BMW Sport

Nie ale tych widziałem ostatnio i się podśmiewywali z tablicy. Było to perfidnie widać, zresztą dzisiaj też wspomniał "już ktoś panu powiedział gdzie powinna być tablica ?"


Jest coś na rzeczy, to pewne. Nie było raczej sensu nie przyjmować mandatu co ?


Widziałeś, co napisałem w tamtym temacie? Przyszło pismo. Z wyrokiem, bez przesłuchania mnie czy świadków.

Wyrok nakazowy pewnie? Wrzuć skan/foto i wklej.

Wiecie, że nawet kładł się i amortyzatory oglądał?


Skręcałem koła, żeby sobie po patrzył.



Zaraz wrzucę maaaad, będę musiał adwokata chyba wziąć. Nie mam wyjścia...

deejeys, ładnie musiałeś za skórę zaleźć policji

maaaad, jestem po prostu fejm, to koszty sławy.



Juz nawet mimo iż pierwszy raz mnie zatrzymali wiedza co mam w bagażniku, Czaisz ?

ja dla ambitnych co chca gasnie i inne pierdy sprawdzac mam taka niespodzianke w bagazniku



w aucie mam wsio na tiptop wiec moga mnie w rure wydechowa pocalowac

standard. u mnie w rodzince miałem podobną sytuacje.
Sprawa dotyczyła ... uszkodzenia szyby czołowej - w wyniku udzerzenia kamyczka, który rzekomo miał wylecieć z pod kół auta nadjeżdzającego z naprzeciwka (auto mojego ...Nieważne kogo ). Sprawa dosyć komiczna.. gdyż po konsultacji z władzą na miejscu zdarzenia i potwierdzeniu słuszności poglądów osoby oskarżonej - Wszyscy rozjechali się do domu ). Choć właściciel uszkodzonej szyby stanowczno był temu przeciwny i zachowywał sie bardzo niekulturalnie. Aleeee po jakimś czasie, z niewiadomych przyczyn przychodzi zawiadomienie o wszczeciu postepowania sądowego (oskarżyciel - władza ) powód oskarżenia - zupełnie inny, choć tyczący się tej samej sprawy. Nie będe się rozpisywał bo sprawa się troszku ciągneła, i co chwile zmieniały się powody oskarżenia. Jak się nie dało w ten sposób to może inaczej. Jak to się potocznie mówi ... "byle upier*****". Finalnie skończyło się na czymś jeszcze innym (Jak u Deejays'a większośc wyroków była z góry przesądzona, bez spraw i jakiejkolwiek obrony - tylko przychodziły z sądu powiadomienia) tak czy siak pozytywnie dla władzy. Moge dodać, że właściciel auta z uszkodzoną szybą - był osobą znaną i wyżej postawioną

Świadkowie oczywiście tylko z ich strony, o to że jechałem z pasażerem nikt nie wspmniał. Pozatym oni nic nie widzieli, bo nie mieli fizycznej możliwości.

Coz za wspanialomyslnosc, bo zwolnili z kosztow sadowych.

Normalka...
W postępowaniu nakazowym sąd zawsze wydaje wyrok bez udziału stron, nie ma nawet rozprawy. Orzekanie w postępowaniu nakazowym może nastąpić, jeżeli okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości. Wydając wyrok nakazowy, sąd uznaje za ujawnione dowody dołączone do wniosku o ukaranie. Innymi słowy - jeśli są odpowiednie dowody, sąd je uznaje i wydaje wyrok. Jest to taka uproszczona forma orzekania.

Składaj sprzeciw (7 dni od doręczenia wyroku - nie przegap terminu!), wtedy sprawa trafi na normalną rozprawę i tam będziesz mógł złożyć wniosek o przesłuchanie świadków (Twoich).

Jak chcesz wzór sprzeciwu, wal na pw.

deejeys w kwestii tablicy warto się powołać na Art. 25 p.6 Rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie oznaczeń i rejestracji pojazdów:

"Jeżeli pojazd nie ma specjalnego miejsca do umocowania tablic, to przednią i tylną tablicę umieszcza się w środku szerokości pojazdu, a gdyby to utrudniało jego eksploatowanie lub ograniczało widoczność tablicy - po lewej stronie pojazdu."

Nie masz specjalnego miejsca do umocowania tablic więc umieściłeś je za szybą, zgodnie z prawem.

Przepis mowi, ze jezeli nie ma specjalnego miejsca do umocowania tablicy to umieszcza sie tablice w srodkowej czesci lub po lewej stronie. Nie udowodni sie sadowi, ze umieszczenie tablicy na zderzaku utrudnia eksploatacje pojazdu czy tez ogranicza widocznosc tablicy.

Ano właśnie, po za tym mogą jeszcze sprawdzić samochód zgodnie z homologacją danego modelu, a w oryginale rejestracja z przodu jest. Odwołałeś się od wyroku nakazowego? Sąd wydał nakaz, bo nie chce się bawić w takie pierdoły. Na wniosku o ukaranie są świadkowie - funkcjonariusze policji, bo oni sporządzali notatkę służbową/ byli na miejscu. Swoją kobietę będziesz mógł powołać na świadka podczas rozprawy. Pamiętaj wszystko co nie będą w stanie Ci udowodnić będzie rozpoznane na Twoją korzyść jakby co priv.

renoraines, jest napisane że umieszczasz na środku szerokości samochodu, a nie zderzaka. Na środku szerokości samochodu jest też szyba i wątpię aby sąd miał coś przeciwko temu. Sąd też człowiek, szkodliwość społeczna żadna i jakby nie patrzeć w 100% zgodne z prawem.

kostek_ja, próbowałem (już po zamontowaniu tablicy) pogadać przy kolejnej kontroli, to zero dyskusji... Zero RZECZOWEJ dyskusji...


Asumpt, homologacja ? Chyba nie ma takiego czegoś z mocowaniami tablicy...





W papierach jest bmw, kierowca 20paro letni... Sąd weźmie stronę swoich i tyle... Na uczciwość bym nie liczył.

Asumpt, olałem tamten temat, po rozmowie z adwokatem... Jeśli ja nie mam dowodów, oni nie mają dowodów - sąd przyzna rację policji i tylko stracę jeszcze więcej pieniędzy... Powiedział, że tak w tym kraju jest i nic się na to nie poradzi.

U mnie w takim wypadku telefonowali do komendy i chcąc nie chcąc musieli mi przyznać rację (tablica za szybą, brak na nią specjalnego miejsca na zderzaku). Oczywiście, raz jak nie mogli mi przywalić za tablice to oberwałem za brak gaśnicy której M3 e46 nie ma i nigdy nie miało. Oczywiście brak gaśnicy uzupełniłem.

Nie mniej jednak taka dyskusja o tym czy mogę czy nie trwała dobrą godzinę, więc mi się znudziło i przykręciłem do zderzaka.

Oczywiście owa rada jest na przyszłość. Nie przyjmujesz mandatu i dyskutujesz w sądzie czy tak możesz czy nie.

Życie . Spróbuj przekonać sąd, ze umieszczenie tablicy na zderzaku utrudnia eksploatacje pojazdu czy tez ogranicza widoczność tablicy. Sąd wydał wcześniej wyrok bez udziału stron. Przy sprzeciwie sad musi sprzeciw rozpatrzeć, ale czas poświęcony na rozpatrzenie zalezy od ... sądu. Wiec moze byc tez tak, ze sad uzna, ze nie bedzie tracil czasu na takie pierdoly jak miejsce mocowania tablicy i podtrzyma swoje zdanie. Ta gra ''nie jest warta świeczki'', szkoda czasu i kasy tym bardziej, ze własnie przez takie pierdoły jak tablica jest on na celowniku policji.

Z tym się zgodzę, ale nie do końca. W przypadku o którym mówisz, tak będzie to gra nie warta świeczki. Trzeba albo pocisnąć to na maxa, żeby sąd wiedział że nie odpuścisz i będziesz szedł do najwyższych instancji, gdyż koszty cię nie przestraszą, a jesteś człowiekiem z zasadami, albo odpuścić kompletnie. Półśrodki z reguły nie działają. Oczywiście koszty mogą wyjść spore, ale cóż, takie ryzyko.

Wyjścia są w sumie 3:
- dostawanie co chwila 3p i w końcu utrata prawka - jak dla mnie w ogóle nie ma co rozważać tej opcji.
- założyć tablice na zderzak.
- sądzić się na całość.

Genralnie wcale bym nie nastawiał się na przegraną w tym wypadku. Ludzie wygrywają ze skarbówką i policja w mniej oczywistych przypadkach niż tutaj, więc nie widzę powodu żeby deejeysowi się nie udało, ale oczywiście będzie to kosztowało sporo czasu i pieniędzy, a jak raz mu coś wypadnie, albo nie będzie mu się chciało to wszystko przepadnie.

Pytanie czy jest sens? Jak mnie by tak nękali bez powodu to bym nie odpuścił, dla zasady.

Powiedziałem - na wiosnę blacha zlatuje z kratki i trafia za szybę Po prostu mam za dużo pkt i każde kolejne 3pkt nawet wiszące - są zagrożeniem dla moich nóg i dupy



Ps. dziury w zderzaku jak nie było - tak nie ma

deejeys ściąga blachę na wiosnę bo mu punkty już wygasną