BMW Sport

Skutki w postaci zanieczyszczenia powietrza już są tragiczne.

I żeby nie było, nie jestem żadnym eko-młotkiem, ale fakty są faktami.

Kupiłeś tez miernik i zima Amerykę odkryłeś i zaczęło przeszkadzać? Niestety, ale to kwestia nie aut. Poza tym polecam wycieczkę do Chin jak chcesz zobaczyć prawdziwe zanieczyszczenie.

A ty co, znasz się na tym, żeby tak twierdzić? Inżynier jesteś (ponoć), to opracuj patent, który zmniejszy emisje - wtedy nie będzie problemu. V12 wrócą do łask, a Ty wreszcie będziesz mógł się cieszyć prestiżem z posiadania V8.

No jak twierdzisz, ze zimą na złość pewnie jeździ znacznie więcej aut i smrodzą bo wtedy zaczyna się lament na brudne powietrze to o czym pisać mam? Tobie emisje aut przeszkadzają, możesz opracować patent albo zawiązać przedsiębiorstwo które tego dokona.

Ależ to ty jesteś przecież wszechwiedzący, więc zostawię ten zaszczyt tobie.
http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomos ... ,12923060/

A co do pór roku:
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3 ... ,id,t.html

Mamy czekać, aż będzie u nas jak w Chinach? Serio?

W Chinach jest zupełnie inna mentalnosć w tym kierunku, nie mamy szans na taki układ, tam się po prostu niszczy środowisko świadomie. W artykułach, które przytaczasz wskazuje się, że spaliny samochodowe stanowią mniejszą część jak ogrzewanie indywidualne. Chcesz to inwestuj kasę w walkę ze smogiem w taki sposób, ale prywatną. Jak się dusisz to można na wioskę się wynieść. 19, 20, 30 lat temu było jeszcze gorzej, bo ogrzewanie indywidualne na węgiel było znacznie popularniejsze, a piece mniej wydajne i mające gorsze filtry. W przeciwieństwie do mierzenia jakości powietrza i robienia z tego problemu skali narodowej, a w czym interesie to chyba oczywiste. Jak coś jest finansowane z moich podatków z czym się kompletnie nie zgadzam i uważam za absurd mam prawo się wypowiedzieć.

Druga strona medalu jest taka, że wywalanie DPFów z dieseli i inne praktyki nie są przeze mnie popierane i za to należałoby się wziąć.

Chiny to 40% światowej produkcji EV. Do tego inwestują w atom. Za 10, 20 lat nie będą nawet pamiętać o smogu.

Mam znajomego co robi w ochronie środowiska. Mówił, że niebiescy coraz częściej sprawdzają skład spalin i dowody zabierają. A u mnie katy wycięte, gaz niby wystrojony ale jak kiedyś na SKP mi sprawdzali skład spalin to fantastyczny nie wyszedł. W moto wydech prawie przelotowy, lambda wyłączona w ECU. Czuję, że jak zaczną dobrze trzepać to się zaczną problemy.

O ile w centrach miast auta pewnie wyraźnie przyczyniają się do smogu, to w małych miastach gorsze powietrze jest tylko w sezonie grzewczym. Niby są projekty na wymianę kotłów, ale ci najbiedniejsi często mówią, że ich nie stać dopłacić te 25%. Osobiście uważam, że trzeba ludzi edukować, można czysto spalać nawet w starym śmieciuchu, ale trzeba trochę chęci i wiedzy.

Jeśli to wina auto to motoryzacja lat 90-tych powinna spowodować że smog byłby dużo bardziej dokuczliwy, bo pojazdy na poziomie STARA, JELCZA, KAMAZA itd generowały dużo więcej zanieczyszczeń.

Chiny spalają najwięcej węgla i znacznie więcej niż kolejne 9 krajów razem z pierwszej dziesiątki i tak jeszcze długo pozostanie, oni liczą kasę i stawiają na rozwój gospodarki. Już to widzę jak zastąpią w 10, czy nawet 20 lat to wszystko atomem, czy fotoenergią.

Sprawa jest politycznie prosta i trzeba mieć klapki na oczach by tego nie widzieć. W Polsce kreuje się problem ze smogiem na potrzeby sprzedaży naiwnym Polaczkom przestarzałej technologii atomowej i nowych furek z zachodu na prunt. Dwa w jednym. Tymczasem Niemcy już kładą łapę na naszym węglu powoli i będą mieli tanie źródło energii dla swoich rosnących potrzeb.

Właśnie, cieszę się, że drugą stronę medalu dostrzegasz. Tyle że nie wiem, co rozumiesz przez "inne praktyki" - jeśli jeżdżenie starym złomem z wyciętym katem to... Domyśl się

Ja zdaję sobie sprawę, że ogrzewanie może być większym problemem, niż zanieczyszczenia od transportu drogowego, ale nie wyobrażam sobie przymusowych eksmisji tudzież wywłaszczeń, bo właściciel nie jest w stanie/nie chce wymienić ogrzewania na ekologiczne (tfu, nowocześniejsze/wydajniejsze, nie lubię zwrotu "ekologiczny", w różnych odmianach). Żeby nie było, tak jak wspomniał ded, na tym polu też się coś robi - są programy, w ramach których można dostać od państwa albo samorządów dofinansowanie na wymianę starego pieca. To jest realne wsparcie - znam osoby, które takowe uzyskały. Więc nie gadaj, że to tylko czcze działanie, wymierzone w kierowców - sposobów na wydymanie kierowców jest sporo więcej, skuteczniejszych na dodatek.

No wszystkich na wioskę nie wyniesiesz. Ale możesz przesiąść się do autobusu - wyjdzie taniej, niż odpowiednia opłata.

20, 30 lat temu były kolejki w sklepach, i co, fajnie było? Innymi słowy - to, że było gorzej to nie znaczy, że teraz jest fajnie i można sobie bimbać. Poza tym, umknął ci taki drobny szczegół - 20-30 lat temu nie było tyle samochodów. W 1990 r. było zarejestrowanych circa 5,2 mln samochodów osobowych, w 2016 - 21,6 mln. Ciężarowych i ciągników - odpowiednio 1 mln i 3,5 mln (dane Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego).

Jakieś konkrety czy nadal pozostajemy w sferze political fiction? Aaa, widzę, że specem od marketingu również jesteś i wiesz, kto i jak kreuje potrzeby konsumentów

Żeby nie było - nie jestem bezwzględnym zwolennikiem wprowadzania stref i opłat, o których mowa w wątku, ale jak już dyskutujemy, to dyskutujmy o faktach. Skoro w Polsce inspektoraty ochrony środowiska wydają ostrzeżenia o przekroczeniu wskaźników (które, na tle krajów Europy zachodniej są mocno liberalne) nawet w kwietniu czy czerwcu, to coś na rzeczy jest.

Dane dotyczące zużycia węgla i tendencji rosnących u naszych zachodnich sąsiadów są powszechnie dostępne. Podobnie jak informacje, że są poważnie zainteresowani odkupieniem naszych podobnież nierentownych kopalni trującego węgla.

Jak zbudują komunikację miejską, która będzie taniej, stabilniej, szybciej i bardziej komfortowo wozić niż auto to chętnie się przesiądę, podobnie jak miliony innych Polaków. Wolny rynek niech decyduje co się bardziej opłaca i co wybierają ludzie, na razie samochód jest bezkonkurencyjny. Jeżeli chcesz się poświęcać w imię idei już dziś zakup karnet miesięczny na te wspaniałe przejazdy tzw. komunikacją miejską. Chcąc nie chcąc byłem zmuszony podczas trwania zakazu prowadzenia pojazdów do używania kilka razy - trauma.

A ja właśnie jestem za tym, żeby karać tych, którzy naprawdę trują, a nie tych, którzy nie trują. Nie każdy musi mieszkać w domu skoro nie stać go na normalne ogrzewanie. Tak jak nie każdy musi mieć kasę na prestiż dizlowski skoro na filtr DPF nie ma.

To sobie to jeszcze zestaw z danymi zapotrzebowania na energię elektryczną i z trendami w jej źródłach.

No i? Każdemu wedle potrzeb, a jeżeli chodzi o źródła to pewnie masz na myśli EO? Tam gdzie to się opłaca w Polsce stoją już elektrownie wiatrowe. Może kiedyś fotowoltaika osiągnie odpowiedni poziom albo fuzja jądrowa stanie się rzeczywistością, ew. podziemne zgazowanie węgla, innej drogi nie będącej na pohybel gospodarce na razie nie widzę.

A Norwedzy mają 95% energetyki z rzek, i czego to dowodzi? Że mieli potencjał i im się to opłacało. Póki co niemiaszki stabilnie zwiększają zużycie węgla.

No ku... mac https://www.money.pl/gospodarka/wiadomo ... 01344.html myslalem ze temat jest juz zamkniety

Jeżdżę ciężarówką po europie i prawda jest taka,że stojąc w korku na obwodnicy Paryża gdzie są zawalone cztery pasy otwieram okno i jest czym oddychać. We Wrocławiu na byle ulicy czuć spaliny z aut.