BMW Sport

Witam,
mam pewien problem,nie wiem w jakim dziale go napisać więc pisze tutaj,


W czerwcu sprzedałem auto marki BMW 528 1997r. dlatego pisze na forum moze ktos jest jakims prawnikiem lub ma znajomosci cokolwiek...

W czerwcu 2011 sprzedałem auto BMW 528 E39 przebieg 395 tys KM z gazem,auto kupilem jak mialo 350 tys,przejeździłem rok i sprzedałem(jak z większością aut które posiadałem)
Wystawilem je na allegro za 11500 i po jakims czasie zadzwonil gosc z ogłoszenia że chce przyjechac obejrzec,przyjechał w niedziele z kolegą i ja byłem z kolegą w trakcie oglądania przez nich,przyjechal autko było ładne pooglądał przejechał sie z 15 km i pozniej stanelismy na cpn on podniosl maske w góre i odkrecil korek od oleju po czym silnik lekko przyśpieszył i powiedział że niedawno oglądali taka bmw niedaleko i tamta przysłabła po odkreceniu i że moja jest o niebo lepsza niż tamta,nie jeździlismy do żadnego warsztatu nigdzie po czym kupujacy odjechał i powiedział że musi sie zastanowic,na nastepny dzien przyejchał do mnei do pracy z gotówką i zawinął auto...mieszka ok 80km od mojej miejscowosci...Pojechał...dojechał...mineło jakies 3 dni i dzwoni że nie dalem mu karty pojazduy mowie ok moze zapomiałem i przyjechał po nia do mnie po czym udał sie spowrotem do siebie zarejhestrowac autko...nastepnego dnia dzwoni do mnie mechanik z jakiegos warsztatu i mowi ze klient przyprowadzil do niego bmw ktore kupil odemnie i że silnik zagotowal ze temperatura poszla w góre i oni rozebrali silnik w warsztacie i byl typowo przygotowany do sprzedaży,mowił cos o napinaczu że byl jakis spiłowany i twierdził że szpilki od głowicy odkrecal palcami że coś tam w środku powyrabiane w silniku...ja na to mu odpowiedziałem że nie mam pojecia moze termostat sie zawiesił a pozatym auto ma 395 tys przebiegu wiec jakie ma być w srodku NOWE??? a on dalej swoje że przygotowane do sprzedaży i wogole...
Wieczorem zadzwonil nowy własciciel że silnik do wymiany i mam sie zastanowic co z tym zrobimy bo on idzie na milicje...
po namyśle zadzwonilem do niego że nic nie mam zamiaru mu zwracac i ze mi sie nic z tym autem takiego nie działo a on na to że spotkamy sie w sadzie ...
mineło pare dni przyszło pismo z kancelarii ostateczne przedsądowne wezwanie do zaplaty ...
nie odpowiedzialem na nie bo myslalem żę gosc jest jakis chory i da sobie wkoncu spokoj...
Niestety w tym tygodniu przyszło pismo z sądu z nakazem zapłaty i na odwołanie mam 2 tygodnie .
Nie mam zamiaru sie poddawać i nic mu oddawać bo musiał wieśniaczysko przykatować samochod ,
Auto stało na moją mame,2 dni wczesniej 80 km od miejsca zamieszkania dostalem mandat z fotoradaru bo miał niedziałąc wiec co niby dokrecałem tą głowice codziennie czy jak ???

Wie ktos jakimi argumentami posługiwać sie w sądzie żeby nie przegrać ??

o autko dbałem jak należy,wstawiłem do niej szarą skórke,zmieniłem kierownice na M-power,dla nowego własciciela dałem 2 skrzynki czesci zamiennych zaciski ham,sondy lambda,rózne plastiki,2 komplety klocków ham w bardzo dobrym stanie ...

jak coś moge pokserowac te dokumenty ktore przysżły i przeslac komus na maila ...

Przede wszystkim jak najszybciej zgłoś sprzeciw od nakazu zapłaty, inaczej stanie się ostateczny i nic nie wskórasz. Jeśli wniesiesz sprzeciw i sąd uchyli nakaz zapłaty, sprawa będzie się toczyć w normalnym trybie - będzie rozprawa, na której podasz swoich świadków. Którzy zeznają, że autem jeździłeś bez żadnych problemów. Być może sąd zarządzi też dowód z opinii biegłego, który stwierdzi, co było przyczyną uszkodzenia silnika.
Żeby sąd uznał Twoją odpowiedzialność za wady pojazdu, strona przeciwna musiałaby dowieść, że wady te istniały w chwili jego wydania. Musisz po prostu udowodnić, że tak nie było, że jeśli coś się uszkodziło, to z winy nabywcy albo wskutek normalnego zużycia pojazdu - w końcu nowe nie jest, prawda? Poza tym, trzeba by podnieść okoliczność, że kupujący zapoznał się ze stanem faktycznym pojazdu, a Ty nic przed nim nie zataiłeś (co do zatajenia - to on musi udowodnić, że zataiłeś, a nie Ty udowadniać, że NIE zataiłeś ).
Najlepiej idź do prawnika
Swoją drogą, mechanik musiał być nieźle je..nięty, skoro twierdzi, że szpilki odkręcał palcem.
I też podejrzewam, że kupujący mógł styrać silnik (znam przypadek pęknięcia obudowy termostatu właśnie w e39 m52 i kontynuowania jazdy - wskazówka była na czerwonym, płyn się zagotował, ale na szczęście nic więcej się nie stało, po wymianie tej obudowy auto jeździ jak przed awarią).

Dokładnie tak jak pisze mój przedmówca. Od siebie dodam tylko że za każdy wydatek związany z tą sprawą (koszta dojazdu, prawnik, rzeczoznawca) bierz rachunki. Po wygranej sprawie Ty wnosisz o zwrot poniesionych kosztów + straty moralne

to tak zaocznie dostał w sądzie nakaz zapłaty???

Dla mnie właśnie jest to dziwne...

tak tak zaocznie jak mówiłem najpierw przyszło pisemko z jakiejs kancelarii pt. OOSTATECZNE PRZEDSĄDOWNE WEZWANIE DO ZAPŁATY a teraz ten nakaz z sądu;/... ludziom sie w głowach po...ało... kto kiedykolwiek słyszał o takich akcjach...;/ nakaz z sądu przyszedł w poniedziałek a jest 2 tygodnie na odpisanie wiec jeszcze poczekam popytam ale i tak go będe składał bo napewno bez walki sie nie poddam!!dziś o 20 30 mam zadzwonic do jakiegos biegłego sądowego który zajmuje sie takimi sprawami i moze bede wiedział cos konkretniej wtedy napisze> Pozdrawiam i dzieki za podpowiedzi