BMW Sport

Boggy e36, ma racje mi zrobili ze wzmocnili i pospawali bede obserwowal i informowal czy trzyma czy nie

Odświeże troche temat. Mam nadzieje że mi to nie grozi. Mam E46 320i Touring z lipca 2001.

jesli jest to data produkcji a nie pierwszego zarejestrowania,pozatym masz touringa to raczej ciebie ta usterka nie dotyczy. jakby cos to zawsze moze zagladnac pod auto.i sprawdzic czy podloga nie peka.ale watpie raczej masz szczescie

witam . moja przygoda z tym felerem zaczela sie pare dni temu o ktorej wczesniej nie mialem pojecia. zaczelo mi cos w tyle po lewej stronie skrzypic przy ruszaniu, no i jak sie okazało to tam juz jakiś magik był . poprawilem to paroma spawami jak juz to mialem wydrapane ale jak sie okazalo to to skrzypienie bylo na laczeniu tej dolnej blachy z nadkolem . jakis zgrzew musial puscic , pospawalem i ucichlo ....na jakis czas mam z tym spokuj , ale jak nastepnym raszem cos sie tam zacznie dziac to trzeba bedzie temu poswiecic wiecej czasu i jeszcze wiecej grubej blachy normalnie nie moge z tego jak tam mozna bylo dac takie cioenkie blachy , konstruktor chyba w tym momencie myslal o piwie w puszcze i z tad mu sie wzielo tak cienka blacha
http://www.__prosze_uzyc_innego_hostingu_do_zdjec_/pokaz_obrazek/pel ... d52ab.html
http://www.__prosze_uzyc_innego_hostingu_do_zdjec_/pokaz_obrazek/pel ... 35c4c.html
http://www.__prosze_uzyc_innego_hostingu_do_zdjec_/pokaz_obrazek/pel ... 1e8aa.html

zdarza sie,niestety kazde auto ma swoje wady produkcyjne ktore wychodza po jakims czasie nikt temu zapobiec nie umie.dlatego bmw zmuszone bylo to wszystko nieodplatnie naprawiac.do okreslonych 10 lat niestety

miałem tą samą usterke u siebie w KOMBI więc pisanie, że nie dotyczy to kombi jest błędne . Zrobione fachowo, pare tysięcy kilometrów już zrobione

to byly naprawde bardzo zadkie przypadki dotyczace kombi.

Dobra robota
Jeśli chodzi o sprawy tecniczne a konkretnie spawanie to można to pospawac bez wymiany czesci, a mianowicie wspawac wzmozniona blache i sprawdzic od wad czyli od pekniec itd. Jezeli po spawaniu nie bedzie wad to gwarantuje ze wytrzyma dluzej niz oryginal nawet ten po 2002r. Tylko trzeba dać dobry material najlepiej wzmocniony (jak cos to podam kilka stali ktore daja sie spawac i wytrzymalosc od standardowej jest o kilka razy mocniejsza) i po zabiegu sprawdzic wszystko (magnetycznie i penetrant).

Jakoś powyżej roku 2001 ta usterka już nie występuje.
Czytałem trochę na ten temat i dlatego nie kupiłem E46 tylko E36 (nie miałem kasy na poliftowy model), która czasami też ma ten problem. W E36 wyrwania mocowania pojawia się często w samochodach ze szperą, w tych w których ktoś jeździł ze zużytymi tulejami i samochodach zakatowanych. Jeśli chodzi o E46 to był to już typowy błąd konstrukcyjny którego polskie ASO nie chce z reguły naprawiać na ich koszt.

Czyli od kiedy usterka była usunięta ? w pierwszym poście jest napisane, że od początku 2001 jest już dobrze, w ostatnim widzę, że jakoś powyzej 2001, wie ktoś jak to jest na 100% ?

czy przy wspawaniu wzmocnionej blachy trzeba zwalać całą tylną zawiechę? Czy blacharz ogarnie sam sprawę czy potrzebny mechanik? Robił to może ktoś w okolicach Poznania?

nie trzeba odkręcać całego zawieszenia, mi to robił mechanik

Zależy od uszkodzeń. Generalnie z tego co widziałem ludzie dość mocno "rozpruwają" samochody, żeby to dobrze zrobić.
Możesz sobie poszukać w necie. Te które ja widziałem zawsze miały zdjęte zawieszenie.

gdzieś doczytałem, że od marca 2000 było to już wzmocnione ale nie mogę teraz tego znaleźć, więc jak ktoś ma jakieś pewne źródło to niech napiszę

Witam napiszę o moim przypadku w e46. Otóż pewnego pięknego zimowego dnia -25 stopni autko stało na ręcznym a ja wsteczny i buta w tył i słyszę nagle dźwięk coś ala urwanie metalu no ale nic wycofałem i tak jeździłem aż po pewnym czasie podczas jazdy na prostej drodze przy dodawaniu gazu przy wyprzedzaniu ok.80km/h słychać jak coś piszczy i jeszcze jakieś dziwaczne dzwięki których nie da się opisać więc na kanał i oględziny no i pięknie diagnoza urwane mocowanie wózka ;/ w moim poście w galerii są fotki gdzie widać od strony bagażnika efekt końcowy naprawy. Co do naprawy u blacharza ważne żeby dał nakładki min 3mm grubości i żeby były dużo szersze niż miejsce w którym są mocowania aby całość była rozłożona na belkę bo może wyrwać się dalej ze wspawanymi wzmocnieniami. Za taką operację zapłaciłem ok 1000zł z konserwacja tamtych miejsc. I co najważniejsze blacharz musi wspawać też wzmocnienie od strony bagażnika u mnie np. nie było jedno mocowanie dobrze przymocowane fabrycznie przez co właśnie te wyrwało się. Bez demontażu tylnego zawieszenia nie da rady tego zrobić dokładnie i dobrze.


U mnie blacharz zrobił z nakładek coś takiego jak na obrazku poniżej w te otwory dał spawy i wokół blachy też.

Czy w aucie które nie miało wymienianego poszycia podłogi "wanny" w miejscach zaznaczonych na poniższym zdjeciu też znajduje się masa uszczelniająca?

Otóż od pewnego czasu borykam się ze stukaniem w okolicach dyfra a od spodu nie widać nic niepokojącego. Auto od nie dawna jest w moich rękach a poprzednio miało jednego właściciela w niemczech i być może w ciagu tych 10 lat on już naprawił tą przypadłość. W bagażniku na pierwszy rzut oka wszystko wygląda jak fabrycznie - a masa uszczelniająca jest natryśnięta i w kolorze.
Będę wdzięczny za podpowiedź. Ewentualnie mogę wrzucić fotkę swojej podłogi

tak daniello323i w tym miejscu fabrycznie tez znajduje sie masa uszczelniajaca.w moim przypadku ruzni sie w tej chwili kolorem jest ciemniejszy niz przed naprawa(wyglada to mniej wiecej tak ze po wymianie blachy polakierowano a nastepnie naniesiono mase usczelniajaca w podobnym kolorze)


przydaloby sie zapodac fotke bedzie konkretnie to widac.co sie tyczy stukania w okolicy dyfra moze to byc rowniez inna przypadlosc (zuzyte tuleje dyfra sparciala guma,itp.).dlatego warto wejsc pod auto na podnosniku i dokladnie sie przyjrzec.bo dostep wzrokowy jest ograniczony.pozdrawiam germanmpower

Jutro postaram się wrzucić fotę - ale podejrzewam że u mnie jest wszystko jeszcze fabryczne (masa jest nałożona tak jak w komorze silnika przy kielichach).
Odnośnie gum przy dyfrze - były wymienione wszystkie trzy.
Tuleje sanek wyglądają OK i nie widać by pod obciążeniem (ręczny i strzały ze sprzegła) nadmiernie pracowały.
Podłoga w okolicy mocowania sanek wygląda na całą.
Biorę pod uwagę luz bezpośrednio na dyfrze. Jak zaciągnę ręczny, po wrzuceniu 1 i próbie ruszenia (nawet bardzo delikatnym) słychać "PUK", potem po wrzuceniu R i ponownym ruszeniu znowu "PUK". Między jednym a drugim stuknieciem auto trochę sie przesuwa. Będąc pod autem obracałem ręcznie wałem i czuć luz (który przecież zawsze jest) ale w poprzedniej becie (e36 320i) też mniej więcej taki był ale nic nie stukało.
Tuleje na wahaczach też ogladałem i są w porządku.

No i Mnie to spotkało w 318i

Jeszcze dwa tygodnie temu wymieniałem półosie i było wszystko spoko, a teraz jaki CH*J!! Zrobię sobie pwnie taką blache jak TESTO, narysował, tylko do tego właśnie trzeba ściągać wachacze i półosie? Bo planuje sam sobie rozebrać i przygotować do tego auto, dorobić tą magiczną blache, a później zapchać do Mojego znajomego blacharza spawacza na kanał, i przytachać spowrotem i poskładać A jak trzeba będzie ściągać piasty i wachacze to troche lipa.

Aaa no i trzeba coś ciąć czy rozwiercać nity? Czy tylko rozebrać żeby był dostęp dobry i wspawać tą blachę?

No więc wziąłem sie za Moją podłoge, po rozebraniu wygląda to tak:





A wspawam takie coś: (czerwony otwór na śrubę, reszte otworów na spawy)



I Mój kanaU