BMW Sport

Byłem pól roku w Niemczech- po maturze... W tym roku kończe studia i wracam spowrotem.
Czemu?
Wole robić tam wbudowlance za 2500 euro, niż siedzieć w PL w biurze za 1900zł, gdzie jak zapytasz się o podwyżke to słyszysz odpowiedz szefa: "Za niedługo będziesz chciał więcej zarabiać od mojej żony"

Dokładnie tak !

I na dodatek w Pl pracując trzeba mieć szczęście aby zarobić te 1900zł w biurze. Wielu moich znajomych po studiach pracuje za wiele mniej. Być może wybrali złe kierunki i itp ale nawet po dobrych studiach w Polsce łatwo nie jest....

Jakbym miał jakąś ciekawą propozycję pracy za granicą to ani chwili bym się nie zastanawiał. Nic mnie w tym kraju nie trzyma.

A rodzina? A przyjaciele? To są powody dla których przyjeżdżam do kraju i przez które ciężko mi wyjeżdżać. Tak to dużo lepiej na zachodzi. Niemcy, Holandia, dużo dużo lepiej.

KaroleK, Zapraszam do siebie. Miałbym kompana na siłownie. Bo do alkoholu już mam i to za dużo.
Wystarczy mieć podstawowy "komunikatywny" angielski. Trzeba przyjechać na miejsce i zarejestrować się w agencjach.
Ja po zarejestrowaniu się w jednej z nich, dostałem ofertę pracy na drugi dzień. I to taką pracę o której w PL nigdy nie marzyłem, zresztą pisałem więcej o tym na poprzedniej stronie.
Wcale nie trzeba siedzieć za granicą i być murzynem - Dla wiadomości co poniektórych.

W morde wam dawno nikt nie dal?
Czy tylko cwani jestescie zza klawiatury?

no i puściły nerwy "białemu murzynowi"

Mnie trzyma już tylko grawitacja



Kolego, tu wlaśnie pisze kilka osób, które nie bało się zaryzykować i wyjechać... więc niewiem o co chodzi

Jeżeli ktoś ma dobrą prace, to nie szuka powodu, by wyjeżdzać. Ale Polska to taki naród, gdzie większosć narzeka jak jest ciężko, a ma dwie lewe ręce do roboty... A żeby wyjechać za granice, to trzeba mieć jaja, bo nie kazdy sobie umie poradzić sam.

Dowcipny jestes niczym moja tesciowa.


Jakby w kraju bylo dobrze, to emigracja nie mialaby takiej skali.

Ja od pięciu lat pracuje w Holandii, mieszkam w miejscowości Budel (do Belgii ma 500m, a do Niemiec jakieś 25km). Pracuj,ę cały czas przez Biuro, ale pracę obecną sam sobie załatwiłem. Jestem pomocnikiem murarza i pracuje z trzema Holendrami. Szef przyjeżdża do nas na budowy raz na jakieś 3 tygodnie. Pracujemy maksimum po 8 godzin w tygodniu, soboty i niedziele wolne, każdy piątek 6 godzin. Oprócz tego jak pada deszcz i mamy pracę na zewnątrz (zazwyczaj tak jest) to nie pracujemy, a płacone mam. Szefa nie interesuje o której kończymy, musimy tylko zrobić normę ilościową/metrową. Jak wspomniałem pracuje przez biuro pośrednicze i nie zamierzam zmienić tego stanu. Biuro mi załatwia wszystko od A do Z, płaci po odliczeniu kosztów mieszkania, ubezpieczenia itp. dokładnie 6,80 euro, a szef firmy murarskiej płaci mi (tak samo jak Holendrom z którymi pracuję) 150 euro na czarno dodatkowo co tydzień. Pisałem, że pracujemy max 8 godzin od pn-pt ale zawsze płacone mamy pisane 40 godzin tygodniowo. I nikt mi nie powie, że jestem tu białym murzynem itp. Robię co do mnie należy, wcale nie więcej niż Holendrzy. Dodatkowo z 3 holendrami, z którymi pracuję już blisko 4 lata przyjaźnię się. Zawsze jak jestem w Polsce dzwonią do mnie tak samo jak i szef, na urodziny i tym podobne imprezy okolicznościowe jestem zapraszany. Jednym słowem nie narzekam, ale zawsze jest jakieś "ale". Nie chcę być na stałe za granicą i ciężko zawsze mi się opuszcza Polskę tj, znajomych, rodzine po urlopie, natomiast jak jestem w NL na miejscu jest ok i nie narzekam
Jakby co to tutaj jest strona Firmy pośredniczej przez jaką sam pracuję http://www.tmf-jobs.nl może ktoś będzie chciał załatwić sobie pracę, wymagane jest komunikatywne nawet słabe posługiwanie sie językiem angielskim, bądź niemieckim

Był w temacie post, że ktoś tym bardziej po studiach wyjeżdżający do pracy za granicę ma nie równo pod sufitem
To nie zna chyba tego:
Sytuacja w Polsce w biurze pośredniczym w załatwieniu pracy:
Przychodzi Baba i pyta
Baba: "mój Jasio pije całymi dniami z kolegami, wpadł w alkoholizm, bo nic nie robi. Chcę go od tego odizolować i szukam pracy by czymś się zajął, macie coś?"
Biuro: "tak mamy pracę od zaraz jako murarz, zarobki od 3500 zł na rękę"
Baba: "panie on tyle nie może zarabiać bo wtedy będzie więcej pił jak będzie miał tyle kasy, nie ma czegoś innego za mniejsze pieniądze?"
Biuro: "może pomocnik murarza, od 2700 na rękę?"
Baba:"panie to też za dużo jak dla niego, będzie dalej chlał i tyle, jest coś jeszcze innego za jeszcze mniejsze pieniądze?"
Biuro: "za 1000 zł miesięcznie jest...."
Baba: przerywa i mówi "o to to będzie dla niego"
Biuro: "ale tutaj to jest wymagane wyższe wykształcenie"


PS. Widzę jest tu kilka osób z NL, czy z BE, a że kraj na tyle duży, że wszędzie rzut beretem- można zorganizować jakiś spot na obczyźnie np. majowy ?

To byłby problem i to spory ale jeśli miałbym robić w Polsce za przypuśćmy 2 tys. zł i wiedziałbym, że czeka na mnie dużo lepsza praca w Niemczech to jakoś bym się przemęczył.


Piszą, że nic mnie w tym kraju nie trzyma chodziło mi bardziej o sytuację w kraju odnośnie pracy, zarobku itp.




Anglia jakoś mnie nie ciągnie. Jakbym miał wyemigrować to najbardziej do Niemiec bym chciał. W PL do granicy mam jakieś 100-120 km, więc całkiem często mógłbym "zjeżdżać" do domu



Ogólnie pracy w PL jest sporo. Ja jeśli musiałbym teraz pracy szukać, to na budowach i nie tylko potrzebują ludzi, którzy są dosyć kumaci. Regipsy potrafię kłaść, z wiertarką, szlifierką itp. mam sporo wspólnego, ogólnie takie podstawy budowlane ogarniam. I właśnie takich ludzi w mojej okolicy potrzebują. Całe tegoroczne wakacje robiłem przy budowie hotelu, jako pomocnik elektryka (przygotowywałem mu kable, rozdzielnie, robiłem wszystko po to, żeby elektryk z uprawnieniami mógł wejść na gotowe i łączyć wszystko w rozdzielni), nauczyłem się sporo nowych rzeczy, które są dla mnie bezcenne Jak terminy goniły to i zdarzało się, że sam rozdzielnie łączyłem.

Ludziom się tylko w dupach poprzewracało, bo nie chce im się iść do pracy za 1,5 tys. na rękę. Z jednej strony się nie dziwię, bo kokosy to nie są ale z drugiej strony nie jest też źle (nie mam na myśli, przeżycia za 1,5 tys w np. Warszawie). Gro ludzi zamiast pójść pracować za te 1,5 tys. zł woli iść na zasiłek...

Ja po ukończeniu studiów nie nastawiam się na duże zarobki w początkowych latach, ale wiem, że wyższe wykształcenie zaowocuje w późniejszych latach pracy. Uczelni też nie kończę byle jakiej, więc mam cichą nadzieję na przyzwoite życie w Polsce Ale czas pokaże..

Popieram trzeba sie zebrać i zorganizowac spot

no to miesiąc już mamy,ale gdzie?

Ja się w sumie dostosuje, dawajcie swoje pomysły gdzie można by zorganizować takiego spota

Siema, mieszkam w UK od kilku lat.... tutaj zrobiłem szkołę, która pomogła mi doszlifowac język, później pracowałem na kontrakcie... w tam tym roku dostałem się do JCB, pracuję na dziale hydrauliki jako operator maszyn. Praca przez agencje, ponieważ o kontrakt bardzo ciężko. Fajny system pracy 4na4 (4dni w pracy, 4 dni wolnego) za stawkę 14 funtów/h.... w roku wyjdzie mi tylko 150 dni pracujących, reszta laba Nie lubię anglików, ale już się do nich przyzwyczaiłem, mniej spiny niż wcześniej i jakoś to idzie... na pewno wrócę do Kraju za jakiś czas, ale na dzień dzisiejszy nie planuję i nie widzę w tym sensu.


Co do "krzykaczy": ktoś kto nigdy nie był zmuszony do wyjazdy za granicę, czy też nie spróbował życia w innym Państwie gówno wie na ten temat... obyś miał dobrze w Polsce

Dżordż, kiedy jakiś spot ?

True Bro !
Mówią tak Ci, którzy mają klapki na oczach ew żal im dupę ściska, że muszą zapie*dalać po 10/12h przy dźwiganiu pustaków, czy machaniu łopatą za tysiąnc pincet netto do łapy.

Zapraszam na północ, piękna linia brzegowa morza, jakieś dobre piwko i rybka bankowo się znajdzie

Ja oczywiście również Zwarty i gotowy...

jeśli chodzi o mnie to pierwszy swój zarobkowy wyjazd do Anglii zaliczyłem w pierwsze wakacje po ukończeniu 18lat (2 klasa liceum) Nie miałem załatwionej żadnej roboty, angielski "średni". Jedyne co miałem w Anglii to wujka, który mnie odebrał z lotniska i wskazał gdzie mogę spytać o robotę. No to co z kisielem w gaciach wchodzę do jednego z zakładów, babka w sekretariacie coś do mnie gada nie wiem co a ja w kółko mówię że pracy szukam. W końcu przyszła kobieta od rekrutacji i 3 pytanka: zainteresowania/wykształcenie/i kiedy mogę zacząć. Wypełniłem ankiete z podstawowymi danymi i miałem czekać na telefon. Po 2h zadzwonili że mam jutro przyjść z dokumentami i że dostanę jakąś pracę. Uchachany po uszy następnego dnia wchodzę do pokoju w którym czekała kobieta z którą wcześniej rozmawiałem a ona do mnie Ok Bartek zaczynasz jutro o 6 rano. A ja totalny zonk typka z Polski, Szczegóły umowy którą podpisałem po POLSKU regulamin BHP po POLSKU. Wszędzie Polska, tylko te samochody
Dostałem pracę fizyczną na hali przy pakowaniu owoców. Stawka najniższa krajowa ok 5,8funta. Ale tak pracować to ja mógł bym cały czas Ludzie w robocie sami Polacy,Czesi,Słowacy,Litwini. Dużo zabawy i humoru przy pracy Bardzo dobrze wspominam ten czas.
Wszystko legalnie, wystawienie p45 bez problemu, wypłaty na czas. Byłem już tam 2 razy i zamierzam przez kolejne wakacje nadal tam jeździć Po przepracowaniu w sumie 5miesięcy mam swoje e46 za swoje pieniądze (nie takie co mi tatuś dał lub kupił) W ogóle inne podejście jest do takiego auta, bardziej się dba i w ogóle Dużo pieniędzy wydałem też w Polsce na kompa/konsole/ciuchy i ogólnie duperele ale też mam "coś" na koncie aby wystarczyło na kolejny wyjazd.
W oczach kolegów widzę tylko zazdrość że oo mam BMW za tyle i tyle. Ale ja po prostu poświęciłem 2 razy wakacje a poświecę jeszcze pewnie więcej aby mieć właśnie takie BMW a nie spać do 13 i później na ławkę pod blok z piwkiem do wieczora. W sumie coś za coś mam Auto ale nie miałem wakacji( ale po 2 tygodniach wolnego i tak już się to nudzi, miałem tak jak wróciłem z Anglii we wrześniu a od października studia.Normalnie 2 tygodnie i wolałem do Anglii coś robić niż się obijać )
A co do przyszłości to plan jest "zrobić" studia i wyjechać na "wyspy"
Pozdro dla wszystkich Polaków z UK
ps.Dżordż milion razy słuchałem Funky Polak-Pamiętaj jak byłem na emigracji

Czarnule chętnie zobaczę
Jak tak patrze to może być nas nawet sporo forumowiczy na takiego spota I dobrze
Pod koniec kwietnia założę w temacie propozycje na spota, w któryś majowy weekendowy dzień to się ustali co i jak no i przede wszystkim gdzie

mam znajomych co pracowali za granicą kilka lat, wrócili, kupili mieszkanie, wydali kasę i znowu planują wyjechać bo w PL muszą zacząć od zera z pracą