BMW Sport

Rynek na R129 SL500 też jest dobry ale pamiętaj że musiałbyś trafić okazję żeby mieć jakiś sensowny, 20% zysk.

Sami spece widzę co to już zarobili na autach krocie. Jak chcesz zarobić to będzie ciężko, jak chcesz pojeździć dołożyć na serwisy itd. i sprzedać za tyle co dałeś to jak najbardziej. Żeby netto wyjść na tym dodatnio to już o wiele grubsza przeprawa.

Jak jest budżet to Z8

no właśnie nie chcę samochodu którym będę jeździł i ciągle dokładał, bo to nie do tego ma być.
Zastanawiam się po prostu, czy da się w kwocie którą podałem w 1szym poście kupić takie auto, żeby po latach na nim zarobić



Boguś + Baka + SL = Reich

A do czego? Musiałbyś trafić auto po serwisach udokumentowanych i go nie zniszczyć czyli prawie nim nie jeździć trzymać w garażu ponosić ryzyko itd. Jak będziesz miał strucla to i ciężej go będzie sprzedać.

Ja na Twoim miejscu kupiłbym najtańsze niezbite EU M3 E92 MANUAL coupé z przebiegiem najlepiej poniżej 100 kkm, zrobił panewki itp i jeździł max 1000 km rocznie.

dokładnie o to mi chodzi, od jazdy na co dzień i serwisowania mam inne auto

No to j.w. proponuje dołożyć i kupić M3, najlepiej już po panewkach itp. Pamiętaj ze auta które zyskują na wartości są co do zasady drogie w serwisie i koszty serwisu rosną z wiekiem auta.

W Twoim budżecie duża szansa ze w dołku cenowym są obecnie RS4 B7 i RS6 C5. Ja bym i tak dołożył i wolał M3.

kuchash, zagadaj z użytkownikiem alduwiel, kolega Ci tak potarguje że kupisz już po zabiegu panewek za pół ceny

Serwis M jest na tyle drogi że nie wyjdziesz na tym Panewki 5k hamulce 5k olej około 1k przepustnice okolo 8k nie ma sensu zawsze coś się wydarzy. Stary merc to znowu uszczelki detale itd które są bardzo drogie. Wg mnie najlepsze Z3 coupelub Z4 coupe mechanika tania w eksploatacji a jest tego bardzo mało.

Miedzy Bogaiem a prawda to xapomnij o zysku na takiej inwestycji. Prędzej wyjdziesz na zero. Auto to nie obraz trzeba w niego ladować i to sporo bo z biegiem lat wiadome , ze usterki się pojawiają

Ubezpiecznia, drobne naprawy lakiernicze, ząb czasu auto tymbardziej takie raczej pospolitei dostepne dla akzdego to nijaka inwestycja. Ja odradzam

Ojciec kumpla kupil w 92 tego merola model przed beczką. Wladowla x kasy w odnowienie i do dzis dzien nie moze sprzedac z zyskiem bo to ile cos jest warte a ile potencjalny chetny na zakup (jelsi sie trafi oczywiscie) bedzie chial zaplacic to dwie rozne kwestie.

E92 m3 to duzo tego jeszcze stoi w usa bo duzo tego naprodukowlai i ceny moga spaść. M5 e39 na bank dobijedo 100 kola bo juz dzis to auto jest kultowe. Wyprodukowlai tylko 20 tys sztuk, a m3 e92 chyba 60 tys sztuk

Dozbierać sporo budżetu i brać 1m. Będzie szybki zarobek

Jak chcesz zarobic to unikaj inwestycji typu kup i modl się, ze wzrosnie bo to spekulacje dla lubiących hazard. Inwestycje pewne to takie nad ktorymi to Ty masz kontrolę i sam jesteś odpowiedzialny za wzrost wartosci.
Przyklad w motoryzavji to fani czterech kołek. Jeden ma żyłkę do tanich zakupow, a drugi sam naprawi za grosze i tada zysk się pojawia - nie trzeba czekać.

Twoj plan na zysk zalezec będzie od tego czego akurat będzie brakowac na rynku w danym czasie i od tego co akurat ludziom bedzie na sercu. Czyli duze ryzyko bo ciekzo to przewidziec - loteria

No przy założeniu ze kupi auto wyserwisowane i będzie stało prawie cały czas to jest szansa tylko wez tu kup taki egzemplarz za tanie pieniądze.

A e24 ?

wiem, że nie klasyk, ale fajny kotek

https://www.otomoto.pl/oferta/jaguar-xk ... 194bc32d6d

Nikt nie przewidzi na 100% co zdrożeje. Gdyby to było takie proste, to każdy by inwestował w samochody.
Można zakładać, że najwięcej drożeć będą wozy sportowe/coupe i roadstery. Najlepiej celować w coś w oryginalnym stanie (ewentualne przeróbki robione z głową i zgodnie z klimatem epoki), niski przebieg, limitowane edycje, najlepsze wersje.
Taka kwota, jaką chcesz przeznaczyć po dodaniu kosztów serwisu, ubezpieczeń, garażowania itp pozwoli wyjść na 0 albo nawet na plus jeśli się uda genialny złoty strzał. A o takie coraz trudniej.

Moje typy to Z3M jak się uda, jak nie to 3.0 albo GoldenEye, E34 M5 3.6 lub 540i/6 jak się nie da w tej kasie, 300ZX Z32 (nadal tani w porównaniu ze swoją konkurencją - Skylinem, Suprą mk4, NSXem, Rx-7 FD), Subaru Impreza GC8 w jakiejś edycji limitowanej (było ich pełno. Legenda rajdowa tak jak znacznie droższe Delta Integrale czy Lancer Evo), któreś Corvette C3-C4-C5 (isnieje ktoś, kto nie słyszał o vette? C3 zdrożały ale patrząc na ceny C2 to nadal są tanie, C4 osiągnęły obecnie dno cenowe, C5 są lepsze i chyba jednak mają większy potencjał).

Taki XKR jak powyżej też wydaje się być niezłą opcją, tylko czy to już ten moment czy jeszcze będzie tanieć?

Z inwestycyjnego punktu widzenia to zupełny idiotyzm jak dla mnie. Proszę z góry, żeby żaden emocjonalny cymbał mnie nie hejtował, bo ja rozumiem że komuś podoba się dane auto i dlatego je kupuje.

Natomiast zimnym okiem inwestora: kupujesz stary, awaryjny niemiecki śmietnik i zamrażasz pieniądze na kilka lat, po których nawet jeśli coś tam urośnie to nikt tego od Ciebie nie odkupi w rozsądnym czasie po takiej cenie, tym bardziej w Polsce. Biorąc pod uwagę koszty utrzymania i konserwacji, będziesz na minusie. Kiedy na samej GPW bez żadnych kosmicznych kombinacji da się taką sumą jaką dysponujesz zarobić dziesiątki tysięcy złotych w kilka dni w skrajnych przypadkach, szczególnie obecnie gdy wiele spółek będzie "odrastało" po konono-wirusie.

Żeby nie było, że jestem gołosłowny albo teoretyzuję to podam przykładowo Tauron - kilka dni temu był po około 1,2 po czym pojechał na prawie 2,2 - co daje jakieś 80% (dosyć czytelny sygnał z AT, nie trzeba było być jasnowidzem, ale nie będę się tu rozpisywał na ten temat), czyli przy wkładzie 100k można było zarobić 80k w kilka dni Panowie (minus złodziejski podatek). To był tylko przykład, żeby uświadomić że istnieją także inne możliwości, nie namawiam nikogo do niczego.

Teraz dla porównania: weźmy sobie tą legendarną e39 m5, ktoś napisał że kosztuje 80k i ma potencjał wzrostu na 100k. Tak więc załóżmy, że kupujesz to auto w idealnym stanie z małym przebiegiem i pełną dokumentacją oraz jego utrzymanie nic Cię nie kosztuje, a potem łatwo znajdziesz na to kupca. Nawet przy tak nierealistycznych założeniach jak za 5 lat auto będzie kosztowało te 100k, to masz 20k zysku w pięć lat, co daje 4000zł rocznie, czyli 333zł miesięcznie.

Więc ja osobiście za 333zł miesięcznie nie pchałbym się w niemiecki szrot.

Piszesz o aucie w idealnym stanie, potem kończysz puenta niemiecki szrot - nie masz też za bardzo pojęcia o wzroście wartości tego modelu, jaka jest tego skala i powody wzrostu, więc słabe te wywody A porównanie do akcji, ktorymi w gorszym przypadku możesz się tylko podetrzeć, z autem ktore w glownej mierze ma dawać frajdę, a przy okazji nie okazać się typowa studnia bez dna jest " nie teges"

Z inwestycyjnego punktu widzenia to tylko kawał blachy. W inwestycjach nie liczy się ryk fał ósemki, tylko zysk.



Żadnego riserczu nie robiłem, bazowałem na szybkiego na tym co ktoś tam wcześniej napisał, kiedy rzutem oka przeglądałem wątek. Wątpię jednak, żeby ta "skala wzrostu" mnie zaskoczyła - podejrzewam, że jest żałosna w porównaniu np. do Testarossy. Powodów wzrostu w przypadku tego modelu też żadnych spektakularnych nie ma (jak są to mnie oświeć, tylko nie pisz takich banałów że tych aut jest mało, jeden z ostatnich wolnossaków z indywidualnymi przepustnicami, świetna reakcja na gaz i sześciobiegowy manual, to wszystko w świecie aut zyskujących na wartości nie robi wrażenia). O skali wzrostu i jej powodach to można wspomnieć w przypadku np. Supry Turbo czwartej generacji, która skoczyła do góry po tragicznej śmierci Paula Walkera.



Akcjami się nie podciera, tylko kupuje i sprzedaje zarabiając dużo więcej niż na wzroście wartości starych samochodów.



Inwestycja ma dawać ZYSK, a nie frajdę.



Nie okazać? Ryzyko jest całkiem realne.


Pozdrawiam

Jak już jag to może wcześniejszy xkr ? Ale jagi ciężko się sprzedają