BMW Sport

Dobre to jest

Raczej nie. Lepkość kinematyczna oleju nie wyraża grubości jego filmu olejowego, jak już to bardziej wytrzymałość. Oleje syntetyczne w większości mają cieniutki film olejowy, dzięki czemu może on wnikać we wszystkie szczeliny pomiędzy częściami silnika, nie stwarza dużych oporów, przez co umożliwia bardziej ekonomiczną/ekologiczną eksploatacje (zwłaszcza te xW-30). Wytrzymałość filmu olejowego zależy od wielu czynników takich jak np. dodatki uszlachetniające zastosowane w oleju. Film olejowy oleju syntetycznego jest trwalszy nie dlatego, że jest grubszy, ale dlatego, iż wszystkie molekuły oleju syntetycznego są uporządkowane, w przeciwieństwie do molekuł oleju mineralnego, półsyntetycznego, czy hydrokrakowanego, co z kolei zapewnia im odporność na rozerwanie nawet w skrajnie wysokich temperaturach. To prawda, że względem wysokich temperatur olej mineralny gwałtownie traci swoje właściwości i w 150 stopniach równie dobrze może zachować lepkość, jak i zagotować się jak woda w czajniku. To w dużej mierze zależy od oleju. Więc tak jak stwierdziłem wcześniej - do zajechanego silnika/głowicy wolał bym zastosować olej mineralny ze względu na jego właściwości... hmmm nazwijmy to przez duży cudzysłów "uszczelniające", w normalnych warunkach pracy, niż bawić się w "syntetyki". Olej syntetyczny należy stosować na początku aby zapobiegać. Bo później to już tylko można bawić się w "minerały" i wszelkie "doktory", co i tak wg mnie jest lekkomyślnym, doraźnym "rozwiązaniem" i w praktyce nigdy bym się czegoś takiego nie podjął.

"olej mineralny ze względu na jego właściwości... hmmm nazwijmy to przez duży cudzysłów "uszczelniające"

ja bym to nazwał raczej właściwościami typu zasyfienie całego silnika i wszystkiego na czym sie zjara i pozostanie w postacie gluta, no ale można to też nazwać uszczelnianiem

Powariowaliście? Jakie wycieki z silnika? Blok się rozszczelni i olej wyleci na ulicę? Silnik się nie rozszczelni, tylko po przejściu na syntetyk w skrajnym przypadku łożyska główne i korbowodowe mogą mieć nieco słabsze smarowanie (przy nadmiernych luzach czop-panewki), oraz zużyte pierścienie przyczynią się do wzrostu zużycia oleju syntetycznego.

Ale ja nie napisałem, że się rozszczelni.

Panowie, proponuje przeczytać ten dokument http://hein-podesty.pl/oleje.pdf i zakończyć jałową dyskusje na temat olejów.

Do Bmw nie można lać olejów mineralnych.Koniec kropka....Dlaczego? Było wiele razy wałkowane.......

Moze lepiej jak by osoby które miały zmieniać na syntetyka napisały czy operacja sie udała i jakie są efekty. Ja mam to samo tzn. cykanie i to czasami dość głośne i wkurza mnie to i tez kombinowałem z olejami. Probowalem mobila, schela i teraz mam valvoline (półsyntetyki) i to samo przed zalaniem volvoline zrobiłem płukankę jakimś środkiem do tego, ale nie pamiętam już nazwy. Kiedy jeździłem na schelu dolałem środek do wyciszenia popychaczy LM, ale to tez nie wiele dało.
Próbowałem znaleźć jakaś prawidłowość u mnie kiedy cyka (temperatura silnika, temp. otoczenia, obroty itd.) ale wygląda to rożnie i klepią i na zimnym i na ciepłym a czasem nie słychać ich wo gole, albo bardzo slabo i mam spokój przez dzień czy dwa... przeważnie wygląda to tak ze jade sobie i zaczyna cykać cicho i coraz głośniej i przestaje za parę sekund znów to samo itd., na zimnym silniku tez czasem stuka a czasem nie. Nie wiem co robić wymiana to duże koszta mam ok 300 tys wiec walki pewnie tez trzeba będzie robić, od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pomysł zalania syntetyka, o ile nic złego się nie stanie to lepsze to niż rozbierać silnik. Chociaż wydaje mi się ze u mnie są już dość zjechane elementy i patent z olejem raczej nie przejdzie. Silnik ogólnie w super kondycji, pracuje równo nie ciągnie oleju, moc jak na 2.0 tez ok. spalanie to samo. Tylko to zasrane stukanie...

na poczatku tematu jest napisane ze sie udalo (pierwsza strona)

nic zlego sie nie stanie bo zmienisz po prostu na lepszy jakosciowo olej

zmiana oleju to zaden patent, to ze u niektorych osob zmiana oleju wyciszyla szklanki to nie znaczy ze olej naprawil silnik, po prostu w koncu ma prawidlowy.
U Ciebie niestety szklanki pewnie juz sa na tyle zuzyte ze ZADEN olej ich nie wyciszy, choc dziwne sa troche Twoje objawy. Ale nie jestem mechanikiem (tzn nie pracuje codziennie przy silnikach) i mam male doswiadczenie, za to uwazam ze ktos kto rozebral juz kilka silnikow m52 moze trafic w sedno!!

Jezeli tylko stukanie dolega Twojemu motorkowi, znaczy moim zdaniem ze to szklanki!!!
Zmien olej na bardzo dobry syntetyk: liqui moly, valvoline lub mobil1 (Full Synthetic np 5W40, 5W50) i zobacz co sie stanie.
10W nawet najlepszej jakosci jest raczej za geste w silnikach z hydroregulatorami
10W to ja moge sobie lac do M30 i przy wysokiej jakosci 10W nie powinno byc problemow...

Nie przesadzajmy, nic by im nie było.

zamotać sie można z tymi olejami a czym się rożni 5w40 od 5w50 ? lepkością ? no i który będzie lepszy w takim razie...

Maniek było wiele razy o olejach ........poczytaj,poszukaj.
5w50 ma większą lepkość jak jest ciepły....

Lepkością. 5W-50 będzie bardziej odporny na wysokie temperatury.

Wiec lepiej chyba wlac 5w50. Czeka mnie chyba w takim razie kolejna wymiana oleju i kolejne 300 zł w plecy. Dwa miesiące temu wlałem valvolina, ale to stukanie doprowadza mnie do szalu a warto to jeszcze sprawdzić, może akurat...

Za te pieniądze co wywalisz w olej, już byś miał połowę szklanek nowych albo i więcej.

no tak wiadomo ale nie robiłem tego iles razy tylko 1. Vavolina wlałem bo musiałem wymienić olej i chciałem na VV zobaczyć, i kasa tylko za olej valvoline poszła by w plecy. Poza tym wiadomo ze lepiej by było nie robić tego ale z drugiej strony warto chyba jeszcze to wypróbować, lepsze 200-300 zl za olej niż 2000 za wymianę szklanek i pewnie walków do tego nowy olej itd.

Stawiam, że nic z tego nie będzie. Wałki itp. regenerują w Rozwadowie, daleko nie masz. Ale jak tam uważasz

wiem ze regenerują w Rozwadowie, ale to są koszta... nie stać mnie teraz na taki wydatek, biorę pod uwagę wymianę oleju bo to nie wiele przy kosztach remontu i jedyna rzecz którą można jeszcze sprawdzic. Wiem ze może nic z tego nie być no ale przed remontem chyba warto jeszcze sprawdzić to skoro są osoby którym po wlaniu syntetyka klekotanie ustało lub wyraźnie osłabło...

NO TO SIE WYPOWIEM . NAJPIERW BYL 15W potem zmiana na 10w a 2tys km temu zmiana na 5 w LIQUI cykanie (przy rozruchu ) zniklo , nie cieknie nie poci i nie slysze zadnych pukow i stukow na panewkach czy wale -stan oleju nie zmienny czyli pierscionki tez go nie puszczaja . a czasem przycisne ostro wiec te 2 tys km na 5w40 przetestowane w ciezkich warunkach