BMW Sport

największym problemem byłoby dla mnie spożywanie Limonki

zdarza mi się to przeciętnie 3-4 razy w tygodniu (taką normę sobie ustawiłem)

no i co, miałbym zagryzać musli zamiast tatara?? nie widzę tego

ja też ostatnio zacząłem ćwiczyć, wróciłem na siłownie (3 razy trening siłowy 2 razy spinning plus brzuchy) i raz w tygodniu gram w koszykówke, wg mnie do podtrzymania dobrej kondycji wystarcza

Średnio 9 razy w tygodniu siatkówka, chociaż teraz sezon dobiegł końca i mam tzw. roztrenowanie.

BIGPUN, nooo, podziwiam i gratuluję samozaparcia , pozwolisz, że wykorzystam niektóre z Twoich rad
Życzę dalszych sukcesów

no od jutro z okazji święta zaczynam szóstkę weidera zobaczymy co z tego wyjdzie

ja kiedyś trenowałem Lekką Atletykę - rzut młotem przez 7 lat. Obecnie trochę się zapuściłem i też mam dobre 20 kg nadwagi. Ale karnet na siłownię już kupiłem

ja staram sie jesc 6 razy dziennie,jesc dobrze, duzo bialka,kurczaczka, jak nie mam co jesc to batonik taki specjalny, na noc pije bialko a rano aminokwasy.

smigam tez na rowerku staram sie minimum 3 razy w tygodniu ale czasami tez potrafie nawet 2 razy dziennie wyjechac. staram sie jezdzic lekko ale intensywnie i stalym tempem, ostatni za jednym razem 44 km sie udalo,oczywiscie ze 3 przerwy mialem takie doslownie po 5 minut.

w tamtym roku przez wakacje 12kg sie udalo w tym roku nie jestem juz taki regularny bo strasznie duzo pracy mam i nie idzie to tak latwo, w zwiazku z tym mam pytanie, czy ma to sens zebym dalej jezdzil czy powinienem cos zmienic a moze nie jesc jak najmniej? najgorsze jest to ze, z ta regularnoscia to najgorzej idzie mi z jedzeniem a wiem ze to jest najwazniejsze.

BIGPUN, wez cos pomoz bo mi sie odechciewa jak widze ze slabo idzie...

XMA, rower, bieganie, czasem jakąś skałke sie zaliczy,ostatnio zacząłęm ABS II na brzuch a po wakacjach planuje wrócić na siłke i masować ;]

u mnie bylo kiedys nie tak zreszta dawno temu na wadze 68-70 kg ... nagle pojawilo sie ponad 90 kg ... wtedy sie smialem i mowilem ze 100 nigdy nie bedzie ... obudzilem sie przy wadze 107 kg ... brak ruchu okazal sie tragiczny

teraz jem dalej to samo co wczesniej ... codziennie pije piwko ... wodka tez sie zdarza czesto ...
tyle ze teraz jezdze na rowerze okolo 5 razy w tygodniu po okolo 1-1,5 godz (zeby nie bylo na stacjonarnym przy filmie ) ... staram sie conajmniej 2-3 razy w tygodniu 40 minut biegac ( na poczatku ambitnie chcialem chociaz 20 min niestety po 5 minutach czulem sie jakbym przebiegl maraton ) ... no i minimum 2-3 razy w tygodniu silownia zalezenie od checi i czasu ... waga rano bez ubrania pokazuje 94 kg .... takze mozna zyc bez diety wystarczy sporo ruchu no i zeby nie bylo czuje sie mlodszy o 30 lat i to jest moim zdaniem najpiekniejsze ... zanim zaczalem sie ruszac problemem bylo dla mnie zakladanie butow wchodzenie po schodach i w zasadzie mnóstwo czynnosci ktore trzeba wykonywac codziennie i stad postanowienia noworoczne

dokladnie tak:)
brawo ze znajdujesz czas az na tyle!

Lesio,
jak nie idzie to moze przestan wazyc a mierz brzuch.
byc moze tknaka tluszczowa zamienia sie w miesnie. a kg miesni zajmuje o wiele mniej niz kg smalcu:)
ew. przez 2 tyg zamiast rowerka pobiegaj lub bardzo szybki spacer. wprowadz cos innego. waga musi sie ruszyc:)

mi ostatnio zeszlo tylko 2 kg, a wszyscy na silowni mowia ze sporo schudlem.
byc moze na wiosne cialo reaguje inaczej niz na zime.
nie przestawaj, zaraz powinno Ci sie ruszyc.

Mądrze piszesz, ale nie do końca masz w tym akurat rację. 10-15 minut to super czas na trening interwałowy, który daje lepsze efekty w zrzucaniu tłuszczu niż aeroby. W dodatku najwięcej tkanki tłuszczowej jest spalanej w ciągu 24h bezpośrednio po wysiłku.

BIG do tego jeszcze regularnie sauna bicze wodne no i pas neoprenowy

sauna?

jak dla mnie to służy jedynie do tego, żeby móc docenić dobrodziejstwo zimnego prysznica i zimnego piwka!!

Masz rację Adamie, ale akurat w wypadku posiadania sporej tkanki tłuszczowej korzystniejsze w pierwszej fazie cyklu są ćwiczenia aerobowe, przy treningu interwałowym nastepuje spory rozwój mięśni ktore jednak nie mają szybkiej szansy na przebicie przez masę tłuszczyku, dodatkowo osoba która chce schudnąć może się przez to szybko zniechęcić do ćwiczeń.

Zniechęcić to może racja, spory rozwój mięśni? Bez przesady, wykluczając tu treningi na siłowni.

jiGsaw, masz 100% racje interwały sa zaje... jesli chodzi o kaloryfer to chyba nie ma nic lepszego

ha nie wiem czy sie dobrze zrozumielismy, ja mowie o cwiczeniach typowo na silowni, zmienianie intensywnosci podnoszenia cięzaru w czasie treningu, lekkich kilka serii po czym jedna seria mordercza itp, tu naprawde szybko mozna się zniechęcić. Jeżeli interwały zastosujemy np. w czasie codziennego biegania (długi trucht, krótszy sprint itp.) to rzeczywiście przynosi to lepszy efekt w dajmy na to 20 min niz aeroby, gdzie organizm zaczyna reagowac po dłuzszym czasie, gdy najczęściej mamy już ochotę zakończyc trening

No to teraz nie pozostaje nic innego, jak podkreślić, że doszliśmy do konsensusu.

BIGPUN bardzo mi sie podoba twoje podejście do tematu i twoj rezultat treningu. sam troche ćwicze (chce zejsc z 85 do 75kg) i wiem jak trudno jest o motywację i jak trudno jest zapierdzielać systematycznie i trzymać sie diety redukcyjnej.

Ze mną było tak, że po zakończeniu szkoły średniej zaprzestałem uprawiać sport. Przez to nabrałem masy. Od marca często śmigam sobie na rowerze i widze pozytywne efekty. Mój rekord w tym roku to 140km (trasa z Łodzi do Spały) i uważam że jak na absolutnego amatora to jest niezły wynik :) Robie z 2-3 razy w tygodniu trasy kilkudziesięciokilometrowe. Jak mi spadnie tempo redukcji to urozmaice trening basenem i myśle że powinno być ok.

Najtrudniej jest mi trzymać diete. Tuńczyk mi w ogóle nie wchodzi :) Zwracam sie BIGPUN do Ciebie z prośbą abyś napisał pare słów więcej o diecie (co piłeś na redukcji). Najlepiej jakieś sprawdzone przepisy, bo nie bardzo mam pomysły co jeść na obiad a nie chce zarzucać dzień w dzień cyca z kurczaka :)

Pozdrawiam!