BMW Sport

Witam,

Koledzy macie jakieś sprawdzone środki na ptasie odchody? Część tego g..ówna zeszła, niestety zostało jakieś odbarwienie z którym nie mogę sobie poradzić.

Pod ręką miałem jakieś mleczko polerskie na rysy, i troszkę tym poskutkowało, niestety nie do końca

Co radzicie ?

Jakieś APC w mocnym stężeniu,piana aktywna też da radę

Warto dbać o auto i legularnie woskować. wtedy nawet w takiej sytuacji jest lżej. W tej chwili to dobra pasta polerska lub woskiej po wyschnięciu wycierać aż te granulki wyczczyszczą to miejsce.

Przede wszystkim ptasie gówno jak najszybciej usunąć z lakieru bo potem wychodzą właśnie jakieś odbarwienia

próbować tempem? bo jest lekko ścierny

O paście tempo zapomnij, są filmiki na yotube co tempo robi z lakierem

Dość duży problem.. Jeśli auto było malowane, lakier jest słaby to zdarza się i tak, że po kilku dniach na słońcu ślad zostanie i nic się z tym nie zrobi (kwasy). Jeśli już jest, to nic innego jakaś piana aktywna, pasta ścierna- jak zostało wyżej już wspomniane. Przede wszystkim usuwać na bieżąco i nie będzie problemów.

Wypych, maska była malowana jakieś pół roku temu, myślisz że jeszcze lakier jest słaby?

zastanawiam się czy nie przelecieć tego papierem ściernym 2500, a później polerka, co o tym sądzicie?...żebym znowóż bigosu nie narobił

Nie chodzi o to, czy pół roku czy 3 lata temu.. Po prostu lakier często jest kiepski/ miękki i jest lipa.

Dobra rada- za dużo nie kombinuj

to jest dobra rada
jedyne co zrobie to pasta polerska i może się uda

Na lakierze to jeszcze pół biedy, dramat jest jak srak naptaka na dach w kabriolecie

Tak se myślę właśnie , może wtedy dobrze byłoby przepłukanie tego roztworem o odczynie zasadowym... w celu neutralizacji kwasu. Następnie przepłukanie wodą.
Po za tym ptasim kupom pomaga temperatura na zewnątrz, polecam zwłaszcza latem od razu usuwać to coś z lakieru bo pięknie nagrzany lakier to "przyjmie" w mikropory. Temperatura ma związek z rozszerzalnością materiałów.

Udało się, kupiłem paste Festool i lekka polerka maszynowa i niema śladu