Witam wszystkich, Mam problem z moja beemką. e46, 2002r.318CI, znany i sredniolubiany N42B20A. Już pisze o co chodzi: Od jakiegos roku auto jezdzi ale niema mocy, tzn. jesli ktos nie jezdzi beemka na codzien to nawet by nie poczuł ze cos jest nie tak ale ja wiem na ile stac to auto a jak jezdzi od dluzszego czasu. Jezdzac od mechanika do mechanika wkoncu stwierdzilem ze kupie kabel, podepne pod kompa i sam bede diagnozował. Uwielbiam to auto i dbam jak tylko moge, nie wiem ile juz kasy wladowalem w drobniejsze i powazniejsze naprawy ale wiem jaki ma potencjal ten samochod. W kazdym razie: Po podpieciu pod inpe jest jeden blad ktorego nieda sie skasować, 2582 czyli czujknik połozenia wałka mimosrodowego. Dzis zdjalem plastik nad pokrywa zaworow, i kolejno odpinalem wtyczki. Odpialem od silnika valvetronika to oczywiscie blad wyskoczyl, po podpieciu spowrotem i skasowaniu nie pojawil sie ponownie. po odpieciu wtyczki od vtt, pokazalo kolejny blad ktory zniknal po podpieciu jej spowrotem. Jedyny blad ktory ciagle wisi to 2582 i nie daje sie skasować. Mam wrazenie ze po tych zabiegach auto jezdzi tak samo tylko jakby glosniej chodzi, cos delikatnie terkocze ale moc taka sama, obroty nie falują. Mam kilka pytan odnosnie calej sytuacji i bede bardzo wdzieczny za odpowiedzi:
1) Czy aby wymienic czujnik trzeba rozbierać rozrzad czy wystarczy odkrecic pokrywe zaworów? 2) Wiem ze niema zamiennikow a nowy czujnik kosztuje 1600 zł. Brał ktos używke? 3) Czy po dzisiejszych zabiegach typu odczepianie wtyczek mogl rozregulowac sie serwomotor od vtt i stad te stuki, tzn brak adaptacji silnik vtt? Bo nie wiem czy dobrze rozumuje ale jesli padniety jest czujnik to valvetronic nie dziala i auto jezdzi w trybie awaryjnym mimo braku kontrolki check engine?
Bardzo dziekuje za odpowiedzi i pozdrawiam serdecznie
|