BMW Sport

Bujaj się !

Na szczęście jest sporo kobiet świadomych tego że żeby mieć zgrabny tyłek i płaski brzuch nie wystarczy jeść Asrkurelle do posiłku
A wtedy taka 30 może pozamiatać wyglądem niejedną małolatkę



U mnie aktualnie dieta >3500kcal i próba złapania jakiegoś mięsa, za dwa miesiące wycinka

Dejmon jak siłowo stoisz aktualnie? Ja długotrwała wycinka na 2900 kcal, do końca wakacji redukcja mam nadzieję bez jojo

Widzę tutaj konkretne SMP - Siła Masa P*erdolnięcie

Odważne słowa jak na 68kg

1. Nadmiar sokow, a przedewszystkim z marchewki jest szkodliwy poczytaj
2. Tylko duszone dużo zdrowsze.
3. Parówki i pasztet to nie mięso
4. Napoje gazowane wspomagają apetyt, unikaj tego
5. Wystarczy spojrzeć na Amerykanów jak wygląda się po KFC/MCD
6. Zamiast 4 piw, lepiej 2 mocne driny nie rozciągasz wtedy żoładka.
7. Jogurtów możesz jeść dowolną ilość w ciągu dnia, nie powodują tycia, możesz ich używać jako łącznik między posiłkami, dodając np. otrębów, czy płatków owsianych.
8. Nie jedz po godzinie 20, i przed 6 rano
9. Tutaj się nie wypowiem, bo nie jadam ryb.

Skąd wiem te rzeczy? Miałem poważne problemy ze zdrowiem....

Od zawsze gościł w moim trybie życia sport... ale nigdy nie bylo diety.
Gdy pojechałem pierwszy raz na delegacje, w wieku 20 lat, to byl dla mnie horror. Jak to bywa na delegacji, codziennie alko, grille, dyskoteki.
Pewnego dnia dostałem takiego ataku, że myślałem, że zejde... zwijalem się z bólu, mocne kolatanie w okolicach wątroby. Do rodziców pisałem nawet sms, że odchodze i pin do karty podałem nigdy w życiu nie czułem gorszego bólu...

Okazało się, że mam kamienie na woreczku żółciowym. Operacja nie byla konieczna, bo ludzie żyli z takimi, ale trzeba albo trzymać diete albo usnąć. Wybrałem dietę. Zero smazonych/ pieczonych potraw, żadnych slodyczy, chipsów itd. Wszystko zdrowe gotowane, ew. duszone.
Po kilku miesiącach, nie dość, że schudłem to jeszcze sylwetka znacznie się wyrzeźbiła, masa nie spadła gwałtownie, ale efekt był bardzo zadowalający. Gdy zmienilem pracę z fizycznej na siedzącą, przytylem sporo, gdy pojechałem na wczasy i zobaczyłem jak wygladam na tle innych to się załamałem, ale wiedziałem kiedy wziąć się w garść i obecnie przy 191cm, mam 90 kg, ale nie jest to sylwetka piknika, coś tam tluszczu jest, ale cały czas się redukuje

Rano poprostu owsianki/musli do oporu, w pracy tylko woda mineralna, po pracy syty obiad złożony z dwod dań, lekka kolacja, i po siłowni jogurty/musli itd.
Staram się jeść dużo błonnika, pić minimum 2,5 do 3 litrów wody, i zero smażonych rzeczy. Nie chodzę zmęczony, nie choruję, mimio wielu wyrzeczen jest bardzo fajnie

U mnie zawsze rano owsianka z wodą i łyżką miodu. Na gotowaniu się nie znam, ale do parowaru wrzucam warzywa, ryż brązowy w saszetce, filet/mięso/ryba i wychodzi taki widok http://postimg.org/image/k9gnf4igz/
Słodkich rzeczy i czipsów nie jadam w zamian kupuje(sporadycznie) w selgrosie krakersy wielozbożowe ze znikomą ilością cukrów.
Przyznam, że byłem uzależniony od coli i skończyłem na prochach z powodu problemów żołądkowych. Cholerne świństwo do tej pory ciągnie, a przepiłem pewnie choć jedno e36 Obecnie piję niegazowaną sklepową lub filtrowaną kranówę.

Zawszę mi się zdawało Bobby Vintage, że wyglądasz jak Karkonosze

A teraz pytanie jakie mięso na masę ?

Generalnie polecam odstawić ziemnioki na rzecz ciemnego ryżu, świetna sprawa.

To ja mam wagę 82 a wydaje mi się że mnie wiatr porwie jak mocno wieje
Kiedyś 110kg-Idealna waga. Tłuszczu nigdy nie miałem,a jem kolację o 22. chyba mam tasiemca.

Nightfox, to skąd taka różnica w wadze? czego się pozbyłeś jak nie miałeś tłuszczu, a 30kg to nie 3kg

Kiedyś Pracowałem nad wagą...dużo białek,mięsa,odżywek ( nie sterydów itp.) miałem fajną wagę,zmęczyło mnie ciągłe przestrzeganie diety i waga poleciała sama,dodatkowo dużo stresu w robocie.
Tata ma podobnie,57lat 120kg a zbudowany jest lepiej jak ja 100 razy.( Za młodu trenował box )
Ja mam nabrać wagi po 40ce Tak twierdzi,jem wszystko jak leci a waga w miejscu.
Może to Przez browary,bo u mnie nikt nie pije,nie podchodzi w ogóle...próbowałem różnych i nic,Tata tez nie tknie się Piwa.
kaca bym miał 3 dni.

To ile masz wzrostu Ty i tata?

na piwie mase robić? no chyba że do piwa karton laysów. ja zawsze miałem problemy z przybieraniem masy, zawsze jadłem co chciałem i kiedy chciałem czyli jak byłem głodny. Jak zacząłem ćwiczyć i wciskać w siebie jedzenia to coś się ruszyło.

ok 190-192


Chodziło o brzuch,chodź znam takich co piją po 10 dziennie i też nie mają mięśnia piwnego.
Byłem w Gruzji ok 4mieś,tam większość posiłków bazuje na serze białym/ryby. wpierdzielałem tego dużo a waga dalej w miejscu,i już nie mam pomysłu jak nabrać normalnie wagi.

Sporo ? Nie powiedziałbym. Większość myśli że utrzyma dobrą formę jak będzie się głodzić ale niestety bez ćwiczenia jędrnego ciała się nie utrzyma. Jak idę na siłkę to widzę bardzo, bardzo mało kobiet które ćwiczą żeby być w formie a nie dlatego że już się w drzwi nie mieszczą.

tzn że mają gdzieś jak wyglądają, wystarczy pół godziny z wujkiem google by wiedzieć co zrobić żeby wyglądać fit.

Muszę przyznać że kobiety ze "wschodu" na prawdę nie mają się czego wstydzić,
gen tutaj wyjątkowo urodziwy w porównaniu np. do Kujaw na których przebywałem 5lat



U mnie na siłce na prawdę jest na co popatrzeć, choć przez takie widoki wczoraj nie mogłem się skupić na treningu nóg

jak byłem na wycieczce w Tyskim to babka która nas oprowadzała mówiła że z tym mięśniem to mit, prawda za to jest taka że piwo wzmaga apetyt i od tego już brzuch rośnie bo do browarka lecą zagrychy od mięcha do chipsów.
ser i ryby to dużo białka, zdrowy tłuszcz ale mało kalorii. potrzebne do budowania masy ale trzeba by chyba zjadać jakieś mega ilości. ja z rybami różnie, teraz trochę wypadły z jadłospisu i będę musiał to naprawić. serek wiejski przynajmniej jeden (150g) a najczęściej 2 dziennie

co do kobiet to te które już ćwiczą też musiałby by trochę zmienić podejście. na jakimś aerobicu świat się nie kończy a od chwycenia w dłoń gryfu nagle nie porosną im bicki jak pudzianowi

Dokładnie... nie jest dla mnie normalne, że na 30 facetów na siłowni przypada jedna kobieta, w dodatku rzadko robi coś więcej niż opjerdalanje śje.

Ogólnie jak słyszę i widzę, że laska ma słomiany zapał do ruchu to mnie zniechęca.

ale weźcie pod uwagę że kobiety które chcą poćwiczyć nie wbiją do piwnicznej siłowni gdzie jest 50 sztuk zapoconego chłopa.

Także to ze na Waszej siłce nie ma dziewczyn, nie oznacza że mało kobiet ćwiczy.
Są przecież siłki tylko dla kobiet.


Moja obecna siłownia nie jest zbyt ekskluzywna (jakoś źle się czuje w siłkach typu pure, gdzie chłopaki się po ramieniu klepią i jest słitaśna atmosfera) ale mimo to myślę że z 30% jest kobiet- fakt że trenują bardziej w strefie aero, no ale dodatkowo opór chodzi na fitnessy i inne bajery, więc na pewno nie ma takiej dysproporcji o jakiej mówicie.

U mnie we wsi (gmina 5tyś mieszkańców) ćwiczą praktycznie tylko chłopaki poniżej 20 roku życia i na 9 osób regularnie ćwiczących jest 1 kobieta ale to raczej ze względu na to, że drzwi już za wąskie Co prawda są 2 razy w tygodniu zajęcia z jakiegoś fitnesu i innych wygibasów dla kobiet ale frekwencja to około 5 kobiet. Sam chciałem wkręcić moją mamę ale po 2 miesiącach jej się znudziło, teraz na wiosnę spróbuję ją wciągnać raz jeszcze.