Dziękuję za szybką i fachową odpowiedź!
@MarianMarian - już się poprawiam.
Właściwie, to już na poważnie, mogę rozróżnić dwa rodzaje drgań, które mogą, lecz nie muszą być od siebie zależne.
Pierwszym jest drganie kierownicy przy przyspieszaniu, w przedziale prędkościowym ok. 80-90km/h do 120km/h.
Tendencja drgań utrzymuje się przy prędkościach 120+, choć nie jest to regułą - czasami doskakuję do wspomnianych 160-170 bez żadnych problemów.
Z racji tego, miałem epizody z dystansami do alufelg (które były milimetrowo niedopasowe, choć podobno ori), miałem również dziesiątki wyważań, sprawdzanie hamulców (w tym ich wymiana, okazało się ze jeden cylinderek nie odbijał) lecz problem nie ustąpił. Napomnę, że z przodu były robiony komplet wahaczy + końcówka drążka kier.
Pozostało mi kilka możliwości - w tym hamulce przednie - ich sprawność i stan stwierdzono na dobry, jednak jako jedyny element układu hamulcowego nie były wymieniane - spotkałem się z opinią, że drgania na dobrą sprawę mogą powodować nierówne tarcze - albo, z innej półki - amortyzatory.
Osobiście skłaniam się również za wspomnianymi alufelgami, lecz nie jestem pewien - nie zakładałem innych kompletów z innymi felgami, przerzucałem jedynie opony (zimówki na letnie) i problem był taki sam.
Drugim jest dziwne zachowanie auta
po przekroczeniu pewnego pułapu jazdy szybkiej. Nie trzepie budą w stopniu zagrażającym jeździe, lecz przypomina to trochę jazdę maluchem powyżej stówy - wibracje są na tyle odczuwalne, by wywoływały obawy - także do tej prędkości staram się nie docierać. Właściwie to mam wrażenie, jakby się lekko dławił - czyli niby się rozpędza, jednak wibracje mają bardziej charakter nierównej pracy silnika.
I tu pojawia się pytanie - 320d do jakich wartości powinna "lecieć" bez problemów? Nie jestem zwolennikiem deptania pedału gazu w opór, jednak do wspomnianych 160km/h auto rozpędza się relatywnie szybko.
Fakty są takie - Nie ukrywam, że chciałbym choć spróbować wiedzieć, na czym stoję. Sprzęgło jest na dotarciu i choć ja potrafię nim jeździć bez problemu, to inne osoby już niekoniecznie - a jak wiemy, przy słabym sprzęgle dodatkowy wycisk dostaje właśnie dwumasa.
I o ile wymiana sprzęgła to formalność, gdyż mam to praktycznie umówione - to dwumasę, o ile istnieje możliwość, wolałbym sobie oszczędzić. Nie wyobrażam sobie wydać 2k tylko po to, by np. dowiedzieć się, że nie domaga turbina i trzeba robić własnie ją. Czy w ogóle może być taka możliwość?
BMW pali bez problemu, obroty nie drgają. EGR jak mówiłem, czyszczony.
I jeszcze jedno pytanie :
Dwumasa może być w ogóle sprawdzona na oko przy wymianie sprzęgła? Wiem teoretycznie, że powinno robić się cały zestaw, jednak martwi mnie kultura pracy i mam wrażenie, że to wina czegoś innego, niemniej ważnego.