BMW Sport

Witam, jadąc dziś busiorem miałem nie przyjemną akcje z psiarnią. Zgasiłem auto na sygnalizacji świetlnej (bo się tam długo stoi) i po odpaleniu auta, światła mijania mi się nie zapaliły tylko pozycyjne. A że to akurat dobrze oświetlona ulica to po prostu nie zauważyłem. Zorientowałem się po 100-200m bo akurat latarni nie było i zaswieciłem pozycyjne. Oczywiście już mnie psiarnia wyhaczyła i od razu karanie mandatem. Najpierw poprosiłem grzecznie żeby dał mi tylko upomnienie bo przecież to pierdoła, nie stworzyłem zagrożenia itp. Oczywiście trafiłem na chama i nic prośby nie dały w nagrode kontrola gasnicy i trójkąta i mandat 2 stówy i 4 pkt. Wtedy mi juz nerwy puściły powiedziałem mu co myślę o jego pracy i usilnym nabijaniu budżetu, ale mniejsza o to. Mandatu oczywiście nie przyjąłem - sprawa do sądu. Mam szanse wygrać czy iść jutro grzecznie i poprosić o mandat? Jak sąd zapatruje się na takie sytuacje? Wykroczenie niby było, ale nie stworzyłem żadnego zagrożenia i w ogóle żadna szkodliwość takiego wykroczenia, a jedynie nabijanie przez policje wpływów do budżetu. Chociaż jak znam życie to psiarnia zacznie opowiadać bajki w sądzie co ja to nienawywijałem.

Moim zdaniem nie masz szans. Nie wlaczyles swiatel - nie negowales tego podczas kontroli, pozatym policjant raczej nie byl sam. Nie chcial dac Ci pouczenia i mial do tego pelne prawo - ukaral Cie mandatem karnym.
Zagrozenie stworzyles, bo jechales bez swiatel - wystarczy, ze ktos by szedl/jechal i Cie nie zauwazyl, bo nie miales swiatel. Taki argument zabija cala Twoja linie obrony.

Jedyne co moze Cie teraz lepszego spotkac od tego mandatu to wyrok nakazowy sadu (bez Twojej obecnosci), w ktorym kara moze byc np. kara grzywny 300zł bez punktow karnych. Niestety nie wiadomo co Ci zaproponuja. Jeżeli nie zgodzisz sie z wyrokiem nakazowym zostanie przeprowadzona zwykla rozprawa.

Wybor nalezy do Ciebie. Osobiscie raczej bym poszedl po mandat i nie bujal sie po sadach.

Dzięki, wiem że to tylko 200zł, ale będę miał 22 punkty... a zarabiam na chleb za kólkiem I w ogóle denerwuje mnie zachowanie psów ostatnimi czasy, gdzie nie pilnują porządku, a jedynie wpływów do budżetu i karają za kazdą pierdołe.

Ale Cie skrzywdzili... Pozostałe punkty też za niewinność dostałeś? Idź na komendę, ładnie poproś żeby Ci za dużo punktów nie wystawiał a potem zbij sobie trochę na szkoleniu i tyle. Podpowiem Ci tylko, że nawet jak by sobie wymyślił to Twoje wykroczenie to i tak w sądzie nie masz szans, przykre ale tak jest.

Nie nie dostałem za niewinność, ale o moich pozostałych punktach nie dyskutuje(zwykle za pasy bo wysiadam co kawałek, ale mniejsza o to), jak zawsze mandat przyjmuje tak tym razem chyba to lekka przesada, ale że wybronić się z tego co wiem ciężko dlatego zadałem pytanie.

Trochę źle to rozegrałeś. Ja tam zawsze ładnie poproszę o pouczenie i zwykle się dowiaduję że się nie da. Policjant bierze dokument, spisze dane i jak przewinienie było z serii drobnych to zwykle odpuszczał. Pouczanie go co ma robić to jak już pewnie wiesz nie jest dobry pomysł. To tak na przyszłość Ci doradzam. A jak zebrałeś 22 punkty za niezapięte pasy to powiem Ci jeszcze jedno... Zapinaj

Co to za roznica czy 20 czy 22? Lepiej isc i skasowac kilka punktow.
W takim razie masz do wyboru:
1. Miec 22pkt
2. Czekac na wyrok nakazowy/rozprawe i liczyc, ze dostaniesz tylko grzywne + koszty sadowe bez punktow.

Poszło zaocznie, nigdzie nie byłem 50 + 20 kosztów więc oszczędziłem 130zł

ale punkty i tak dostajesz niestety

byłem już na redukcji

I jeździsz już ostrożniej? Czy dalej punkciki kolekcjonujesz? Swoją drogą, ile zapłaciłeś za redukcje? Też muszę o tym pomyśleć.

Koszt szkolenia redukującego to około 300 zł

I do tego zepsute dwa weekendy, bo u mnie tylko robią to w programie dwuweekendowym

Korzystajmy z tego póki można, bo od przyszłego roku nie będzie już możliwości zbijania punktów