BMW Sport

W szwecji to przy drodze albo drzewa albo skaly i jest dobrze....

Czy kiedyś zastanawialiście się, co skłoniło człowieka do wymyślenia drogi ?
Skąd się wzięła potrzeba myślenia o takim miejscu, w którym ludzie nie spotykają się, a wyłącznie współfunkcjonują ?

Jadąc drogą, tak to widzę.
Gdzieś ktoś pomyślał, żeby zorganizować ludzi w momencie kiedy ci przemieszczają się.
Co tylko z nimi, czy będą chcieli używać tego wynalazku, czy poczują jakieś korzyści w byciu zorganizowanym w trakcie tej czynności ?
Oczywiście, droga uwalniała ich od patrzenia w gwiazdy czy kompas, nie trzeba było znać okolicy by przez nią przebyć.
Droga miała zapewniać że koło czy kopyto nie wpadnie w rozpadlinę, czy dół.
Droga zapewniała bezpieczeństwo - głównie bezpieczeństwo - psychiczne, bo mnie prowadzi, fizyczne, bo zapewnia szlak poprowadzony wśród krajobrazu.
Droga to bezpieczeństwo.
Bezpieczeństwo przełożone na korzyści - bezpieczna przeprawa wojsk, czyli możliwość podboju.

Ale, budowanie drogi i jej planowanie to wielka sprawa.
Szlaki wytyczone przez Rzymian do dziś są w użyciu, do dziś organizują transport a następnie sposób funkcjonowania pozostałej części zabudowań ludzkich.
Droga w tym względzie potrafi być najważniejsza, bowiem przy niej i dziś rodzą się i umierają miasta.
Tak popularne dziś obwodnice miast, doprowadzą do degradacji większości miast które omijają.
Tam gdzie ludzie dotrą, tam gdzie transport żyje, tam będzie i ciąg dalszy.
Dotrą bezpiecznie, stąd bezpieczeństwo i droga to........ już wiadomo, co.

Wiek XX ze swym postępem okazał się być najszybszym, w sensie rozwoju techniki.
Wiele dróg, wiele założeń, okazało się być nieaktualnych.
Co ciekawe, kraje z drogami rzymskimi nie wymagały jakichś specjalnych obmyśleń.
Standard planowania w antyku był tak wysoki, że wytrzymał i wytrzymuje do dziś.

Ciekawe czy urzędnik dziś siedzący nad planami zdaje sobie sprawę, że działa na setki lat w przód ??
Czy zdaje sobie sprawę, że jego myśl zorganizuje ludzi na setki lat, uśmierci, ożywi ludzi, wsie, miasta ?

Momentem przełomu była druga wojna światowa.
Wówczas planowano na nowo i odbudowywano całe kraje.
I ten moment był kluczowy dla rozwoju, dla wielu krajów, dla ludzi tam mieszkających.
Gdzie się znaleźliśmy, wiemy, ale co z tego wynikło, chyba nie do końca sobie zdajemy sprawę…
Polska jako państwo siłą zagarnięte przez wielkiego brata, była traktowana jako przedpokój i śmietnik. Stalownie robiły taką stal jaką umiały najcieńszą, a i tak była za gruba do zastosowań cywilnych, bo stalownie były tak zbudowane by w razie potrzeby w ciągu doby przestawić się na produkcją pancerzy do czołgów i dział.
I ten schemat był we wszystkim.
Miasta posiadały pasy niezabudowane, od przedmieścia do centrum. Oficjalnie miały być to kliny napowietrzające centra.
A naprawdę, to wojsko ingerowało w architekturę i były to kliny mające rozładować falę uderzeniową przy wybuchu bomby atomowej.
Koncepcje budowy dróg kontynuowano z czasów wojny, oraz z przedwojnia z ziem polskich zajętych przez Niemcy po rozbiorach. Drogi nie miały służyć ludności cywilnej, ale armii i budowane tak by spełniać wymogi militarne.
Czy coś zmieniło się od 1980 czy 1990 roku ?
Czy poczyniono jakieś wielkie inwestycje dotyczące drogownictwa ?
Parę setek kilometrów autostrad, a poza tym tysiące kilometrów dróg wojewódzkich, krajowych, gminnych w niezmienionej postaci od lat 50-tych, 60-tych.
Jeśli spojrzeć na statystyki, to spory procent dróg klasyfikowanych, mamy wciąż o nieutwardzonej nawierzchni…
Musicie zrozumieć, że wszyscy prawie nieomal wychowaliśmy pośród urządzeń, techniki, myśli technicznej stosowanej, podporządkowanej wojskowości oraz miernej i mizernej z powodów politycznych.

Kiedy po wojnie odbudowywano stolice, Polski, Niemiec, Węgier, w Polsce nie pomyślano o metrze, chociaż takowe działało już od dziesiątek lat w USA, w Londynie.
Warszawa jest JEDYNĄ stolicą Europy, do której nie można dojechać autostradą.
Skądś to pochodzi…..
Pochodzi z marazmu i nihilizmu komunizmu.
I musicie sobie uzmysłowić jak wielkiego marazmu.

Kto był winny powodzi tysiąclecia z 1997 roku ?
Niemcy, bo w 1905 roku zbudowali za małe wały przeciwpowodziowe. Wredne ? Ale prawdziwe.
Gdzie jest najgęstsza sieć linii kolejowych w Polsce ?
Jadąc pociągiem zerknijcie na mapkę linii kolejowych w Polsce, często wisi.
Granica dużego zagęszczenia kolei kończy się na granicy zaboru Pruskiego….

Niestety, ale trzeba sobie uzmysłowić, że taka o to dbałość i perspektywizm działań w budowaniu infrastruktury PRL-u istniała. A raczej jej kompletny brak.
To co zostało z zaborów - nie chwalę zaborów, ale akurat na ten czas przypadał okres uprzemysłowienia świata – wzięto, nie myśląc, produkując nonsensy i budując przedpokój militarny dla ZSRR.

Wracając do dróg, broniąc wyboistych dróżek mających wytrzymać przejazd czołgów tylko dwa razy, na Berlin i z powrotem ( pogoń Natowska miała się zatrzymać z powodu ich zniszczenia przez dwa przejazdy czołgów sowieckich ), bronicie myśli która miała służyć sowieckim wojskom.

Przypomnę, że według inżynierii ruchu, droga to pas składający się z „urządzeń” – z korony drogi, pasu pobocza, pasa odprowadzającego wodę i innych.
Droga to nie przecinka w lesie wydarta na rympał puszczy, ale zaplanowana od początku do końca.
Droga ma nie ukrywać zawartości transportu nią jadącego przed okiem samolotu zwiadowczego czy satelity, ale zapewnić bezpieczeństwo jadącym cywilom i ich normalnym autom.

Drzewa przy drodze to nonsens wciśnięty na siłę przez armię w stricte cywilny system dróg.
Żadnego innego celu drzewa nie spełniają w chwili obecnej.
W momencie istnienia pojazdów konnych, drzewa mogły dawać cień.
Ale powozy nie jeżdżą po drogach od prawie stu lat.
I te sto lat powinno wystarczyć żeby postawić się w nowej sytuacji, dostosować drogi do aktualnego stanu rzeczy i stopnia rozwoju motoryzacji.

Inżynieria też zajmuje się katastrofą. Planuje działania, wtedy kiedy jest źle. Pasy bezpieczeństwa, poduszki powietrzne, strefy zgniotu.
Z jednej strony, setki ludzi lata życia przeznaczyła na rozwój systemów bezpieczeństwa w autach. I cały ich wysiłek idzie na marne z powodu drzew.
To tak jakby ktoś zniweczył pasy bezpieczeństwa zszywając je cienką nicią.
Wszystko to, co wymyślono z zakresu bezpieczeństwa trafia szlag w momencie wypadnięcia auta z drogi. Drzewo sprowadza poziom bezpieczeństwa w tej konkretnej chwili do tego, jaki panował w latach 20-tych XX wieku.

Generalnie, jest wiele sytuacji które komplikują działanie systemów bezpieczeństwa.
Większość z nich jednak jest poza naszą kontrolą, bo zależy od przypadków losowych.
Ale te sytuacje, na które mamy wpływ, jak wpadnięcie auta na drzewo obok drogi, powinny być eliminowane metodycznie. Dotyczy to również studzienek kanalizacyjnych na jezdniach, przepustów kanalizacyjnych w rowach, konstrukcji betonowych przy poboczach.

Jeśli ktoś podaje argument, że tak samo trzeba spuścić wodę ze stawów, domy wyburzyć w okolicy, latarnie wyciąć jak i drzewa (latarnie są budowane tak by nie przygnieść uderzającego w nie auta) to albo jest celowym kpiarzem – w co wątpię, albo cytuje bezrefleksyjnie retorykę rodem od redaktora Michnika, o powiedzmy niskich lotach intelektualnych. Ale ma to na celu wyłącznie sprowadzenie dyskusji do łatwo czytelnej papki mającej przekonywać każdego pseudomyśliciela.

Jeziora i stawy powstały po to, by zbierać wodę, a jeśli ktoś weń włazi, robi to na własną odpowiedzialność.
Domy powstały po to, by zapewniać schronienie, a nie by walić w nie głową, młotkiem czy automobilem.
A drogi powstały po to, by dawać bezpieczeństwo podróżnym.

heh, ale Tobie się czasami nudzi...

racje masz. Jak mamy patrzeć w perpektywe czasu to za chwile bedziemy latać "samochodami" unoszacymi się w powietrzu, badź samochodami samoprowadzacymi sie, albo przemieszczać się po kablach . Oczywiście żartuję, ale za jakis czas drogi mogą zaczac tracić na znaczeniu i może sie okazac że za mało będzie tego czasu by wyciąć wszystkkei drzewa w Polsce, za granicą, czy przeniesc skały przy drogach w Szwecji, czy wogóle wybudowac na nowo drogi.

Nie mozemy wykluczyć niczego, bo jeszcze "100 lat" temu powstawał pierwszy samochód a dzisiaj latamy statkami kosmicznymi na inne planety, więc co przyniesie nastepne 100 lat?

A płakanie nad rozlanym mlekiem niewiele przyniesie, do momentu kiedy nie zacznie sie działać, samo pisanie na forum to tylko doinformowanie innych o swojej wiedzy i o niewiedzy innych. pzdr

Brawo Boogie ! wreszcie ktos głosno podsumował dokonania PRL'u w zakresie koncepcyjnego rozwoju naszej sieci komunikacyjnej i struktur urbanizacyjnych...

Jest to prawda w 100%. Wystarczy spojrzec na Poznan- głowna ulica wylotowa na zachod z miasta wyglada jak uliczka w miescinie z 10 000 mieszkanców...

Wąskie umysły tworzą wąskie drogi i przykłady tego mamy do dzis - poza słynną A2 , ktorą kolega KLUCZYX kupił za smieszne pieniadze dzieki przewałom i teraz kasuje 11zł za 50 km tego co wybudował Gierek na kredyt.

Do tego mamy podatek drogowy w paliwe , ktory ma poprawiac stan naszych dróg oraz bezpieczenstwo na nich - efekt? wielkie dziury , wyłomy, koleiny, 50 letnie lipy rosnące przy drogach w metrowych odstepach i wielgachne rowy , ktorym nie udaje sie zatrzymac wbiegającej na drogi zwierzyny. Na deser słuzby typu straz miejska z fotoradarami , wypozyczonymi od prywatnych firm , ktorych to szefom nasze mandaty budują wille oraz karambole spowodowane tym ,ze na odcinku gdzie wszyscy jadą 90-100 ktos zapomniał zabrac znak z ograniczeniem do 20 km/h , wiec wszyscy zaraz za zakretem walą po hamulcach,zeby nie wpasc na "suszarke"

No i jeszcze teraz prof. "Religia " wytacza się z postulatem podniesienia OC ,w ramach leczenia ofiar wypadków. NA pewno bedą z tej kasy tak samo uleczone jak nasze drogi z podatku drogowego.

kurcze.....chyba coś przgapiłem bo pierszo słysze...
co do dróg to aż szkoda słów.....Może nie dokońca się z Tobą zgadzamBoogie, ale ogólnie tak

Włacz czasami TV, posłuchaj radia...
"Statek kosmiczny to pojazd poruszający się poza atmosferą Ziemi. Musi być wyposażony w potężne silniki napędowe, które pozwolą mu na wznoszenie się na ogromne wysokości. Współczesne statki kosmiczne wynoszone są w górę dzięki napędowi rakietowemu, który wytwarza siłę odrzutu. Wyróżnia się kilka rodzajów statków kosmicznych:
rakieta
wahadłowiec
samolot kosmiczny
sonda kosmiczna
sztuczny satelita"

Tlumaczac na twoj jezyk: np. wahadłowiec Apollo 11

-> Boogie: zaisty post

o lotach na inne planety nie słyszałem...i jeszcze raczej ładnych pare lat nikt nie usłyszy

Dokładnie. człowiek był najdalej na ksiezycu. Dalej tylko bezzałogowe sondy latają. Jeszcze nie ta technologia.

Bezzałogowe sondy to tez spaceship wiec wszycho jest ok ..... i zupelnie nie na temat Boogiego

Z postu Boogiego jasno wynika ze my po prostu nie mamy drog. Wydaje mi sie ze wiekszosc ludzi na skupia sie tak bardzo na tym i nie dokonca sobie zdaje sprawe z dziadostwa w ktorym tkwimy i jakos nie widze szansy na rychle zmiany. Ciekawe ze DDR potrzebowal ilu 5 lat (?) by stworzyc siec drog i autostrad na europejskim poziomie. Nie wiem czy ktos kojarzy w okolicach Podrzewia przejazd kolejowy przed ktorym droga jest w ksztalcie S ... przeciez to jest zalosne, ze przez tyle lat nikomu nie chcialo sie i nie widzial takiej potrzeby by skopac jakas gorke wyciac 3 drzewa i zrobic NORMALNA droge. Nasze "drogi" nie sa w ogole przemyslane, zaplanowane, wyprofilowane... po prostu jest to wylany "asfalt" na pole i drzewa , gorki, kamienie to wszytsko decyduje o ksztalcie "drogi".. Szlag mnie trafia gdy jade i caly czas moja glowa sie buja, wyrywa kierownice z rak bo mam "za szerokie opony" , samochod nie ma zadnych wlasciwosci jazdnych bo w polsce chyba ewenementem jest by 4 kola stykaly sie z droga bo przeciez ciagle "lecimy". Zakrety tez mamy pieknie wyprofilowane... Remonty to kolejny koszmar.. w skwierzynie nie wiem od ilu miesiecy trwa "remont" , gdyby w takim tempie budowac drogi w europie to wlochy dzis mialy by moze 100 km autostrad, tempo wynosi okolo 5 km drozki na pol roku wiec , ruch wahadlowy... i tak oto caly ruch zachod-wschod eurpoy stoi godzine czy dwie z zabitej dechami skwierzynie.... i pomyslec ze 70 km na zachod jest normalny swiat... Zaden tępak nie pomysli nad droga alterantywna czy nad wylaniem prowizorycznej drogi obajzdowej, jak to sie robi np w niemczech , by nie powodowac ogromnych utudnien w ruchu. Pomijam juz to ze ta droga za 2, 3 lata znowu bedzie calkowicie zdezelowana bo przeciez mamy najwspanialsza technologie na swiecie co widac po remontach na zenujacej A2. Ale jeszcze lepiej jest tuz za A2, jadac w keirunku warszawy , wiec chyba najwazniejsza droga w polsce, w okoliach Strykowa jest jakis wiadukt pod ktorym sie przejezdza, niestety jest zbyt waski na miniecie sie 2 pojadzow, wiec jest znak dla nadjezdzajacych by ustapic pierwszenstwa tym z przeciwka.... , ciekawe czy gdziekolwiek indziej w swiecie ktos by cos takiego zaakceptowal. ale u nas dziadostwo dziadostwem dziadostwo pogania...


A pan Religa chce zeby kierowcy placac OC skladali sie na pensje dla pielegniarek...

może niektórych z Was to zdziwi, ale projekt jak i technologie to my mamy zdecydowanie NOWOCZESNĄ, ale niestety wykonanie jest takie jakie jest, jeżeli ktoś się orientuje ile kasy kosztuje polozenie 1km autostrady i ile na tym mozna zarobić np oszukujac po 1cm jakiejś wartwy na 1km to efekty mamy takie jakie mamy później.

Boogie, oto Ci chodziło w tym temacie? O takiej dyskusji myslałeś?

Co do statków kosmicznych bezzałogowych czy załogowych, co to za różnica, jeszcze niedawno mowili, że ziemia jest płaska i jest centrum wszechświata, a nasze babcie pamiętają jak murzyn był niewolnikiem. Więc powiedzcie mi co bedzie za 100lat? jezeli niewiele sie zmieni to nudne to życie będzie, a człowiek okaze się tepy jak mało co na tej ziemi.

Co nam da biadolenie nad wylanym mlekiem? Nic.
Mamy drogi jakie mamy i albo sie do nich przywyczaimy albo zróbmy nowe drogi zrywając stare. Wszyscy o tym wiemy, ciągle o tym mówimy, ciągle nic się nie robi by było inaczej... Serial klan mi sie przypomniał.

Pozdrawiam.

co bedzie za 100 lat? BMW na pewno



Fakt jest taki ze setki zabitych na naszych "drogach" malo kogo z wladnych obchodza, a co dopiero nasze dyskusje... Dziwi mnie to bo przeciez do cholery tez jezdza tymi "drogami", minelo 17 lat i co mamy zmienione? praktycznie nic.

ale nie muszą się martwić pogiętymi felgami uszkodzonym zawieszeniem czy nawez tym że na złom pójdzie ich roczna siudemka s-klasa czy czym tam jeżdzą...

Zdziwi nas bo to nie prawda.
Technologie mamy taką, żę w 40 mln państwie buduje się autostrady dwu pasmowe.
Wystaczy zerknąć co sie dzieje w Niemczech popołudniami na wyolotowych nitkach.
U nas będzie gorzej jak już wybydują troche autostrad.
Drugie Primo,
Wciąż lejemy asfalt na nawierzchnie.
Gdzieindziej leją beton. Jest droższy ale kilka razy wytrzymalszy. Kolein na nim nie widać i 20 lat po oddaniu do użytku.

OT, co

Caly szkopol chyba w tym, zeby WLASNIE robic to czesciej i zbijac na tym kase.
Polak potrafi kombinowac (z mysla tylko o sobie).

a nie prawda że nie prawda.

Boogie Boogie, ehhh

Nasze nowe autostrady sa budowane głównie z betonu tak z BETON cementowego, BETON asfaltowy stosuje się głównie na mostach, przepustach i zjazdach.
Przy projektowaniu dokonuje się wszelakich obliczeń, zamawia sie odpowiedni BETON do odpowiednich warunków eksloatowania. Czasem jest kiepski z 2 powodow: albo ktos oszuka na materialach i nie spelnia wymagan, albo nie przypilnuje technologii wbudowania.
Poza tym jest taki sam dobry jak niemiecki, francuski, angielski etc.
Winny u nas za powstałe koleiny jest w większoći przypadków wykonawca, a nie TECHNOLOGIA PRZESTARZAŁA czy PROJEKTY ZŁE. pzdr

przeciez A2 zrobili CIENSZA z oszczednosci i stad jej remonty... ciekawe jak bedzie wygladala za 10 lat...

Ty no stary, czytałem niedawno artykuł jak wół o tym, i jako przykład był kawałek autostrady z 1938 roku ze Śląskka, betonowej, w dobrym stanie do dziś..

Czy my żyjemy w tym samym kraju ?
Bo jak kurna ŻADNYCH betonowych autostrad nie widze ?? A2 , A4 ???

hehehee nie wiem, może żyjemy w innym świecie?

Tak to widzą oczy osoby, która uczyła sie w tym kierunku, broniła się w tym kierunku, pracuje w swoim wyuczonym zawodzie projektujac drogi. Jezeli jestes bardziej kompetentną osoba to chyle czapke i powoli sie wycofuje z dyskusji.

A na zakończenie dodam, że najlepszy to jest asfalt . Asfalt naturalny, najdroższy, z Albanii biednej.

Acha, mieszkam na ślasku i jeździłem wiele razy po tej betonowej autostradzie, mówia na nia "betonówa" tak jest, ale w dobrym stanie???!!!!
pozdrawiam

OK, jutrom podam przykłady, ten artykuł znajde, i moze skan zrobie.

Tam stoi jak drut, że pomimo wyższej ceny za taką autosrtrade jest ona opłacalna, ale w Polsce wciąż planują drogi na asfalcie.



Chwila szukania i TRAFIONY ZATOPIONY
za pokute będziesz jeździł przez tydzień Alfa sportivo cuore

http://www.polskicement.pl/?s=2/4/0


i drugi link:

http://www.polskicement.pl/3/3/artykuly/5_33.pdf



i delikatny cytacik :



Na świecie 3-6 % sieci drogowej posiada nawierzchnie betonowe. Przekładając tą statystykę na nasz kraj to około 10.000 km dróg powinno otrzymać również takie nawierzchnie. Dotyczy to w sposób szczególny autostrad i dróg ekspresowych, na których wysoka trwałość nawierzchni posiada fundamentalne znaczenie.

Zrozumienie problematyki budowy trwałych nawierzchni autostradowych widać wyraźnie u naszych sąsiadów. W Niemczech, latach 70-tych stosunek wybudowanych nawierzchni betonowych do asfaltowych wynosił 30:70, w latach 80-tych; 40:60, w 90-tych; 50:50, a obecnie 62:38. Podobnie wygląda sytuacja w Republice Czeskiej, gdzie około 65% nowych autostrad ma nawierzchnie betonowe.

Jesteśmy przekonani, że drogi o nawierzchniach betonowych mają szansę zaistnieć również w Polsce. Od ośmiu lat jest eksploatowany 17 - kilometrowy odcinek autostrady A-18 koło Legnicy. Również modernizacja autostrady A-4 między Legnicą i Wrocławiem finansowana w ramach programu ISPA zostanie wykonana poprzez odtworzenie nawierzchni betonowej.