BMW Sport

witam, w mojej okolicy nie ma kogos takiego, wiec jest nisza...
pieniadz wiadomo by sie przydal, samochody troche lubie, chcialbym, zeby ktos opisal jak wyglada ten biznes od wewnatrz
w internetach jak w internetach, duzo bzdur, jeden pisze, ze rok sie uczy i nie wychodzi, drugi, ze po tygodniu chwycil.

jesli ktos w tym siedzi i podzielilby sie swoja historia bylbym wdzieczny

Biznes raczej tylko w połączeniu z Auto SPA lub lakiernictwem/blacharką.
Między innymi dlatego, że w przypadku, gdy coś się nie da 'wyciągnąć' to odsyłasz klienta 'z kwitkiem' bo nic innego mu nie zaproponujesz. De facto tracisz go, co jest bardzo niewskazane, bo taki klient na 50% zrobi ci złą reklamę 'byłem, ale nie dał rady - ON/ZAKŁAD' a nie, że się nie kwalifikowało do naprawy.
No i postaw się po stronie potencjalnego klienta i zastanów się jak chciałbyś być potraktowany z takim problemem.

Jak już, to na początek jako dorywcza praca wśród znajomych, później jakiś kontakt z Auto SPA i zostać ich podwykonawcą. No ale to już trzeba być wyuczonym.

Co do umiejętności - gdybym chciał takie coś zaczynać, to szukałbym miejsca gdzie mogę komuś za darmo pomagać i przyuczać się do tego. A skoro u was nie ma, to musisz uczyć się na sobie, rodzinie i znajomych

IMHO
Najmniejsze ryzyko to w połączeniu z lakiernictwem - jak 'spieprzysz', to klientowi w ramach przeprosin malujesz. A tak?

Mój kolega robi usługi wyciąganie wgnieceń. Ma tyle roboty, że nie miałby szans robić jeszcze AutoSpa/lakiernictwa/blacharstwa. To o czym pisze ap2 wymaga ogromnych nakładów finansowych.
Oczywiście warto współpracować z w/w firmami na zasadzie poleceń.

Inwestycja w narzędzia ok 15-20tys zł. Garaż masz duży, więc miałbyś gdzie świadczyć usługi + dojazdy do klienta.

Kolega miesięcznie wyciąga zawsze powyżej 10 000zł.

Rybik tyle że u was 90% zleceń to komisy i handlarze bo jest tego masa więc warto zrobić rozeznanie u handlarzy czy mają kogoś czy są zadowoleni itd.
U prywatjnych ludzi zleceń będzie mało jeden na 1000 dba o auto reszta ma je w dupie i jeżdża szrotami wystarczy popatrzeć co i w jakim stanie u nas jeździ.
Trzeba mieć też zdolności manualne i cierpliwość bo nie każdy będzie potrafił robić to dobrze jednak dobry fachowiec zarobi sporo.
Rybik poprosze na pw o konrtakt do kolegi mam pare aut do prostowania
Z tego co rozmawiałem z ludzmi od was jest dobry i nie drogi a w Wawie 100-150zl sztuka wgnioty niezaleznie od ilości

U mnie na wiosce też jest jeden gościu co tylko wgnioty wyciąga
Terminy umawia na 2 miesiące do przodu
Zanim umówi termin ogląda co klient chce zrobić i określa czy zrobi, czy spróbuje, albo się tego nie podejmuje (lakier pęknięty czy miejsce że nie ma jak się dostać ze sprzętem)

--==Mały==--, w Radomiu jest kilku fachowców od gradu, u każdego kolejki.

Mój kolega działa głównie na terenie Warszawy
http://wyciaganiewgniecen.pl/

Jak mam kilka aut to dojeżdża do mnie, ostatnio robiliśmy bodajże do 3h nad ranem

Powołaj się na mnie, będzie inne podejście , chociaż i tak jest bardzo OKey!

Ja mam u siebie z 3 wgniotki na drzwiach pasazera i jak czytam 100-150 zl sztuka to mam wrazenie, ze to jakis faktycznie kosmiczny biznes. Bo w tej cenie to ja kupie cale drzwi, no ale moze to kwestia tego ze E46 to stare auto :p

Dzięki wielkie Rybik na pewno skorzystam.

technic, zależy od wgniecenia, są lekkie, szybkie do zrobienia i poważniejsze z którymi schodzi dużo dłużej.
Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

--==Mały==--,

Mój opis to opis ewolucji znanej mi firmy na Górnym Śląsku. Aut jest sporo, jednak 'bum' firma przeżyła w momencie rozpoczęcia współpracy z handlarzami a w swoich usługach od początku ma Auto SPA. Handlarze to dalej 75% zleceń.

@AD/HD
Może przejedź się po lakiernikach w okolicy w promieniu 30km i zapytaj czy wyciągają, po ile i jakie terminy. Będziesz miał obraz rynku

Na początek możesz zacząć od zwykłego pdra na klej pull dent remover , jakiś czas temu np na detailing club ktoś sprzedawał cały zestaw za 1000 zł jak dobrze pamiętam. ( Kiedyś sam sobie "zbudowałem" takie coś i też dało radę , jednorazowa przygoda i nie na moim aucie ).



Do tego do większych wgnieceń fajnie sprawdza się taki zestaw



Idąc dalej w las do niektórych wgniotek używają ludzie drutów np



Do tego wszystkiego dobra lampa żeby można było wyłapać wszystkie zagięcia i inne defekty

Przez chwilę zajmowałem się tym, i na początek dobrze jest kupić , dorwać gdzieś na szrocie maskę czy drzwi i samemu próbować ratować uszkodzenia. Jak jest pęcnięty lakier to licz się z tym że grzybek odejdzie z lakierem , dobrze uprzedzić człowieka o tym żeby nie miał pretensji.

Inwestycją nazwałbym zakup spottera który trzeba przyspawać do blachy i wyciągnąć wgniecenia , tutaj akurat moja była qp którą ktoś "przerysował"





W trójmieście bardzo znana i lubiania jest "Pani wgniotka" znajdziesz ją na fb...

znam wszystkich, kazdy tylko szpachlowac potrafi...


uczyles sie gdzies? 2 dniowy kurs- 3k, podobno wraca sie glupszym niz sie pojechalo, nie dziwi mnie to, za duzo informacji
kurs 11dni sam na sam to juz 13k...
ano wlasnie


no i znowu, na zdolonosci nie narzekam, ale z cierpliwoscia... roznie bywa... raczej slabo


wlasnie widzialem i fury ktore robi, krucha kobitka a ogarnia to czemu ja bym nie mogl...

zastanawiam sie bardzo, jesli juz to poszedlbym na kurs za 13k, 3k wyrzucic w bloto nie ma sensu
handlarzy sporo. lakiernicy maja pelne rece roboty, dobrym uczynkiem bylo by im ulzyc
sam nie wiem, najchetniej popatrzalbym jak ktos ogarnia, sprobowal swoja cierpliwosc, potem najwyzej na kurs
a tak to ryzyk

Co Ty , kolega dał mi pdra młotkiem walił w maskę i kazał wyciągać , potem tylko dookoła tymi białymi kołeczkami obijało się aby "blacha się dobrze ułożyła" i tyle. Co tu dużo gadać , praktyka czyni mistrza. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz

PS nie dałbym 13 tys za ten kurs 500 zł to max...

Przecież jemu chodzi o naprawianie bez malowania... wyciągać wgniecenia młotkiem żeby szpachla nie pękała to każdy głupi potrafi.

Najlepszą metodą nauki byłoby zaczepienie się do pracy u kogoś kto się tym zajmuje. Mógłbyś np rozbierać tapicerkę i przygotowywać auta do naprawy i przy okazji dużo podpatrzeć a i pewnie samemu spróbować sił pod okiem fachowca.
Sytuację komplikuje, że w Twojej okolicy nie ma nikogo takiego... Rybik coś wspomniał o znajomym... może on lub ktoś inny wziąłby Cię z polecenia, nawet na bezpłatną praktykę. Na pewno nauczysz się dużo więcej niż na tych kursach.

kyrieelejson aż tak dosadnie trzeba pisać dobrze... kolega powodował uszkodzenia bez uszkodzenia lakieru , tak abym ja mógł to wyprowadzić za pomocą wyżej pokazanych narzędzi.

Ja myślę że jeżeli by mnie nauczyli robić to profi to warto rozważyć nawet te 13k, nawet jakaś współpracę oferują po takim szkoleniu, ale jakby to się ostatecznie zakończyło to wielka niewiadoma

Mój kolega uczył jakąś dziewczynę z Gdańska właśnie.. być może to ona? W końcu kobieta w tej branży nie jest na porządku dziennym.

To zakładam że Ona , bo hmm no tak jak wspomniałeś kobiety w tym biznesie to rzadkość ...





Znalazła dziewczyna nisze i się idealnie wpasowała
Wcześniej był jakiś koleś z Sobieszewa chyba który był mega zawalony terminami i wiem że ludzie po miesiąc czasu czekali na termin. Robił dla różnych ASO również.

W swoje studia i dalsza naukę zainwestowałem wielokrotność tych 13k. a na 10 miesięcznie jeszcze długo nie mam szans. Trzeba było wgniotki wyciągać a nie uczyć sie 8 lat...

Miłosz, tak to ona - potwierdził. Asia.. w sumie to wolałbym, żeby ona mi wyciągała