Witam serdecznie,
kilka miesięcy temu stałem się szczęśliwym posiadaczem e39 M57D25A
Na starcie samochód dostał mały pakiet:
-wymienione wszystkie filtry, -wymieniony olej w silniku i skrzyni -zaślepiony egr -wywalone klapki z kolektora -wymieniona odma -nowe amortyzatory przód -nowe tuleje pływające tył -nowe łączniki stabilizatora tył -nowy termostat główny -nowy płyn chłodniczy -nowa pompa w baku
Problem polega na tym, że samochód strasznie kopci na czarno... Auto było już u CZTERECH mechaników, i każdy diagnozował co innego... Nie dość, że kopci na czarno, to jeszcze nie ma mocy od dołu. Zbiera się dopiero od ~2k rpm, na światłach śmiało może ze mną stanąć maluch, i szczerze mówiąc bez problemu na 20 metrach wygra...
Po wizytach u 4ch mechaników, wymieniłem: -RAZ JESZCZE odmę - na bank oryginalną, -wyczyściłem kolektor ssący, -zregenerowałem turbinę, -wymieniłem przepływomierz - na pierburg -wymieniłem wszystkie przewody podciśnienia
Wtryski były sprawdzone tylko komputerowo (najgorszy z nich ma korektę -0,20, reszta jest bliżej zera, żaden nie ma plusa)
Efekt? Samochód dalej kopci, dalej nie ma mocy od dołu, przy pełnym bucie jest za mną zasłona dymna...
Podobno, że gdzieś (na którymś czujniku) pokazuje za mało powietrza, ale o co dokładnie chodzi dowiem się w poniedziałek.
Czytałem, że w e39 lubią rozszczelniać się kolektory ssące i wydechowe - co może dawać podobne objawy do moich. Sprawdzać wtryski na stole, czy macie jakieś inne pomysły? No i jeszcze o elektrozaworach sterujących turbiną i egr... Może to one?
Ewentualnie macie jakiegoś dobrego, sprawdzonego mechanika na śląsku/małopolska? W samochód przez pół roku wsadziłem nie małą kasę, a w sumie nic się nie zmieniło... już nie mam sił.
Pozdrawiam
|