie?

Wymień na prestone i wyeliminujesz kolejną możliwą przyczynę Twoich problemów, jak nie znasz historii auta to trzeba to zrobić zawsze po zakupie.

Michu jak płyn jest dobrej klasy to spokojnie daje radę 4-5 lat.

Kup koncentrat BMW i wymień całość bo się jeszcze zdziwisz zimą



2-3 lata, lepiej dbać o pompę Płyn tylko ori.

Pompa jest smarowana płynem to fakt. Myślę, że co 3 lata będzie w sam raz. BMW zalewało wtedy nasze motorownie BASFEM, ciężko go dostać