Ubezpieczyciel stwierdził że nie wypłaci odszkodowania bo po jego analizach widoczne uszkodzenia samochodów nie mogły powstać po opisanej kolizji auta X z autem Y -- czyli jednym słowem ci złodzieje twierdzą że chcemy od nich wyłudzić kasę...
Sprawa jest PILNA -- dajcie znać tutaj lub na PW (lub kom.) jeśli:
--wiecie jak pisać lub pisaliście odwołania do firm ubezpieczeniowych
(jakie są terminy, procedury lub akty prawne)
--ile kosztuje założenie sprawy (co trzeba mieć/dokumenty, procedury, itd.) w sądzie przeciwko ubezpieczycielowi o należne odszkodowanie (może ktoś z Was się już sądził)
--podobno są firmy zajmujące się odzyskiwaniem (w zamian za % odzyskanej sumy)
należnych pieniędzy/odszkodowań od ubezpieczycieli - jako pełnomocnicy poszkodowanych zakładają sprawe, piszą pisma i mają swoich prawników -- sami wszystko załatwiają -
--- MOŻE MACIE TAKIE NAMIARY
--może Ktoś z Was ma znajomego prawnika, który zna się na czymś takim
--czy macie jakiegoś dobrego znajomego/dobrego rzeczoznawcę, który pomógłby mi
w tej sprawie (oczywiście nie za darmo)
--czy PRZED założeniem sprawy/odwołaniem się ---> ale już PO oględzinach auta, zrobieniu zdjęć i zebraniu całej potrzebnej dokumentacji przez wynajętego przeze mnie niezależnego rzeczoznawcę -- czy mogę sam naprawić auto
(żeby nie stało rozbite przez niewiadomo ile miesięcy -- bo nasze sądy działają powoli,
a mam już części i umówionego blacharza/lakiernika -- bo potrzebuję tego samochodu)
Dziękuję za pomoc i pozdrawiam
PS.Nie chce tym
skubańcom odpuszczać należnych mi pieniędzy