BMW Sport

Witajcie, w tej chwili mam tarcze TRW, to jest jakiś syf. Można je oddawać do toczenia co 4 kkm.
Planuje wywalić je na złom, trudno. I zastanawiam się nad zakupem tarcz ZIMMERMANNa,
Aha, chodzi o tarczę na przód.
Dostępne są tarcze o numerach:
150.1294.20 za 203zł brutto
150.1294.52 (nawiercana) za 348brutto

Jak widać różnica na sztuce jest 150złotych.

I teraz pytanie do was, czy opłaca się inwestować w tarcze nawiercane w przypadku mojego auta?
Może ktoś z was jeździ na takich tarczach?
Warto dopłacić 300 za otworki w tarczach ?
Generalni zależy mi na tym żeby tarcza się nie krzywiła, bo to już przyprawa mnie o bół głowy.

jezdze na nawiercanych zimmermannach 7 rok

no nie na tych samych oczywiscie. zawsze je kupue do kazdego auta czy to 330 czy 318

polecil mi je kiedys maciek z !_nie_reklamujemy_! i juz zawsze je kupuje.

powiem tak za takie pieniadze dobra tarcza. mozna wrzucic klocki zimmermann tanie dobre hamowanie ale mocno brudza kola.

w 330ci mam jurid white plus zimmermann sport

wszystko bylo nowe wraz z wezami klockami tarczami etc wiec roznica byla duza

tu ,asz link do hampli u mnie w 330ci

viewtopic.php?f=6&t=108593&start=140

TRW to syf? Myślę, że każdy spec od ukł. hamulcowych na tym etapie zakończyłby czytanie Twojego posta, ale od początku - jeżeli samochód jest użytkowany normalnie to używasz tarcz "drogowych", a więc takich, które są w stanie raz wyhamować auto z dużej prędkości rzędu 200 km/h, a potem trzeba dać im odpocząć, zwłaszcza jeżeli ich szybko nie schłodzisz podróżowaniem z dużą prędkością, a ustaniesz w miejscu i wtedy dodatkowo pogorszyć sprawę może trzymanie wciśniętego pedału hamulca, bo tarcza nierównomiernie się schładza. Kiedy zrobisz sobie solidny rajd z dużymi prędkościami i z częstym hamowaniem to tarcze drogowe mogą się zwichrować. Stanie się tak z tarczą wentylowaną - gładką, ale i nawiercana wersja sport od zimera nie wytrzyma dużo dłużej, bo dalej nie mówimy o jakichś wysoko nawęglanych wersjach za 2000 zł do motorsportu albo o ceramice za kilkanaście tysięcy, która dzisiaj jest jedynym słusznym wyborem kiedy mowa o motorsporcie i o autach, które służą do "dynamicznej" jazdy, w tym M-kach od BMW, ale nierozgrzana ceramika więcej piszczy niż hamuje, więc jako daily odradzam.

Wracając do Twojego przypadku. Zakładając, że dobrze docierasz tarcze i klocki po wymianie dając im te 300 km "luzu", nie masz bicia na piastach, masz zawsze dobrze wyważone koła i sprawne zaciski, tj. klocek nie blokuje się w żadnym położeniu i nie powoduje zbędnego nagrzewania tarczy ani nie ma problemów z nierównomiernym dociskiem klocka do tarczy powodującego, że tarcza nierówno się nagrzewa, a więc wykluczamy wszelkie problemy mechaniczne niezależne od Twojego stylu jazdy, należy stwierdzić, że po prostu zajeżdżasz tarcze niewłaściwym użytkowaniem, np. kilkukrotnym ostrym hamowaniem, które następuje w na tyle krótkim interwale, że tarcza się przegrzewa, a rajdowego stylu jazdy nie wytrzyma TRW gładka, ATE gładka, ATE Powerdisc, Zimer gładki, Zimer nawiercany i inne podstawowe pozycje do "zwykłej" jazdy drogowej. Pewnie podoba Ci się ten zimer sport, bo przypomina wersję dedykowaną do serii M prawda? To totalnie dwie różne tarcze i dzieli je nie tylko średnica czy ilość dziurek, a skład chemiczny

To:


i to


to totalnie różne produkty.

Podsumowując - zacznij od upewnienia się że coś nie demoluje Ci tarcz, np. niesprawne zaciski czy bijące piasty. Jeżeli jest ok, a więc sam sobie zajeżdżasz te tarcze, bo lubisz zapierdzielać i dużo hamowac, to kup sobie wedle uznania co tam sobie uważasz, ale nie oczekuj, że zimer sport za 350 zł będzie jakimś sportowym produktem, który można regularnie katować jak w NFS, bo to dalej zwykła, drogowa tarcza tylko trochę lepiej odprowadzająca ciepło niż tarcza gładka, oczywiście dopóki nie zatkają się jej dziurki, których drożność trzeba co jakiś czas kontrolować i w razie potrzeby oczyszczać.

PS Obok tarczy dochodzi jeszcze kwestia klocków, które tam masz lub planujesz wsadzić. Jeżeli wsadzisz za twarde klocki to masz znacznie większą szansę na szybkie zarżnięcie tarczy.

Dzięki kolego za tak długą odpowiedź;-)
W tej chwili tarcze których używam, to nie są tarcze wysoko nawęgla cokolwiek to znaczy, są zwykłe.
Nie wiadomo ile jest różnicy zawartości węgla w mieszane dla tarcz TRW i Zimmermana. Podobno Zimmermany są wciąż produkowane w DE.

Dalej. Tak na prawdę nie bardzo interesuje mnie ilość dziurek i ich układ, priorytet dla mnie jest taki żeby nie hamować oczami. A już miałem kilka takich przypadków na tarczach które mam teraz.

Co do stanu technicznego:
Po pierwszym pofalowaniu tarcz, wymieniłem piastę z lewej strony bo było podejrzenie że to może od niej (było jakieś minimalne bicie), płyn hamulcowy, nowe tłoczki, uszczelki itp.


Czego ja oczekuje od tarcz?
Nie wiem czy jadę diesel można nazwać jazdą rajdową;-) ale ok
Oczekuję od tarcz tego że z 200 do 0 wyhamuje, może skwierczeć ale ma się nie wyginać.

O tarczach zimmermanna słyszałem dużo dobrych słów ale zapłacić 2000 za tarczę to jest dla mnie dużo za dużo.

Ktoś jeszcze ma jakieś opinię na temat tych tarcz?

Zmierzam do tego, że TRW, ATE czy Zimer to jedna półka jeżeli chodzi o gładką tarczę z wentylacją. Nawiercana (zimer sport) czy nacinana (ate powerdisc, brembo max) to dalej "zwykłe" tarcze z trochę lepszą wentylacją. Wiesz jak to działa? Ktoś używa ATE dopóki mu się jakaś nie spartoli, bo przeszarżował albo np. ma niesprawny zacisk z blokującym się tłoczkiem przez co klocek nie wraca do właściwego punktu, a tarcza grzeje się nawet kiedy nie hamuje przez co znacznie szybciej przegrzewa się przy hamowaniu. Zaczyna krytykować ATE i wtedy przychodzi jakiś artysta, który powie, żeby wziął Brembo. Gość kupuje w zasadzie porównywalną tarczę i jeżeli znowu przeszarżuje lub ma w aucie usterkę "zjadającą" tarczę to i Brembo okaże się kiepską tarczą. No i tak sobie można każdego producenta przerabiać w ramach danej półki cenowej czy modelowej.

Ja nie mówię, że każda tarcza tych 3 producentów to cud techniki, bo tak jak całe auta, tak i tarcze mogą mieć wady fabryczne, ale zmierzam do tego, że trzeba przejść do diagnozy problemu, a nie to suchych wspominek typu "a mnie to się gnie wszystko po 3 tys. km", bo jak nie Ty robisz coś źle to może samochód ma usterkę i znowu zwracam uwagę na zaciski, które wielu olewa albo myśli, że jak sobie opsiukają cleanerem hamulcy to cały układ zacznie działać jak nowy. Jeżeli auto ma 200-300 tys. km i nigdy nie robiono serwisu zacisku i nie mówię o wymianie tłoczka, a chociaż o zestawie naprawczym składającym się z elementów gumowych to jest duża szansa, że nie styl jazdy czy tarcze, a po prostu niesprawny zacisk rozwala Ci tarcze. Widziałem geniuszy, którzy jeździli dopóty dopóki nie było tak że po podróży bez hamowania jedno koło było zimne, a drugie gorące jak po hamowaniu i dziwili się czemu auto nierówno hamuje, drży przy hamowaniu i po hamowaniu, etc.

Panowie a warto dołożyć do ORI tarcz ? Do e90 330d tarcze na przód można wyrwać za 400zł/sztuka .

Przeczytaj ten temat od początku.

Czy falowanie tarcz to jest wina tylko tego że są nadmiernie nagrzane? Czy tarcze wysoko nawęglane są bardziej odporne na ciepło?

Podkreślam jeszcze raz że jeżdżę na zwykłych tarczach, nie nawęglanych dodatkowo.


Co do układu hamulcowego. Serwis zacisków właśnie był robiony przed założeniem tarcz TRW. Bo dokładnie tak jak kolega senbon przewidział jeden z zacisków nie działał w 100% i po wciśnięciu tłoczka były problemy z jego wypchaniem i powrotem. Dlatego zostałem zmuszony do zrobienia regeneracji zacisków.

Nie mogę powiedzieć nic złego o mechaniku, bo serwisuję u niego nasze inne auta i tam jest wszystko ok.

Czy ma ktoś może porównanie tarcz zwykłych nie nawęglanych i nawęglanych dodatkowo?

Cóż troche mnie dziwią te problemy bo mam 530i e39 ,średnica praktycznie ta sama tylko troche grubsza...I na odcinku 3/4km ostatnio miałem 4x ostre hamowanie z 200 do 90 i nic nadzyczajnego się nie działo...przy 4x już było czuć ,że pedał stwardniał i zaczęły troche gorzej hamować ,ale bez tragedii...Tarcze oryginały prawie nowe...

Wystarczy, że wpadłeś w dziurę i koło wymaga wyważenia, a już piasta i tarcza pracuje pod nierównomiernym obciążeniem. Im bardziej nagrzewasz tarczę tym bardziej wszelkie jej krzywizny wzrastają, a więc tarcza z lekkim biciem jest bardziej odczuwalna dla kierowcy kiedy zostanie rozgrzana - także po hamowaniu zanim się nie schłodzi. Podobnie od hamowania nagrzewa się piasta i jej łożyska i przy zdrowej piaście wzrasta jej "sztywność" przez co niewyważone koło jest bardziej odczuwalne dla kierowcy.

Zacznijmy od początku - jakie klocki chcesz tam wsadzić? Jeżeli to jakieś twarde ceramiki to bądź świadomy tego, że chociaż lepiej wżynają się w tarczę (initial bite) i skuteczniej hamują to też szybciej nagrzewają tarcze, a więc na chłopski rozum:
1) twardy ceramiczny klocek + tarcza "drogowa" = skuteczniejsze pojedyncze hamowania, w tym w razie potrzeby nagłego wyzerowania prędkości, ale większa podatność na przegrzanie tarczy kiedy spotka Cię kilka ostrych hamowań w niedużym odstępie czasu.
2) miękki klocek + tarcza "drogowa" = mniej skuteczne pojedyncze hamowania (dla przeciętnego użytkownika różnica jest praktycznie bez większego znaczenia), ale częstotliwość hamowania może być większa, bo klocek nie zdziera tak silnie tarczy i dlatego tarcza wytrzyma więcej hamowań zanim się przegrzeje.

Jak masz tam jakieś ceramiczne klocki ate, trw, ferodo, juridy czy inne to wybrałeś opcję nr 1. Kiedyś ludzie jarali się EBC. Kupowali yellow stuff, bo przecież performance, tuning i w ogóle klocek taki, że dęba tarcza staje. Niestety klocek totalnie nieprzyjazny i niewłaściwy do drogowej tarczy, bo demoluje ją szybciej i mądrzej wybrał ten kto kupił zwykłe EBC standard.

Co do tarcz wysoko nawęglanych. Praktycznie wszyscy producenci z wyższej półki chwalą się od paru lat, że ich standardowe tarcze wentylowane są wysoko nawęglane, a więc i Twoje TRW też są wysoko nawęglane. Oczywiście nie oznacza to, że mają skład na poziomie tarcz do motorsportu, które dodatkowo odróżnia aluminiowa piasta, do której tarcza jest przykręcana, co dodatkowo poprawia szybkość wytracania ciepła, które jak już wspomniałem - wypierane są przez tarcze ceramiczne, które nie tylko lepiej radzą sobie z temperaturami, są lżejsze, to jeszcze zyskują na skuteczności wraz ze wzrostem temperatury, co odróżnia je od tarcz bazujących na żeliwie, a więc metalu, który jak wiemy traci wytrzymałość wraz ze wzrostem temperatury.

Co do OEM - znam ludzi, a nawet mechanika, którzy tłumaczą, że tarcza ATE jako OEM to nie to samo co ATE zamiennik. Dopóki nikt, a w tym BMW albo ATE nie udowodni, że OEM ma lepszy skład to nie ma podstaw żeby wywalać kasę na samo poczucie, że OEM to jednak OEM. Niektórzy mówią, że części idące na OEM przechodzą podwyższoną kontrolę jakości - super, ale każdy Mietek może sobie sprawdzić po zamontowaniu tarczy czy nie ma bicia i jeżeli tarcza ma bicie to oddajesz ją na gwarancji i nie musisz dopłacać za jakąś podwyższoną kontrolę jakości

Podsumowując: polecam rozważnie dobierać sobie tarcze i klocki, bo nierzadko auto z najzwyklejszą tarczą wentylowaną i zwykłym klockiem będzie lepiej sprawdzać się w użytku codziennym niż kiedy wymyślimy sobie jakieś wersje performance, które ładnie wyglądają tylko na parkingu, a w trakcie jazdy powodują więcej problemów niż korzyści, bo totalnie ze sobą nie współgrają lub nie współgrają z naszymi potrzebami

W moim sprawnym aucie nie zwichrowały się tarcze jurid + texar oraz obecne ate power disc + ate ceramic. Oba zestawy polecam jako sprawdzone. Drugi zestaw polecam do dość dynamicznej jazdy z częstymi dohamowaniami.

ja ze swojej strony również mogę polecić komplet textara. Gładka wentylowana tarcza Textar i klocki textar, syfi ale hamowanie bardzo dobre i nie ma problemu z krzywieniem tarcz.

Walczyłem z hamulcami przez kilka miesięcy...dopiero wymiana uszczelniaczy, osłonek i gumowych prowadnic w zaciskach rozwiązała moje wszystkie problemy. Przy okazji wypiaskowałem zaciski i jarzma oraz wymalowałem je proszkowo
koszt banalny :
zestawy marki Autofren na wszystkie 4 zaciski - 100zł
piaskowanie - 40zł
malowanie - 50zł

Zawsze ori części będą sporo lepsze i sporo trwalsze od zamienników warto dołożyć

Pokusiłem się o kilka prostych obliczeń, posłuchajcie:
Masa mojego auta to jakieś 1800kg
Zakładana prędkość, ekstramalna 200km/h lub 56m/s
Obliczamy energie kinatyczną mojego auta=(mv^2/)2, to jest 2 822 400J
Podczas hamowania od 200 do 0 moje hamulce zamienią energię kinetyczną w ciepło o wartości 2 822 400J

Ciepło właściwe stali wynosi 450J
Zakładam że auto hamuje w proporcji 70:30 przód: tył.
Tarcza przednia waży 9kg a tylnia 7kg.
Z tego wychodzi że tarcza przednia nagrzeje się o 240stopni.
Tarcza tylnia o 135stopni

Więc nie wierzę że, materiał z którego robione są tarcz nie jest na tyle odporny, by nie stawał się plastyczny przy temperaturze około 250C

Zakładane warunki są mocno ekstramalne bo ile razy hamujemy z 200 do 0.

Więc albo te tarcze hamulcowe są serio robione z surówki, albo z układem hamulcowym jest coś nie tak. Tylko dlaczego nie widać skutków złej eksploatacji po klockach?
Nie powinny się nadmiernie zużywać ?




Może lepiej zainwestować w nowe zaciski? A tarcze tylko przetoczyć? Tutaj jest coś nie logiczne, niemożliwe.