BMW Sport

Nie wiem jak w innych regionach Polski, ale w trójmieście jakoś spadła drastycznie liczba kontroli zimą... o ironio wtedy gdy ograniczenia prędkości są bardziej odpowiednie względem realnych warunków drogowych... No ale kierowcy zwolnili, więc roboczogodzina stania na mrozie ich nie przekonuje. O wiele lepiej latem w ciepełku się ustawiać na estakadzie i innych prostych odcinkach nie generujących znacznego niebezpieczeństwa robić hajs.

A jak u Was?

wg mnie nie tylko na Pomorzu i nie tylko zimą - co wg mnie jest złe, bo patroli powinno być znacznie więcej (jak kiedyś) - choćby jako działanie prewencyjne, co nie oznacza, że lubię płacić mandaty i mieć z nimi styczność

Szczecin. Tu sprawa ma się inaczej. Przychodzi początek roku i wariactwo, policja wszędzie łapią za byle co (np halogen zapalający się prxy doswietlaniu zakrętów. Powaga!! Mnie zatrzymali i chcieli manadat za jazdę na halogenach wlepic), a im bliżej końca roku tym mniej patroli. Smiejemy się że budżet na paliwo się kończy
No i weekenowe czy tygotnowe akcje przez cały rok co jakiś czas. Jeżdżę przez cale zach-pom przynajmniej raz w mcu. I żadnego patrolu. A przychodzi dzień, i przez całą drogę co miejscowość prawie, suszarka czy krokodyle.

Do niedawna co sobota praktycznie jadąc do pracy był pkt kontroli trzeźwości lub suszarkowy, a od września ani razu nie spotkałem. Łódź k

Z moich obserwacji to jest zupełnie odwrotnie. Pod koniec roku wszędzie ich pełno, po nowym roku zdecydowanie luźniej. Może jakieś limity musieli nadrobić.
Lubelszczyzna.

u mnie tez, od czasu jak przymrozilo 0 kontroli, jak pada snieg czy deszcz to mozna jechac ile sie chce bo Policjanta sie nie doswiadczy nigdzie

w Poznaniu tez zero kontroli porownujac do tego co jest latem

Dzisiaj w Krakowie jakaś akcja Telefon/pasy/predkość. Mnóstwo patroli i widać policjantów na mieście. Wczoraj Vectra jeździli z telewizja, nie wiem która ale pewnie inteligentny inaczej lektor, będzie miał co komentować.



Jeszcze wiele osób narzeka na żandarmerię grasująca na mieście.

Mateusz118, nie tylko krk, na całym śląsku to widziałem

W Dębicy też dziś chyba jakąś akcję mieli bo na każdym kroku policja, co kawałek ich mijałem. Jako, że dużo jeżdżę po podkarpaciu nie zauważyłem mniejszej ilości kontroli względem lata. Aczkolwiek zgadzam się z tym, że jak pada śnieg/deszcz to policję ciężko uswiadczyć

Jak są opady, to siedzą w knajpach i wpierdzielają sajgonki albo jadą zobaczyć, co tam u Dolores.

teraz pojawi się ich więcej, w głównej mierze na południu Polski - ferie
i zależnie od regionu kiedy się zaczną/kończą

Budżet się zgadza to po co stać i marznąć... niestety przykre ale prawdziwe

Skoro jak sam autor wątku napisał warunki pogodowe nie sprzyjają dużym prędkością to chyba logiczne , że patrole mają inne priorytety . Analgogicznie odwrotnie latem sa warunki do zap...lania to i patroli suszarkami jest wiecej . . Niestety są tacy ktorym w inny sposob nie da sie wytumaczyc , ze lokalna droga to nie jego prywatny pas startowy jak tylko mandatem . Nie wiem jak Wy ale ja ilekroć z różnych powodów byłem kontrolowany ZAWSZE rozmawiając KULTURALNIE coś ugrałem i nie mówię tu o lapowkach . Nigdy też nie byłem poddany kontroli bezzasadnie . Owszem zdaje sprawe , ze roznie z tym bywa i czasami trafi sie glodny pies ktory stoi na prostym odcinku byleby zarobic na sniadanie. W każdej dziedzinie / profesji znajdą się barany ale zawsze mnie zastanawiało to czemu ludzie tak sobie upatrzyli najezdzanie na policje . A już nabardziej śmieszą mnie Ci którzy głośna krzyczą HWDP a zazwyczaj pierwsi na psy dzwonią jak coś sie dzieje .

A ja wielokrotnie a juz szczytem komedii było to, jak zostałem zatrzymany jadąc M5 a pan posterunkowy chciał mi zabrać prawo jazdy bo miało zagięty narożnik - ZNISZCZONY DOKUMENT.

Jak słyszę słowo - RUTYNOWA KONTROLA to coś we mnie złego wstępuje.

Dosyć często stoją za tunelem pod martwą wisłą na drodze szybkiego ruchu, czasem milicjanty ale najczęściej krokodyle. O polowaniu na wlocie/wylocie z tunelu to nie wspominam, ale już chyba się im znudziło. W bmce liczba rutynowych kontroli była dosyć częsta, obecnie nie mam w ogóle tego problemu

Przyjaciel miał przypadek podobny. Pan policjant chciał mu zabrać dowód za fałszowanie pieczątek z przeglądów. Nie ostatniej tylko poprzednia była słabo czytelna. Dopiero tłumaczenie że nie wypisywał sobie przeglądów wstecz i nie podrabiał pieczątek zaległych dało jakiś skutek. Może też w czasie tej kontroli przeliczył lata i przeglądy na palcach, nie wiem ale bardzo długo rozkminiał ile lat ma samochód i ile pieczątek być powinno. Ostatnia, ta która decyduje o ważności przeglądu była ok, czytelna i aktualna.

Ty to chyba żyjesz jeszcze w komunie albo w jakimś innym kraju. U mnie 90% kontroli odbywa się na prostych BEZPIECZNYCH odcinkach w suchych warunkach pogodowych gdzie ograniczenie prędkości jest kompletnie BEZZASADNE, chyba jasno się wyraziłem w pierwszym poście? A właśnie zimą gdzie ograniczenia prędkości mają sens ze względu na warunki i ktoś jadący za szybko faktycznie stwarza spore zagrożenie (droga hamowania na śliskim, mówi CI to coś?) to ich nie ma, bo mniej by zarobili i to jeszcze w zimnie to co oni tam będą stać... Jak tego nie rozumiesz to już przepadłeś.

Z tego co wiem to mierniki prędkości które używa nasza władza w instrukcji nie dopuszcza się pomiarów w czasie opadów i temp. poniżej zera, chyba że jakieś nowe laserowe

Oni sie tym nie powinni martwić, przeciez zawsze mozna znalezc u kogos zagięte prawo jazdy, przeterminowaną gaśnicę czy też odprysk na szybie ! To dopiero wykryci przestępcy drogowi ! A juz nie wspomne o zbyt głośnych wydechach, sprawdzanych w skali decybelowej przy pomocy arcysprawnej małżowiny usznej pana posterunkowego.