BMW Sport

Witam. Jako, że polityka nie jest tolerowana na forum, to chciałem dowiedzieć się co sądzicie, o temacie numer 2 w mediach, mianowicie o zaginionym Boeningu 777 lini lotniczych Malaysia Airlines

Nie myślcie, że jestem drugi Antoni M. Jednak, nie które fakty budza wiele wątpliwości

Od kilkunastu lat na lotniskach są wzmożone kontrole, po atakach terrorystycznych a tutaj nagle znika jeden z największych samolotów na świecie ( o ile nie najwiekszy) i ślad po nim zaginął. Po 40 minutach lotu zboczył z kursu, przestał być widoczny na radarach cywilnych, i ostatni raz był widziany na radarze wojskowym, jednak nie na trasie lotu. Dziwne, że już wtedy nikt się nie zainteresował tym lotem.
Władze Malaysia Airlines Twierdziły, że w samolocie bylo paliwa na około 3 godziny lotu. Po 14 dniach poszukiwań, naglę podają informację, że samolot został zniszczony, 2600km od Australijskiego miasta Perth.

Dziwi mnie to, jakim cudem starczyło paliwa, by pokonać 2 razy większą odleglość niż byl zaplanowany lot. Pozatym musiał lecieć na Antarktyde, ale po co? i z Kim, z Czym? Chodzi wiele plotek, że na pokładzie bylo kilka ton złota. Również informacja o naukowcach z Chin, którzy opatentowali, kilka znaczących wynalazków. Nagle nikogo, i niczego nie da się zidentyfikować.

Pamiętam, jak miałem 10 lat, i złomiarze na plaży wygrzebywali za pomocą swoich przyrzadów pieniądze i biżuterie, a w dzisiejszych czasach, największe potęgi świata nie potrafią zlokalizować 10 ton złota?

Z pasażerami pokładu też dziwna sytuacja, bo nie wierze, że jeżeli w samolocie byłoby coś nie tak, to żaden z nich nie włączyłby telefonu, lub próbował się kontaktować z bliskimi?

Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze Swoja droga to smieszne to jest,zgubic to mozna klucze od domu a nie boeinga 777

A to ciekawy temat jest!

spider, otóż to
jeżeli my widzimy samolot gołym okiem, który leci na wysokości 10000m, to dlaczego nie mogą odnaleść samolotu który leży 4000m pod wodą za pomoca specjalistycznych przyrzadów, satelit ? i jak można było zgubić taki samolot z radarow? przecież skoro już "ktoś "porwal ten samolot, to musiał mieć gdzieś międzylądowanie... w przeciwnym wypadku takie porwanie nie miałoby najmniejszego sensu

Podobno część telefonów po "zniknięciu" wciąż działała, dało się skontaktować z ludźmi, czyli tym bardziej namierzyć.
Nie da się zgubić takiego samolotu. Podobno na wysokości od 100 do 300 metrów nad poziomem ziemi samolot staje się niewidoczny dla radarów. Trochę mnie dziwi że kilkadziesiąt telefonów nie można było namierzyć,czy to za pomocą sieci gsm,czy też za pomocą GPS,A-GPSa i innych ( zapewne większość telefonów była w GPSa wyposażona,jak to w dzisiejszych czasach bywa).



Jest przecież dział o polityce.

Bardzo dobry temat do rozmowy, mnie również zastanawia jak mogło sie stać, że taki samolot przepadł jak kamień w wode mimo, że w akcje poszukiwawczą zaangażowało sie tak wiele państw.

Dziwne jest dla mnie, jak udało sie tak skutecznie go przejąc bez żadnych śladów...co z całą załoga i pasażerami? Jeżeli leżą kilkaset metrów pod wodą, to dlaczego nie ma żadnych części na powierzchni? A jeżeli wylądowali gdzieś, to gdzie oni się teraz znajdują i jak to się stało, że żaden z pasażerów nie zdołał dać jakiegoś znaku, co się z nimi dzieje?

Tyle pytań, na które obecnie brak odpowiedzi. Wydaje mi sie, że szybko sie jeszcze nie dowiemy co jest grane

Przecież tam płyną,statek to nie samolot
Jeśli ktoś dobrze to rozegrał ( jak widać dobrze ) to byli niewidoczni dla satelit,radarów.
Moim zdaniem znajdą same ciała bez cennego załadunku.

Chazarzy z USA wrzucili temat zastępczy aby rozmydlić sprawę wciskania swojego złomowego uzbrojenia dla innych państw a szczególnie do państw wschodniej Europy.
USA kręci i szuka kasy drogą fałszowania wydarzeń.

Kur a miało nie być o polityce...

Zauważyłem, że poszukiwania są prowadzone tak od "niechcenia". Władze Malezji ogłosiły katastrofę, i że nikt nie przeżył, kiedy nawet nie rozpoczęto szczegółowych badań, złotem nikt się nie przejmuje, które było w H.. (z moich obliczeń, 10ton to ok. 7 mld dolarów) wiec kto sobie może pozwolić na takie straty

jakoś bardzo nie śledzę tematu, ale to złoto to ktoś potwierdził, czy tylko taka legenda?
raczej bardziej 420 mln

Nikt nie widzi podobienstwa z WTC? Swego czasu ogladalem wszystkie dokumenty w TV,YT,fora,artykuly itp (duzo czasu w owczesnej pracy) i wierze, ze rzad-a wlasciwie uklady sa gotowe poswiecic duzo wiecej dla zyskow niz zycie kilkuset czy kilku tys obywateli pod byle pretekstem. Nie ogladalem ostatnio wiadomosci i donosow ale zobaczycie,ze zrzuca wine na porwanie, zamach, alkaide albo i samego papieza ale zloto sie nie znajdzie.

Artykuł co do telefonów http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... -pasazerow
Co za problem zlokalizować tyle telefonów ?

Któryś na pewno działa, chyba że samolot wylądował,wbili panowie z ak47, zebrano telefony,a następnie je zniszczono. Ludzi rozstrzelano,albo sprzedano narządy z nich na zachód,boeinga na części, a złoto wymieniono na gotówkę

Jakoś nie wierzę w wypadek...

problemem nie jest zasieg,ale mozliwosc zaklocenia stacji bazowych, kanalow(podobno zajmuja kilka,kilkanascie pasm zamiast jednego blokujac innym dostep do uslug). Dlatego komorki powyzej jakiejs wysokosci sa wylaczane/zakolcane.

No tak,ale samolot wylądował, przecież na pewno nie wisi w powietrzu

Na ziemi powinni sobie poradzić,z resztą większość tego sprzętu pewnie miała GPSy,więc powiedzmy sobie szczerze jak się chce to się da,jeżeli to faktycznie był wypadek i żyją na bezludnej wyspie. Jeżeli ktoś celowo uprowadził samolot,a tak zakładam,to ludzi nie znajdą, a na pewno już nie żywych.

Czas na teorie spiskowe,to na pewno Putin ukradł złoto,aby mieć z czego finansować wojnę z Ukrainą

Nie do konca, wyjdz gdzies na szczere pole poza miastem i juz nie masz zasiegu... a co dopiero na https://www.google.pl/maps/place/Wyspy+ ... c2e5b3767e

"System pracuje na obszarze całej Ziemi, bo w każdym punkcie globu widoczne są zawsze przynajmniej cztery satelity"

http://pl.wikipedia.org/wiki/Global_Positioning_System

Co za wspanialy temat!
Chetnie sie dowiem jakim sposobem namierza sie odbiorniki/nadajniki GSM na srodku oceanu oraz urzadzenia GPS w ogole.

jak zwykle wielkie teorie spiskowe

Temat jakich dziesiątki na tym forum,bezużyteczny,niemerytoryczny, teorie oparte na domysłach.

Nie zdziwiłbym się gdyby wylądował w koszu.


Co do tematu,jeżeli samolot został uprowadzony,to nie dowiemy się nigdy prawdy.
Jesteśmy masą,której daje się wiadomości wygodne,wraz z całym komentarzem,mamy myśleć tak,jak nam każą.

urban legend do kwadratu.....
komórka w centrum takiej Warszawy "widzi" ze 200 stacji bazowych, jakoś nic sie nie zatyka.
Zasięg stacji bazowej to max 17 km w 3G.
Na tym właśnie polega działanie telefonii komórkowej, że system sam sie zarządza i tak rozdziela komórki po stacjach, żeby nie było blokowania.
Jak samolot wyląduje, to nagle 100-200-300 osób włącza komórki i też sie nic nie zatyka w okolicy....
I ostatnia sprawa - anteny mają tzw. charakterystykę dookólną, i nie emitują fal w niebo z powodu oszczędzania energii i bezsensu takiego nadawania.
W liniach lotniczych wprowadzono kiedyś zakaz używania telefonów, teraz w wielu liniach już to nie obowiązuje.

http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne ... mh370.html

tu macie, czytajcie co piszą w temacie piloci i lotnicy wszej maści,
ostrzegam tylko jakby, że czasem używają typowej nomenklatury i nie wiadomo co chodzi ale ogólnie można sie przekonać jak straszne bzdury piszą popularne portale, komentują niektóre rewelacje i je ośmieszają fachowo.
Przy kilku katastrofach czytając to forum, byłem chyba z tydzień do przodu albo i lepiej, w informacjach co sie naprawde zdarzyło.