piotr520 napisał(a):
Mnie to wygląda na "cudowny" castrol zalecany przez bmw.
A mnie to wygląda na "cudowny" interwał olejowy na poziomie 25 tys. km. Mam znajomego, który od lat leje Castrole, ale zmienia olej co około 10 no pewnie góra 12 tys. km. Niemniej castrol przyłożył się do tej legendy, bo jeszcze parę lat temu też popisywali się żywotnością ich olejów. Dzisiaj nikt normalny nie wierzy w jakieś 40 tys. km, ale wtedy weszła taka moda i ludzie tyrali samochody po 20-30 tys. km na jednym oleju.
Odnosząc się do OP: to co widzisz to jest osad z zużytego oleju, który jest na tyle gęsty, że nowy olej go nie wypłukał. Ostatnia wymiana oleju nie była dość dawno, bo osprzęt dopiero przechodzi w kierunku odcieni czerwieni, a więc to stary nalot - wyczyścić górę, najlepiej także dół, zalać nowy olej i śmigać.
Kiedy mówimy o olejach z dopuszczeniami BMW LL nie ma "niewłaściwych" olei. Nawet jeżeli wlejesz tam 10W60 dedykowane do serii M to nie wytrąci się tam taki syf jeżeli na czas wymienisz olej (abstrahuję tutaj od innych skutków, ale my tutaj rozmawiamy konkretnie o tym syfie). Podobnie marka - choćby ktoś lał tam jakiegoś taniego Castrola, a nie produkty syntetyczne czy chociaż półsyntetyczne, ale wymieniał olej co parę tys. km to nie odłożyłby się tam taki syf (no chyba, że ktoś upalałby ten samochód jak niedorozwinięty i film olejowy by się poddał). Oczywiście dobry syntetyk powinien wytrzymać bez problemu ponad 10 tys. km interwału, ale powyżej mówię o jakimś mineralu. Także odłóżmy bajki na bok - oczyść silnik, zalej jakiś dedykowany do tego auta olej z dopuszczeniem BMW LL (nie wiem co tam będzie grało pewnie LL-98), a więc choćby coś z palety LM czy Motula i nie przesadzaj z interwałem, a będzie dobrze. Oczywiście niewykluczone, że ktoś po prostu przegrzał olej i film olejowy się poddał, ale do takich przygód nie wystarczy się trochę poganiać po mieście (zakładając oczywiście, że mamy sprawny układ chłodzenia), a trzeba stanąć i palić kapora przez parę dobrych momentów. W jakikolwiek sposób poprzedni właściciel zgrzeszył (a może to Ty
) to nie ma co płakać jeżeli nie ma dalszych problemów niż tylko trochę syfu.