BMW Sport

Temat zakładam z ciekawosci zeby wzbogacic swoją wiedze nazwijmy to prawną.
Jakiś miesiąc temu sprzedałem samochód (ford sierra)
I wczoraj dostaje wiadomośc od nabywcy o tresci.
Czesc słuchaj niemoge sprzedac sierry bo zgubiłem umowe zawartą z tobą czy mozesz mi zeskanowac i przesłac?
Odrazu skumałem ze kolega nie przerejestrował forda bo do sprzedazy potrzebuje mojej umowy.
Skoro jej niema to według prawa auto nadal jest moje?
i gdybym był bardzo niemiły i zgryźliwy zgłosił sprawe na policje ze kolega pozyczył auto i nie oddał?
to co wtedy..
temat zakładam z czystej ciekawosci,przeciez jestem miły bo jeżdze bmw!

Jeżeli nie zgłosiłeś tego że sprzedałeś samochód w żadnym urzędzie to mógłbyś normalnie go sobie zabrać bo ciężko by było nabywcy udowodnić że go kupił od Ciebie.

teraz musisz zeskanowac umowe i wyslac koledze zeby mogl sprzewdac auto

Nie, auto nie jest Twoje. Do sprzedaży auta wystarczy ustna umowa sprzedaży. A że później są problemy w urzędzie przy rejestracji to już inna para kaloszy. A jak byłbyś bardzo niemiły i zgryźliwy i zgłosił sprawę na policję, to narażasz się na zarzut z 234 kk (fałszywe oskarżenie ).

Umowa ustna w PL jest umową wiążącą, czy jakoś tak, dobrze mówię?

Ustna umowa sprzedaży ? No bez jaj Maaad...

Niby tak,ale teoria a praktyka to przepasc.

Oczywiście, do sprzedaży auta wystarczy w zupełności. Wtedy prawo własności przechodzi ze sprzedającego na kupującego. Ma się rozumieć, nie namawiam do korzystania z takiego sposobu, ale skutek w postaci przejścia własności następuje

Maaad ja też ci mogę przytoczyć parę martwych przepisów.

Ok, dawaj. Tylko że ten nie jest martwy. Chcesz to Ci udowodnię - na gębę sprzedasz mi swoje auto Byle przy świadkach

Temat był o tym, czy wg. prawa jest jego, czy nie, wg. prawa auto zostało sprzedane i nie należy do poprzedniego właściciela, inna sprawa to egzekwowanie tego.

Papier to jedno, ale papier też można sfałszować.

Tak, tak... Żyjemy w cudownym kraju ze świetnie działającą Policją, sądami i taka sprawa rozwiąże się w pół godziny na poczekaniu wypijemy kawkę na komendzie.

Maaad a ja już mam 10 świadków że ty mi swoje za 100zł sprzedałeś i obiecałeś że pod dom mi przywieziesz. Czekam.

Maad ma rację. Wiele ustnych umów ma rację bytu. O ile pamiętam jeżeli sprzedawca w sklepie Ci ustnie powie że ta półoś na pewno pasuje do Twojego auta a się okaże inaczej ma obowiązek przyjąć zwrot bo zapewnił Cię że będzie pasować itp.

To jest to samo, jak spiszę umowę k-s Twojego auta za 4ropak i podpisze mi jakiś menel Twoim nazwiskiem Ba! Menel zawoła kolegów i będę miał świadków

Oczywiście, grafolodzy znajdą psikusa i będę miał gorzej przerąbane.

Rozmowę zaś można nagrać.

Ok, to wiesz, co masz robić, skoro masz świadków i chcesz to auto - piłeczka jest po Twojej stronie, chyba nie oczekujesz, że Ci je pod dom podstawię
Bądźmy poważni

Kiedyś funkcjonował przepis, który wymagał dla czynności przenoszących własność mienia o wartości przekraczającej 2000 zł formy pisemnej, tyle że niezachowanie tej formy nie powodowało nieważności czynności, a jedynie utrudnienia dowodowe. Został uchylony już dość dawno.

Jeśli mi nie wierzysz - zerknij tu:
http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiado ... 21955.html


Od siebie dodam, że bez umowy sprzedaży też da się auto zarejestrować

Wizyta u grafologa i dziękuję do widzenia, tego się nie da podważyć.




No właśnie Maad bądźmy poważni kto się będzie sądził i która strona wygra mając jedynie świadków z których 10 powie że NIE a 10 powie że TAK.



Ale w co mam nie wierzyć ? Wiem że jest taki przepis ale kto się będzie bawił w udowodnienie jego racji w sądzie mając tylko świadków ? Link z Allegro to krótka piłka bo transakcja była zawarta na portalu i są niezbite dowody.

Pytanie brzmiało: czy własność samochodu przechodzi jedynie na podstawie umowy ustnej. Odpowiedź brzmi: tak. I uwierz mi, są sposoby, żeby to wyegzekwować. Ale to już każdy indywidualnie oceni, czy gra warta świeczki. Poza tym, są jeszcze sytuacje takie, jak opisał autor wątku - zapłaciłem za auto, zostało mi je wydane, a ktoś przychodzi mi je odebrać tylko dlatego, że nie ma świstka papieru - bzdura totalna.
A dowody sąd ocenia sam, według własnego przekonania i świadkowie tej czy innej strony mogą być tak samo wiarygodni, jak zapisy na serwerze allegro. Albo i bardziej Zresztą, to już jest inny temat.

PS. Skoro chcesz się bawić w popełnianie przestępstw, to już prościej byłoby po prostu zlecić kradzież tego auta albo zrobić to samemu, niż ciągać 10 fałszywych świadków po sądach, nie uważasz?

Pytanie brzmi kolega kupił samochód i niema na to żadnych dowodów, co się stanie jak powiem że mi je rąbnął.

Dobrze napisałeś, kradzież to jest zabawa w popełnianie przestępstw. No i co ci po kradzionym samochodzie ? Nawet psu budy się z niego nie zrobi.

Pzdr

Odpowiedź na jedno i drugie już padła, więc nie ma co się dalej roztkliwiać

To chyba taka przypadłość tych okolic, w których mieszkamy, że bumaga musi być.

Najweselej jest jak trzeba urzędasom tłumaczyć brak bumagi i doszkalać ze znajomości kc

No i skoro autor wątku chciał wzbogacić "wiedzę prawną" to jest taki dział nawet na forum
Podobne tematy w pogawędkach wiadomo jak kończą