BMW Sport

Jechał 20 maja jak wynika z filmiku więc nie mógł jechać anglikiem bo był zarejestrowany w Polsce,
a wtedy jeszcze nie było takiej możliwości.

Mógł się zagapić i żeby nie przywalić w tamtego uciekał na drugi pas,
bo jeśli zauważycie to był to taki "nerwowy" manewr i odległość od tego busa była mała

Może być troll (nie mylić z trollu ) ale pod filmikiem jest komentarz:

Dokładnie, a odruchowo ucieka się na lewo bo siedzimy po lewej stronie samochodu. Dlatego też jak ktoś wali w drzewo, to najczęściej ginie pasażer bo kierowca próbuje uciec na swoje lewo.

kierowca-sprawca czeka na ekspertyze co do przyczyn wypadku, pewnie wciągnął go matrix albo za kierownicę teleportowało go ufo. fake
zagapił się, w ostatniej chwili odbił i tyle w temacie

Z tym odruchem to bardzo istotna sprawa, wiele osób by do dzisiaj żyło gdyby zamiast walić na wprost, albo w prawo nie zjeżdżano odruchowo do środka jezdni na czołówkę.

Ekspertyza odnośnie przyczyn, co za bobek W 5 GT nie ma na razie auto pilota, na którego można by zrzucić winę. No chyba, że chodzi o zjawiska paranormalne, które mogły maczać w tym palce

dokładnie, wyszedł brak doświadczenia w sytuacji awaryjnej kierowcy BMW
Trollu; wiesz dlaczego wymyślono system ABS który wydłuża drogę hamowania na mokrej i bardzo znacznie wydłuża drogę hamowania na oblodzonej nawierzchni? bo przeciętny kierowca odruchowo wciska hamulec do oporu w awaryjnej sytuacji doprowadzając do zblokowania kół = braku manewrowości.

no i? żadna ameryka, w pierwszym aucie ABS nie miałem a w golfie nauczyłem się żyć z niedziałającym ABS i ściągać nogę z hamulca, kilka razy testowane. W tym przypadku pisząc o braku doświadczenia może masz po części rację bo jedyną szansą na "jakotakie" wyjście z sytuacji byłoby zsunięcie sie w rów, o ile był czysty i nie spotkał by tam jakiegoś pnia. Sytuacja wygląda tak, że nie miał czasu na zastanawianie się, autem facetów w czerni, które zatrzymuje się w miejscu nie jechał. Też miałem kilka lat temu taką sytuację, niby nie jechałem szybko ale czasu miałem tyle, że nawet nie pamiętam czy zdążyłem dobrze cofnąć nogę z gazu a jedyne co zdążyłem zrobić to to samo co gość z filmu, na szczęście lewy pas był czysty. Wszystkiego da się nauczyć ale jest kwestia nauki, w takich sytuacjach nie ma miejsca na myślenie albo masz go dosłownie ułamki sekund, liczą się odruchy bezwarunkowe albo inne wytrenowane wcześniej zachowania które wykonujemy z automatu

a tutaj komentarz kierowcy peugota:

"Mimo że ja jechałem 307 i lizanie ran potrwa długo to nie oceniam kierowcy BMW. Filmik jest po to aby ukazać możliwość zdarzenia w przypadku wstrzymania ruchu przez pojazd wykonujący prawidłowo manewr skrętu. Osobiście taka konfiguracja na drodze będzie mi włączała czujność x100."

Pobożne życzenia ściganta
A Ty jakie masz doświadczenie w waleniu na czołówkę ?
Takie deklaracje są puste i nic nie warte, i tak samo byś łoił w najdziwniejszą rzecz na drodze, zamiast przyłożyć w tył dostawczaka....
Ewentualnie możesz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy odczuwasz dyskomfort jeżdżąc lewym pasem na dwupasmówce ? Czy zdaża Ci się, że ktoś zgoni Cię z lewego pasa bo blokujesz go ?
Jeśli nie odczuwasz wzmożonego respektu przed lewym pasem to jest nieomal pewne, że w momencie krytycznym, kiedy sytuacja dzieje zbyt szybko by móc pomyśleć i świadomie pokierować działaniami, kiedy działają odruchy przedświadome, tak samo byś sie ładował na lewy pas zamiast do rowu.


to jest akurat nieprawda, ponad 10 lat temu zbadano temat, i powstał asystent nagłego hamowania w limuzynach, bo okazało się, że w momentach krytycznych kierowca się patrzy zamiast chociażby wykorzystać w 100% hamulce. Dlatego taki system wciska hamulec na 100%.

Racjonalizacja to piękny mechanizm psychologiczny, tyle że przeważnie związany z pustymi założeniami na swój własny temat

Boogie, miałem kiedyś podbramkową sytuację na jednopasmowej obwodnicy Gorzowa Wlkp. ale nie widzę najmniejszego sensu opisywania jej tutaj, napiszę tylko, że 120km/h + ~120km/h to raczej pewna śmierć nawet w miarę bezpiecznym samochodzie jakim jest E39.
Tak, odczuwam wzmożony respekt jadąc lewym pasem na dwupasmówce, ponieważ nie wyznaję zasady typowego Janusza często spoglądam w lewe lusterko czy nie ma potrzeby ustąpić pasa szybciej jadącym autom i jak jest możliwość zawszę to robię i denerwuje mnie kiedy ktoś inny tak nie robi. Nie uważam siebie za najlepszego kierowcę świata, ale jestem pewien, że w ww. sytuacji nie zjechałbym na przeciwny pas, bo jestem na tyle świadomym kierowcą, że wiem z czym to się wiąże.


tylko asystent hamowania a ABS to dwie inne sprawy, zakładając, że auto jest wyposażone w ABS to asystent hamowania na pewno pomoże, w przeciwnym razie, nie masz możliwości pulsacyjnego hamowania i praktycznie całkowity brak sterowności przy zblokowanych kołach.

No nie wiem... ucieka się raczej tam gdzie jest miejsce... ja jakoś ostatnio uciekałem z lewego nie w lewo, a na prawo bo jakiś mózg się zatrzymał przed przejściem, a ludzie mieli dopiero chęć przejścia po drugiej stronie Broniewskiego i tak staliśmy potem 10s czekając aż "dojadą" do właściwej jezdni, a ja już dawno siedziałbym przodem w jakimś kondonie typu matiz

Przez monitor można sobie gdybać. W podbramkowej sytuacji nie ma czasu na myślenie, działa odruch ludzki.

dokładnie analizując na spokojnie shytuacje każdy podejmie właściwą decyzję a w sytuacji zagrożenia jak człowiek rozkojarzony to bywa różnie i nie ma sie co tego czepiać taka ludzka natura

piorun uderza w najwyższy punkt a są przypadki zabicia ludzi w lesie. Zbyt generalizujesz, taki wypadek ma tyle składowych że nie sposób przewidzieć co się wydarzy. tam gdzie jest czynnik ludzki jest niewiadoma. Kiedyś czytałem o jakichś badaniach i doszli do wniosku, że nawet to czy jesteśmy prawo czy leworęczni w jakimś stopniu określa czy będziemy skłonni uciekać w prawo czy w lewo w takiej sytuacji. Wg wyników badania praworęczni są bardziej skłonni do szarpania kierownicą w lewo w podbramkowej sytuacji

Miałem kiedyś taką podbramkową sytuację i też uciekłem w lewo, jechałem motocyklem i nie wyhamowałem przed samochodem jadącym przede mną, uciekłem w lewo i zmieściłem się między 2 samochody, obrysowując i łamiąc lusterko jednemu z nich, poza zranioną nogą nic na szczęście się nie stało.

Ewidentnie widać że kierowca na początku kolumny skręca w lewo (włączony kierunek) a kierowca BMki się zagapił i ucieka na lewy chyba nawet lekko zahaczył bus, odruch niestety spowodował wypadek.

Ciężko jest takie odruchy wytrenować, nie dawno jechałem autem bez żadnych systemów (ABS itp) i w sytuacji mega awaryjnej (Facet z naprzeciwka wymusił mi pierwszeństwo na zwężeniu drogi po jego stronie) zablokowałem koła hamując ale po ułamku sekundy dotarło do mnie że to już nic nie da i puściłem hamulec i tylko to mnie uratowało i fart że zdążyłem wymanewrować potem o mało jeszcze nie wpadłem do rowu uciekając na prawo... Trzeba uważać trzeba i to bardzo czasami.

Fakt... jechałem może lekko powyżej dopuszczalnej ale wymuszenia gościa w takim niebezpiecznym miejscu nic nie usprawiedliwia.

Motocyklem taka akcja to dużo szczęścia i ktoś na górze chyba nad Tobą czuwa bo czołówki motocyklem chyba zbyt dobrze się dla kierowców motocykli nie kończą.

Otóż to, jeśli ma się do wyboru rów albo asfalt to odbija się w lewo.
Pech chciał, że akurat z naprzeciwka jechał samochód. Gdyby BMW nie jechało za busem który zasłania cały widok na pewno nie wyjechałby wprost pod koła drugiego auta tylko na pobocze.

Tutaj nie ma żadnego wyboru i cały szkopuł w tym, że trzeba wjeżdżać w rów, a nie na ślepo na czołówkę i liczyć na fuksa, że może się uda. Tylko że odruch bezwarunkowy jest silniejszy i automatycznie ciągnie praktycznie każdego w lewo.