BMW Sport

Forum dyskusyjne fanów marki BMW

Teraz jest 28 marca 2024, 15:38

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1




Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Sprawa w sądzie. Ktoś to już przerabiał??
PostNapisane: 9 września 2014, 22:02 
Beatles napisał(a):
Fryderyk napisał(a):
Wcale nie jest tak, że jak policja coś, to sąd z automatu przyklepuje.


z automatu to za dużo powiedziane, ale Mariusz Max Kolonko powiedziałby jak jest


możesz napisać po Polsku, bo nie rozumiem co masz na myśli? Wybacz, oprócz tego, że kiedyś był korespondentem TVP w USA, nie wiem co powiedziałby.

Bobby Vintage napisał(a):
Dużo widzę tutaj teoretyków


masz racje, zwlaszcza teoretykow sceptykow "i tak sie nie da"


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Sprawa w sądzie. Ktoś to już przerabiał??
PostNapisane: 9 września 2014, 22:08 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 36
Posty: 1196
Fryderyk napisał(a):
możesz napisać po Polsku, bo nie rozumiem co masz na myśli?


miałem na myśli:
Beatles napisał(a):
Oczywiście, teoretycznie jest możliwość. W praktyce to sędziowie reagują na takie sprawy w ten sposób ... i nie za bardzo będą zainteresowani przeciąganiem sprawy, bo na wokandzie poważniejsze czekają


Fryderyk napisał(a):
Bobby Vintage napisał(a):
Dużo widzę tutaj teoretyków


masz racje, zwlaszcza teoretykow sceptykow "i tak sie nie da"


jesteś praktykiem w tym zakresie, Fryderyk?


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Sprawa w sądzie. Ktoś to już przerabiał??
PostNapisane: 9 września 2014, 22:24 
Beatles napisał(a):
jesteś praktykiem w tym zakresie, Fryderyk?


oczywiście, że nie, to za dużo powiedziane, dalekie to jest od obszarów, gdzie nazwałbym siebie kompetentnym, co prawda nieco też się interesowałem podobnymi historiami, ale nie ważne, w tym konkretnym przypadku, swoją wypowiedź opieram na prawdziwej sytuacji, gdzie kolega mój miał identyczne parametry wyjściowe i wygrał. Policjanty jednoznacznie, przeciwko niemu, a on w sądzie dał radę, właśnie dzięki tym rzeczom, o których wspomniałem i o tym, o czym wspominał maaaaaaaaaaaaaaaad - a tutaj raczej jego kompetencji nie kwestionowałbym ;) aha, jeśli to kogoś interesuje, to kolega, który sprawę wygrał, nie brał adwokata, stanął sam, we własnej obronie. Aha, nie miał świadka :)

Nie twierdzę, że jest to łatwe, nie twierdzę, że za każdym razem tak będzie i pewnie dużo zależy od mentalności sędziego/sędziny, ale jak widać można. No i wcale nie musi się to kończyć mandatem dla jednego i drugiego, to jest absurd przecież. Zwykłe pójście na łatwiznę.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Sprawa w sądzie. Ktoś to już przerabiał??
PostNapisane: 9 września 2014, 23:31 
Offline
Zacna persona forum

Posty: 2197
Moje BMW: e60 f25
Kod silnika: m54b30 n52b30
Kamil_ napisał(a):
wandii, wyrwałeś zdanie z kontekstu. Przeczytaj jeszcze raz i pomyśl.

Późno jest ale jakbym tego nie czytał to
Kamil_ napisał(a):
Ciężko stwierdzić czyja była wina ale ludzie mają dość TIRów a policja jest przeczulona i dla tego wina będzie zawsze po stronie ciężarówek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Sprawa w sądzie. Ktoś to już przerabiał??
PostNapisane: 10 września 2014, 08:15 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 36
Posty: 1196
Fryderyk napisał(a):
Beatles napisał(a):
jesteś praktykiem w tym zakresie, Fryderyk?


oczywiście, że nie, to za dużo powiedziane, dalekie to jest od obszarów, gdzie nazwałbym siebie kompetentnym, co prawda nieco też się interesowałem podobnymi historiami, ale nie ważne, w tym konkretnym przypadku, swoją wypowiedź opieram na prawdziwej sytuacji, gdzie kolega mój miał identyczne parametry wyjściowe i wygrał. Policjanty jednoznacznie, przeciwko niemu, a on w sądzie dał radę, właśnie dzięki tym rzeczom, o których wspomniałem i o tym, o czym wspominał maaaaaaaaaaaaaaaad - a tutaj raczej jego kompetencji nie kwestionowałbym ;) aha, jeśli to kogoś interesuje, to kolega, który sprawę wygrał, nie brał adwokata, stanął sam, we własnej obronie. Aha, nie miał świadka :)

Nie twierdzę, że jest to łatwe, nie twierdzę, że za każdym razem tak będzie i pewnie dużo zależy od mentalności sędziego/sędziny, ale jak widać można. No i wcale nie musi się to kończyć mandatem dla jednego i drugiego, to jest absurd przecież. Zwykłe pójście na łatwiznę.


Dużo sprowadza się do tego co napisałeś w pierwszym zdaniu drugiego akapitu...i niestety do ostatniego zdania, bo działanie sądów często jest pójściem na łatwiznę. Trochę się zdążyłem napatrzeć na reakcje sędziów w podobnie mało znaczących sprawach i to jak są zainteresowani słusznym rozstrzygnięciem.

Nie mniej, sam bym raczej wojował, choć zależy to pewnie od poziomu mojej irytacji. Jeśli miałbym komuś doradzać, to trzeba uczciwie powiedzieć, że ryzyko poniesienia większych kosztów jest większe niż mniejsze ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Sprawa w sądzie. Ktoś to już przerabiał??
PostNapisane: 10 września 2014, 09:25 
Beatles napisał(a):
Dużo sprowadza się do tego co napisałeś w pierwszym zdaniu drugiego akapitu...i niestety do ostatniego zdania, bo działanie sądów często jest pójściem na łatwiznę. Trochę się zdążyłem napatrzeć na reakcje sędziów w podobnie mało znaczących sprawach i to jak są zainteresowani słusznym rozstrzygnięciem.

Nie mniej, sam bym raczej wojował, choć zależy to pewnie od poziomu mojej irytacji. Jeśli miałbym komuś doradzać, to trzeba uczciwie powiedzieć, że ryzyko poniesienia większych kosztów jest większe niż mniejsze


To się zgadza, dlatego "wojowanie" musi być szczególnie skuteczne w takim przypadku. Nie ma się co dziwić, że przy mało znaczących sprawach sąd idzie na łatwiznę... każdy z nas to robi :) ale przy błahych rzeczach też robimy coś słusznie, jeśli coś ma jednoznaczne korzyści, nie ma wątpliwości, że tak jest lepiej itd. Ludzka rzecz. Ale dużo też zleży od samego charakteru sędziego, dlatego wyjątkowo trudno ocenić szanse powodzenia.

Aha, jeśli kogoś to jeszcze interesuje. Kolega stając w obronie sam, nie jest adwokatem, ani wykształcenia prawniczego nie ma, biegłego też nie powoływał. Także, minimum ryzyka $$$.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Sprawa w sądzie. Ktoś to już przerabiał??
PostNapisane: 10 września 2014, 16:05 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Wiek: 37
Posty: 23072
Lokalizacja: Łódź
Moje BMW: E36&E46&F30
Garaż: E36 316i Compact & E46 320CI Coupe & F30 320D Sedan
Fryderyk napisał(a):
jeśli to kogoś interesuje, to kolega, który sprawę wygrał, nie brał adwokata, stanął sam, we własnej obronie. Aha, nie miał świadka :)



Fryderyk rozumiem że wygrana miała miejsce na pierwszej rozprawie bez żadnego odwoływania się ? :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Sprawa w sądzie. Ktoś to już przerabiał??
PostNapisane: 10 września 2014, 18:11 
Offline
Częsty bywalec
Avatar użytkownika

Posty: 731
Lokalizacja: Warszawa/Tarchomin
Moje BMW: e36 316i Compact
Kod silnika: M43TUB19
Fryderyk napisał(a):
To się zgadza, dlatego "wojowanie" musi być szczególnie skuteczne w takim przypadku. Nie ma się co dziwić, że przy mało znaczących sprawach sąd idzie na łatwiznę... każdy z nas to robi :) ale przy błahych rzeczach też robimy coś słusznie, jeśli coś ma jednoznaczne korzyści, nie ma wątpliwości, że tak jest lepiej itd. Ludzka rzecz. Ale dużo też zleży od samego charakteru sędziego, dlatego wyjątkowo trudno ocenić szanse powodzenia.

Aha, jeśli kogoś to jeszcze interesuje. Kolega stając w obronie sam, nie jest adwokatem, ani wykształcenia prawniczego nie ma, biegłego też nie powoływał. Także, minimum ryzyka $$$.


Podpisuję się pod tym co napisał Fryderyk.
Dawno temu ja również miałem przeprawę (jeszcze w sądzie grodzkim) z wymiarem sprawiedliwości. Sprawa, która powinna się skończyć na pierwszej rozprawie przedłużyła się do trzech. Na początku byłem załamany, dowody świadczące na moją korzyść, zdjęcia prześwietliły się. Trafił się konkretny sędzia, który na dzień dobry zje :cenzura: ł oskarżyciela (WRD) a następnie po moich pytaniach kasował świadków, którzy widzieli zielone ludziki i św. Mikołaja. Szkoda, że przenieśli go do karnego. Sędzina, która kończyła ostatnią rozprawę powiedziała, że gdyby wszystko co powiedziałem było podparte choćby jednym dowodem to nie musiałaby mnie uznać winnym. Zwolniła mnie z wszystkich kosztów sądowych. Mina "poszkodowanego" bezcenna.

Jeżeli jesteś pewien swoich racji to walcz.
Tyle ode mnie. Pozdrawiam.

P.S. Jeżeli się zdecydujesz to nie idź do sądu na "surowo". Przejrzyj dokładnie akta sprawy. Wynotuj lub skseruj sobie najważniejsze rzeczy i przygotuj pytania, które będziesz zadawać.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Sprawa w sądzie. Ktoś to już przerabiał??
PostNapisane: 10 września 2014, 22:58 
Offline
Forumowicz

Posty: 185
Lokalizacja: lubelskie
Moje BMW: E60, E46,F07
Kod silnika: M57N
Kylo WR napisał(a):
Kamil_ napisał(a):
Nie masz świadka to będzie ciężko.


Kamil to Twoi ziomkowie policjanci z Puław mnie załatwili ;)

Szczurek1986 napisał(a):
Kolegi taki przypadek zakończył się ukaraniem obu kierowców mandatem tyle że sprawa nie trafiła do sądu a skończyła się na Policji


Na forach większość takich przypadków kończy się właśnie winą obopólna ale tu chyba tamci mięli jakieś względy :)

wandii napisał(a):
A na jakiej podstawie koledzy to stwierdzili?


To nie chodzi tylko o urwane lusterka bo to cały bok ciągnika jest porysowany od odprysków ale ślady na naczepie która jest porysowana od połowy aż do końca według nas świadczą o winie autokaru.

Dzięki za sugestie. Zobaczymy jak dalej się to potoczy. Sam szef powiedział że mandat trzeba było przyjąć i bym miał spokój święty ;) A teraz w razie przegranej zapłacę mandat i za sprawę.



A jakie uszkodzenia były w autobusie ? Zasadnicze znaczenie ma ocena śladów na obydwu pojazdach, a nie ślady na jednym z pojazdów. Najgorsze do oceny są zderzenia, gdzie następuje uszkodzenie wyłącznie lusterek zewnętrznych w pojazdach.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Sprawa w sądzie. Ktoś to już przerabiał??
PostNapisane: 17 września 2014, 08:52 
Offline
Częsty bywalec

Wiek: 40
Posty: 951
Lokalizacja: Radom
Moje BMW: E83 3.0i
Ciemno było ale z najpoważniejszych to przednia szyba cała w pajęczynie i do tego trzy lub dwie boczne potłuczone. Śladów porysowania na boku autokaru nie widziałem bo gdybym to ja zjechał to takowe byłyby widoczne.

_________________
Było:
E36 318is coupe 93'
E36 323i sedan 97'
E36 328i sedan 97'


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL