BMW Sport

Witam wszystkich, proszę was o pomoc bo mam następujący problem spróbuje wam to opisac bo nie mam pojecia jak to załatwic mianowicie
jakiś czas temu kupiłem uszkodzonego mini coopera z 2006r auto jakiś czas stało nie naprawiane, pozniej zrobiłem je blacharsko a następnie oddałem do dużego poważnego warsztatu który naprawiał kostki przy silniku, podłączał spryskiwacze naprawiał światło stopu i pare innych pierdół, głownie elektrycznych. Auto stało w warsztacie miesiąc po czym wczoraj je odebrałem. Na tym samym warsztacie przed odbiorem zrobili mi przegląd ( mają też stacje kontroli pojazdów). Dostałem rachunek na naprawę gdzie jest napisane naprawa instalacji elektrycznej i te inne rzeczy. Po dojechaniu do innego miasta 10 km dalej zostawiłem auto przed swoją pracą po czym po 5 godzinach auto prawie doszczętnie spłoneło. Przyczyną było coś w instalacji elektrycznej samochodu. Właściciel warsztatu nie chce ze mną wcale rozmawiac a ja niewiem co mam robic. Brac rzeczoznawce i udowadniac im że to ich wina? Jak do tego podejśc niemam kompletnie pojęcia. Proszę o pomoc zanim pójdę do mecenasa.

Liczę na wasze rady i sugestie

Bez rzeczoznawcy się raczej nie obejdzie, bo ani warsztat się tak po prostu nie przyzna ani Ty za bardzo nie masz im jak udowodnić, że to ich wina.

Jeżeli pożar spowodowany był niefachową naprawą, to oczywiście, że należy Ci się naprawienie szkody przez warsztat. Ale to Ty będziesz musiał udowodnić tę okoliczność. Radzę od razu udać się do adwokata/radcy prawnego.

brać rzeczoznawce i papugę, musisz udowodnić, że to oni zawinili

Może zacznij od rzeczoznawcy a potem jego opinie przedstaw właścicielowi warsztatu. Jeśli to nic nie da i dalej będzie się upierał przy swoim wtedy wkrocz na drogę sądową.

Tak też zrobię. Jutro odrazu rano dzwonię do pzmot albo innych rzeczoznawców i niech chłopaki dojdą co się stało.
W warsztacie tylko elektryk który robił auto przejął się sprawą, właściciele nie chcę normalnie porozmawiac. Dam znać co będzie się działo dalej

A może powiedz nam kim są ci "fachowcy"

Powiem powiem ale nie w tym momencie, nie chce narazie robic szumu bo sam na 100% niewiem ze to oni cos zjeb!@#li.
Auto nie jest nowe mogło sie coś stac. Takie są fakty i tak każdy ewentualny sąd do tego podchodzi. Dziwne tylko że wcześniej nie działo się nic a teraz... Dzwonię do rzeczoznawców