Niby tak no ale wszystko tu jest tak naprawde zmieszane z blotem czyli co tak naprawde jak chce stuningowac auto to MUSZE isc do niego bo nic innego w swiecie mi nie pomoze... dajcie spokoj , zgadzam sie w 80% z tym co pisze ale to mnie troche zmieszalo
Cytuj:
Zakładamy, że nasz samochód z atmosferycznym silnikiem ma wyjściowo 100 KM, co przed chwilą udowodniliśmy sobie pomiarem na hamowni, i po kolei :
Montujemy sportowe świece i już mamy 105 KM (+5% zwyżki mocy)
Dokładamy magnetyzery i dysponujemy mocą 115,5 KM ( co najmniej 10% zwyżki mocy) - wprawdzie na pewnej precyzyjnej hamowni udowodniono tylko 5% zwyżki ale jestem optymistą.
Specjalne przewody zapłonowe zwiększą moc do 121,3 KM ( delikatnie + 5% zwyżki mocy)
Końcowy, przelotowy tłumik renomowanej firmy gwarantuje zwyżkę w wielkości 10% = 133,4 KM
Filtr stożkowy - wg. ofert + 10% ale przyjmijmy tylko + 5% = 140 KM
Strumienica wydechowa ( szczególnie zamiast katalizatora!!!) + 10% = 154 KM (choć kolejne testy udowodniły nawet 13%)
Strumienica dolotowa - bez szaleństw - przyjmujemy minimalny zysk + 5% = 161,7 KM
No i różne dodatki do : paliwa i oleju - tylko + 5%= 169,8 KM
Teraz już jest pora na sportowe wałki rozrządu, które spokojnie dodadzą 15 % = 195,2 KM
Na deser delikatny chip tuning + 7% = 208,8 KM
W ten to nawet tani sposób osiągnęliśmy moc większą od wyjściowej o około 108 KM.
Wjeżdżamy zatem dziarsko na hamownię i mierzymy efekty. Rezultaty będą zawarte w granicy 75 KM do 110 KM.
Jeśli będziemy mieli bardzo dużo szczęścia to zupełnie przypadkiem może udać się osiągnięcie mocy w okolicy 125 KM.
I dlatego takie podejście do tuningu określam mianem tuningu psychiatrycznego.
Rozumiem magnetyzer czy te strumience ale te chipy i walki ... i jeszcze auto o mocy 100km po zakonczeniu ''modowania go'' ma od 75 do 110
To mnie jakos przekanac niechce ale w wiekszosci wypadkow madre zeczy tam sa napisane.