BMW Sport

edit
rany, myślałem że to e46

Może tak to wygląda ale akurat mam trochę innych wydatków w tym terminie nie tylko z Buńką.. A jej zbliża się właśnie wspomniana wymiana oleju/filtrów ok170zł, no i klocki (kpl) też muszą iść w odstawkę, planuję założyć zimmermanny ok 200zł +wymiana płynu hamulcowego ok40-50zł, chciałbym też przy okazji pomalować zaciski (spray 30zł), oraz czuję że świece też już mają dosyć, kpl ngk ok 150zł. Muszę zająć się też blacharką.. A tu jeszcze 2 wesela na dniach no i wczasy.. Ehh
Dlatego właśnie te 120zł za geometrię z regulacją tak średnio mi pasuje wydać. Samo sprawdzenie u mnie w mieście 50-60zł..
Ale pewnie i tak z pod ziemi ale wykombinuję kasę na Buńkę bo nigdy jej nie żałowałem pieniążków i nie będę..


Tak myślałem że to o to chodzi bo na zdrowy rozum nie mogłoby być to nic innego.. Tyle że tych tuleii nie ruszałem jeszcze nigdy, na przeglądzie były ok.. Mają pewnie spory zapas km na karku więc nie wiem czy jest sens je ruszać..??? Jeśli będziecie upierać się że trzeba to SPOKO, akurat wejść pod kanał to nie problem dla mnie..
Więc jak RUSZAĆ czy NIE RUSZAĆ..???
oczywiście liczę na opinię od ludzi którzy naprawdę wiedzą co piszą.

czekaj czekaj.. pojechałeś na ustawienie geometrii, tam powiedzieli że nie ma potrzeby, ale żeby obserować opony czyli ryzyko przestawienia jest czyli należy sprawdzić !! nie koniecznie ustawiać, ale sprawdzić !!

Gdzie Twoje podsumowanie:
Trzeba: ??
Nie trzeba: ??

Rozumiem że Stawiasz zdanie jakiegoś mechanika nad zdanie kilkunastu osób, fanów marki, userów forum BMW, fanatyków marki, wielbiących ori stan i Oemowe części ?? dobrze rozumiem ??

tak jak napisałem wcześniej, Gość z warsztatu powiedział że nie przewiduje aby była konieczność przestawiania czegokolwiek bo jego zdaniem nic nie ma prawa tam bardziej prężyć, uciskać itp. Jeśli by się miało coś dziać to do tego czasu już bym to wyczuł. Lecz gdybym coś zauważył po oponach to mogę podjechać choć On nie przewiduje takiej potrzeby.. Powiedział że zawsze skontrolować mogą ale jego zdaniem puki co to byłby to zbędny wydatek..
A co do tego że nie daje 100% gwarancji to jest akurat zrozumiałe. Który mechanik da i to jeszcze na zawieszenie.?? Jakie drogi mamy każdy wie i wystarczy jedna porządna dziura żeby całą geometrię trafił szlag.. I to nie musi być wina zmiany amorów tylko np końcówka drążka dostanie luzów, sworzeń straci ochronną gumę i zacznie wysychać itp..


Nie bierz mnie pod włos.. Gdyby Wasze zdanie się nie liczyło to nie traciłbym czasu na wypisywanie tekstu w tym poście tylko olał sprawę. Chciałem się po prostu podzielić informacjami które uzyskałem od gościa który już naprawdę ładnych kilkanaście lat robi TYLKO w zawieszeniach i wydaje mi się że wie co mówi.. Napisałem info tutaj żeby każdy kto już to ""przerabiał/lub nie"" mógł się wypowiedzieć co na ten temat myśli. Wychodzę z założenia że wiedzy nigdy za wiele..

Musiec to nic nie musisz.
Ale jak ci sie nie chce odkrecic 2 srub i je z powrotem przykrecic zeby zrobic zgodnie ze sztuka to chyba nie bardzo jest o czym rozmawiac

hmm... tak czytam i coś mi nie pasuje..




Czyli nie jest pewny...
taki który zapnie przyrządy i sprawdzi, ewentualnie ustawi geometrię, wtedy na 100% będzie dobrze, a to że wjedziesz w dziurę i się rozwali to już inna część bajki.
Jak dla mnie sprawa jest oczywista.. trzeba jechać i sprawdzić, może będzie dobrze, może nie.. tylko jedna metoda jest na przekonanie się o tym

a kto powiedział że mi się nie chce..??

napisałem wyraźnie..

Po co sie upierac.
Jak chcesz to odkrecaj.
eot

Odgrzewam temat.
Zauważyłem na prawej przedniej oponie że jej zewnętrzna część zaczyna wycierać się jakby szybciej od wewnętrznej. Podjechałem na geometrię. Okazało się że mam do wymiany końcówkę drążka kierowniczego w związku z czym nie było sensu czegokolwiek ustawiać. Wymieniłem na MAYLE. Ustawiłem zbieżność po swojemu tak by było dobrze za pomocą zwykłego urządzenia porównującego odległości na feldze między przodem i tyłem.
Podjechałem na geometrię po raz drugi.

Traf chciał że spotkałem tam ładne e46 również 328. Widywałem już ją kilka razy na mieście.

Chłopaki poustawiali wszystko jak trzeba. Łącznie z testami drogowymi trwało to ok 50min.

WNIOSKI:
Powiem szczerze że różnica w prowadzeniu jest więcej niż DUŻA. Wreszcie autko prowadzi się jak powinno. Wcześniej na wybojach dało się odczuć jakby szarpanie kierownicy w lewą bądź w prawą stronę. Nie do końca wiem czy nie było to spowodowane przypadkiem uszkodzoną końcówką drążka. Teraz płynie przez wyboje.
Rozmawiałem z mechanikiem i utrzymywał że zmiana zawieszenia nie miała większego wpływu na ustawienie pochylenia koła. Było prawie dobrze.
Przyznaję się że jednak zmieniłem zdanie. Wcześniej miałem obiekcje czy jechać na geometrię. Teraz nie żałuję decyzji i tych 60zł za jej ustawienie..

Ustawienia po geometrii mam takie:
- pochylenie koła L=P = 0*30`
- wyprzedzenie sworznia zwrotnicy L=P = 3*50`

Książkowe parametry są takie:
- pochylenie koła L=P = -30` +/- 30`
- wyprzedzenie sworznia zwrotnicy, skręt koła o 10*: 3*44` +/- 30`
- wyprzedzenie sworznia zwrotnicy, skręt koła o 20*: 3*52` +/- 30`

Zdaje mi się że jest dobrze ustawiona jak na samochód z listopada 1995r.

W przypadku e39 podczas ustawiania geometrii na maszynie jest możliwość wyboru zawieszenia, więc coś w tym jest. Osobiście bym zrobił geometrię.

Teraz to i ja wiem że WARTO..

Odezwę się w temacie, bo interesowałem się obniżeniem auta i wpływem tego na geometrię kół.

Widzę, że ludzie obniżają auto, robią negatywy i cieszą się, że jest super. Super może wygląda, choć to kwestia gustu, ale jak to jeździ, gdzie bezpieczeństwo? Geometria kół ma kolosalny wpływ na prowadzenie auta, to chyba oczywiste. Dlatego dziwi mnie mod zawieszenia bez sprawdzenia i ustawienia geometrii.

Jeśli chodzi o geometrie, skupiamy się na zbieżności i kątach pochylenia koła:
Zbieżność: tu sprawa jest prosta. Ustawienie nie sprawia problemu.
Kąty: w E36 producent niestety nie przewidział ich regulacji. I tu pojawia się problem i sens niekompleksowego obniżenia auta. Chodzi o to, że kąt się zmienia. Koło kładzie się w negatyw. Im niżej posadzone auto, tym większy negatyw. Negatyw oznacza, jeździmy bardziej lub (w zależności o pochylenia) tylko na wewnętrznej stronie opony. Tu pojawiają się następujące problemy: tragiczna trakcja (auto myszkuje po drodze), hamowanie (dużo mniejsza powierzchnia styku z jezdnią), drastycznie przyspieszone zużycie opon. Wynika z tego, że jedyny plus wynikający z obniżenia, to poprawa wyglądu auta.

Czy zatem warto obniżać kosztem bezpieczeństwa i wysokich wydatków na nietanie raczej opony? Czy jest na to lekarstwo? Wydaje się, że tak.

Wystarczy zainwestować w tarcze korygujące kąty pochylenia (tzw. camber plates), które instalowane są w miejsca górnych mocowań amortyzatorów.

Dzięki nim będzie można korygować parametr kąta pochylenia koła. Koszt takich zabawek to 400zł i więcej. Czy warto? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Osobiście szkoda byłoby mi ściąć opony za 2000pln (przyzwoite nowe 17-18") po 10tyś km. No chyba, że ktoś jeździ na używkach albo nalewkach, ale tych też za darmo nie rozdają.

Teraz samo ustawienie geometrii. Na pewno trzeba szukać dobrego zakładu z dobrym sprzętem. Ten, w którym ustawiam ja, do E36 ma 3 ustawienia, zawieszenie:
- standard
- M-Technik
- obniżane

W zależności, co macie na aucie, takie wybiera mechanik i reguluje. Jednak bez wspomnianych camber plates'ów, perfekcyjne ustawienie kątów pochylenia nie jest możliwe. No chyba, że wymieniane są zarówno amortyzatory i sprężyny, w przypadku gdzie sama budowa amortyzatorów koryguje odpowiednio kąt pochylenia, ale to trzeba sprawdzić przed zakupem. Można bawić się w samodzielne ustawienie kąta poprzez montaż podkładek przy amorku, ale to (w mojej ocenie) czyste druciarstwo.

Konkludując, imho ustawienie geometrii to podstawa, nie tylko ze względu na finanse (zużycie opon), ale głównie ze względu na bezpieczeństwo. Auto ze złą geometrią w lato nie słucha się kierowcy i myszkuje po drodze, w zimę... ląduje w rowie lub na drzewie. Zatem, jeśli decydujesz się na profesjonalne obniżenie auta, musisz liczyć się z kosztami.

Ja za ustawienie płacę 100zł. Oczywiście jest zrobiony przód i tył. Koszty mogą wzrosnąć, jeśli końcówki drążków za zapieczone i/lub inne śruby. Ktoś chyba wspominał o śrubach do ustawienia zbieżności tylnej osi. Dobrze je mieć, bo jak stoją, to trzeba je rwać. Ich koszt to 35-45zł.

Aktualnie jeżdżę na zawieszeniu ori m technik. Tył wygląda ok, przód koza jak ch..., ale mam bdb ustawioną geometrię. Uwierzcie mi, że wchodząc 180-200kmh w łuk na autostradzie auto idzie, jak po szynach. Na jakoś tam dłubanym zawieszeniu, nigdy bym tego nie zaryzykował. Jeśli coś wymyślę z wjazdem do garażu (stromy tak, że nie pozwala mi na obniżenie auta nawet o 1cm) i będę obniżał, to na pewno tak, żebym mógł ustawić geometrię.
WAŻNE: wypowiadam się tylko w temacie aut używanych na co dzień, do normalnej jazdy. W przypadku driftu geometria, to zupełnie inna historia