BMW Sport

Jak wygląda sprawa orzeczenia winnego przez policję w sytuacji jak poniżej:


Sytuacja na parkingu pod hipermarketem, obydwie drogi jednakowo długie i szerokie, pojazd A skręca w prawo, a pojazd B przekonany o swoim pierwszeństwie wymusza je na pojeździe A. Dochodzi do stłuczki. Problem w tym, że pojazd A ma przyciemnione szyby sporo ponad dopuszczalne 70% widoczności? Jak to ma się do ustalenia winnego? Bo zgodnie z przepisami pojazd A, nie powinien być dopuszczony do ruchu przez te szyby.
Ewentualnie jak to jest z odszkodowaniem z OC, dla pojazdu A. Ubezpieczyciel może nie wypłacić pełnej kwoty przez te szyby?

dokładnie.

Szyby nie maja znaczenia przy wskazaniu winnego kolizji. I zalezy jak sie trafi, ja mialem w mieście chyba 3 stłuczki z czyjejś winy i nigdy nikt sie nie czepial, ze mam ciemne szyby w przednich drzwiach

Mam pewne wątpliwości. W sytuacji gdy np. nie mamy aktualnego przeglądu to wtedy zawsze winien jest ten pojazd bez przeglądu. Co prawda to są tylko szyby ale jednak myślę, że zależnie od sytuacji ale może mieć to jednak jakiś wpływ.

Chętnie jednak wysłucham wypowiedzi kogoś mądrzejszego, który rozwieje tutaj wątpliwości co do tej sytuacji.

Niiee, spokojnie, nie jest tak. Brak przeglądu nie jest również podstawą do roszczenia regresowego.

Czyli generalnie nie ma to żadnego znaczenia przy powyższej sytuacji, tak? Ciemne szyby czy inne wynalazki, powodujące niedopuszczenie do ruchu nie mają wpływu ani na wskazanie sprawcy, ani na wypłatę odszkodowania z OC sprawcy.

Sam brak przeglądu nie ma wpływu na wskazanie sprawcy, natomiast stan pojazdu już może mieć. W pewnych okolicznościach te ciemne szyby albo inne, jak to ująłeś, "wynalazki powodujące niedopuszczenie do ruchu" mogą przemawiać za przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody, ale tak jak mówię - to już zależy od konkretnego przypadku. Przykład? Ktoś wyjeżdża Ci z podporządkowanej, Ty hamujesz ale przez to, że masz hamulce w baaardzo kiepskim stanie, nie dajesz rady zatrzymać się w porę, dochodzi do kolizji. Kierujący pojazdem, który nie ustąpił Ci pierwszeństwa jest oczywiście winny popełnienia wykroczenia, ale przez to, że zaniedbałeś auto, przyczyniłeś się do powstania szkody w ogóle bądź do powstania szkody w większym rozmiarze.

Super, teraz wszystko już dla mnie jest jasne.
Dzięki maaaad

jeśli jesteś poszkodowany w kolizji i nie masz aktualnych badań technicznych, to jest szansa, że dostaniesz odmowę wypłaty odszkodowania, ale tylko szansa.

Natomiast przy samym zdarzeniu jest tak jak Ci wszyscy piszą, nie ma znaczenia, że masz ciemne szyby, jeśli w świetle przepisów ten drugi jest sprawcą

Nawet powiem więcej, skoro kierowca B widzi że jedzie auto z czarnymi szybami, powinien zachować większą ostrożność, bo tamten może gorzej widzieć

Przypomniała mi się rada na szkoleniu kasującym punkty z prawka. "Jak kiedyś, odpukać, potrącicie pijaka na drodze, to nigdy nie mówcie że widzieliście że pijany i że szedł wężykie, bo powiedzą że skoro wiedzieliście, to trzeba było dostosować jazdę (prędkość, odległość) do sytuacji. Zawsze mówcie że szedł równo i nagle się zawinął pod koła."

Witam. Odgrzeje bo troche podobna sytuacja.



Oto takie skrzyżowanie z pierwszeństwem, godziny ranne czyli czyli ciemno, skrzyżowanie z lampami ulicznymi ale w momencie kolizji wyłączone. Rowerzysta jedzie z pierszeństwem na wprost (oczywiście) bez oświetlenia swojego pojazdu, auto wymusza i wjeżdża na skrzyżowanie, rower udeża w auto. Szkody to skrzywione koło w rowerze, w aucie zbity wkład lusterka.

Kto zawinił? Według policjantów auto wymusiło i jest winne dostaje mandat za kolizje, rowerzysta dostaje mandat za brak oświetlenia, twierdzą że to nie przyczyniło się do kolizji. Według mnie auto wymusiło, ale z winy rowerzysty bo nie oświetlił prawidłowo pojazdu, przypominam jest ciemno, a ulica nie oświetlona, więc w jaki sposób ustąpić niewidzialnemu pojazdowi?

Najlepsze na koniec. Policjant mówi do rowerzysty że nie ma co się nawet starać z oc odszkodowania za koło i jak chce to może się jedynie dogadać z kierowcą. Policjanci odjechali, a kierowca go wyśmiał, mówiąc że przyjął mandat ale nie czuje się winny i odjechał

Więc jak to jest z tą sytuacją, i z OC że nie dali rowerzyście żadnych namiarów na polise

proste po stłuczce mogłeś odsunąć szyby do zera i po sprawie.

lupanet, skrzyżowanie jest oznakowane wiec kierowca powinien ustąpić pierwszeństwa. Skoro doszło do kolizji tzn, ze rower był bardzo blisko, a po ciemku ludzkie oko tez odróżnia kształty chyba, że ktoś cierpi na tzw kurzą ślepotę. Kierowca nie ustąpił, wymusił i był sprawcą, z czym się zgodził, bo przyjął mandat. Policja nie dała namiarów na polise, wiec rowerzysta udaje się na komende i takie namiary otrzyma, rowerzysta może udać się również do lekarza.

... a dalszy scenariusz może wyglądać w ten sposób, że ubezpieczyciel kierowcy wypnie się na rowerzystę, bo ten przyczynił się do powstania szkody (jechał bez świateł).

No tak, ale według policjantów, "brak świateł nie był przyczyną kolizji", ale podobno uwzględnili to w notatce. Według mnie to było główną przyczyną, każdy kto porusza się się drogą publiczną o zmroku wyparuje oświetlonych pojazdów, a na poboczu nie oświetlonych pieszych, tym bardziej na skrzyżowaniu gdzie nie jest oświetlone a światła auta nie rozpraszają tak światła na boki, wypatrujemy w prawo, lewo oświetlonego pojazdu i przejeżdżamy na wprost wypatrując pieszych na pasach czy poboczach

A jaka była by sytuacja jakby rowerzysta jechał nie oświetlony, środkiem pasa po drodze np. do 90kmh i w niego wjeżdża auto prawidłowo jadące w tym samym kierunku? Trochę drastyczne Albo inny autentyczny przypadek jak leży "pacjent" na środku ulicy, przypominający worek (miał szczęście)

Mój instruktor zawsze mawiał jak jeździliśmy podczas deszczu. " Jeśli widzisz kałużę omiń ją, pod nią może być dziura"
Taki tam mały OT