BMW Sport

poczekamy, zobaczymy. Dam znać co i jak jak sprawa dojdzie końca. Dzięki udzielającym się!

W tym wypadku się kolego z Tobą nie mogę zgodzić ponieważ właśnie ostatnio ojciec walczył z odszkodowaniem za mamuśki autko i parę stówek ugrał co pozwoliło nam na zrobienie jeszcze dodatkowych obcierek nie związanych z tym zdarzeniem gdyby nie chciał tego robić to coś tam by zostało.


Nie mam tutaj na uwadze żadnego zarabiania bo też jestem z tych którzy wolą mieć zrobione autko profesjonalnie i dobrze ale sugeruję to że jeśli nie odpuścimy to wyjdziemy na Swoje

Oczywiście, że da się zarobić, powyżej podałem przykład. Błędnie zakładacie, że aso nie robi lipy- można się przeliczyć. Można znaleźć fachowca, który ma rozsądny cennik ale zwykle wtedy kolejka jest konkretna. Prostowanie blachy młotkiem to nie jest naprawa zgodna ze sztuką ale jak Ci to zrobią to zostaje sporo kasy. Przy e46 nie napalałbym się na naprawy za kwoty bliskie wartości auta. Wszystko zależy jak zrobisz daną naprawę. Jak dla kogoś jest dyshonor kupić używany zderzak albo trochę "pochodzić" przy temacie to faktycznie nie zarobi. Jak zgadza się na wycenę TU, to tym bardziej.

Dla przykładu: ostatnio wjechałem w dziurę, wyszedł guz na oponie. Policja, wniosek do TU ubezpieczającego drogę i wycena. Proponują 700zł netto (auto w użytku firmowym). Wycena obejmuję jedną oponę minus zużycie, kontrolę zbieżności i prostowanie oraz malowanie felgi. Do sądu idę po 2800, za nową felgę, dwie nowe opony i kontrolę zbieżności. Myślę, że gdzieś w okolicach 2000 dostanę. Koszt naprawy? Nowa opona za 400zł (stara miała jeden sezon), prostowanie felgi za darmo u znajomego, ale za 100zł bym to ogarnął. Także na szkodzie musi ktoś zarobić, na pewno będzie to TU, a drugą osobą możesz być Ty lub warsztat- do wyboru.

Stary, po co do sądu jak wystarczy rachunek za nową część i ubezpieczyciel zwraca bez żadnego ALE

Rzeczoznawca wyliczył szkode kosztorysowo na 3 200 zł. Co myślicie ?

za rzemiosło to 3200 jest bardzo ok.

Zdecydowanie trzeba grać dalej

Odwoluj sie i powoluj na nowe czesci wg. kosztorysu z ASO. Do ugrania jest co najmniej 5 tys...

Odwoływanie się g... da. ja przedstawiłem im wycenę rzeczoznawcy z PZM wraz z pismem od mecenasa i olali sprawę. Jesli przedstawisz im rachunki za części i robotę to Ci zwrócą. Inaczej zapomnij

No właśnie sam rzeczoznawca mi pow że mogę się odwołać, ale to bd wyglądać w ten sposób że wstawiam auto do warsztatu. I jeśli naprawa będzie droższa to zwracają różnicę. Oczywiście na podstawie faktur.

Kolaga ostatnio w mondeo został delikatnie zahaczony przez gościa... Delikatne rysy na błotniku i drzwiach (do spolerowania bez ingerencji blacharskiej) i z OC dostał 740 zł (malowanie 2 elementów).
Spolerował pastą tempo za 4 zł. Lekko widać ale jaki zysk

Śmieszne ale prawdziwe...

U Ciebie nowy zderzak + listwy + nowa klapa + nadkola + robocizna i malowanie, elektryka, zamki... Wszystko na oryginalnych częściach to ok. 5 tys zł musisz dostać z wyceny. ASSo za malowanie elementu liczy sobie 700 zł.
Wtedy kup używane klapę oraz zderzak no i nadkola za parę stów, daj do lakiernika i jedź na wycieczkę na Kanary

Możesz jeszcze ponarzekać na tylne zawieszenie (stuki, puki)... to może w koszta Ci to wrzucą nowe amory, wahacze itp... A to kolejne $$.

Skoro już masz wycenę to jedź do ASSO i poproś ich o wycenę na piśmie. Dodaj koniecznie wzmiankę o zawieszeniu, które w wyniku kolizji zostało uszkodzone. Tego rzeczoznawca Tobie nie podważy bo nie brał samochodu na kanał ani na stacje diagnostyczną, a Ty wcześniej nie musiałeś o tym wiedzieć. Powołaj się w odwołaniu na wycenę ASSO i muszą Ci zmienić. Możesz tylko zyskać bo niższej wyceny nie dadzą.

beciak niestety nie w każdym przypadku jest tak kolorowo jak piszesz...

Dlaczego? Skoro auto było "bezwypadkowe" ubezpieczyciel ma obowiązek naprawić szkodę w autoryzowanym serwisie na oryginalnych częściach (przywrócić auto do stanu z przed wypadku). Skoro stukające zawieszenie jest efektem wypadku/kolizji to ubezpieczyciel musi sfinansować naprawę również i w tym zakresie.

Znam osoby, co musiały powołać się na opinię innego rzeczoznawcy. Same zapłaciły za kolejną ekspertyzę.

A co to ASO jest... jakaś wyrocznia? Nie ma lepszych zakładów lakierniczych? Blacharskich?
W większości przypadków dobry fachowiec ma swój warsztat, a nie robi dla kogoś - jeżeli ma taką możliwość.

Zderzak - 200zł, max 300zł
klapa - 200zł, 300zł

Za same części wychodzi max 600zł, potem lakierowanie drugie 600zł to jest 1200zł (jeżeli udałoby się kupić klapę w kolorze to odchodzi 300zł). Blacharz za klepanie weźmie 200zł ewentualnie zakup kawałka poszycia z tyłu z 200zł, czyli w najgorszym wypadku wychodzi 1600zł.
Dostałeś 3200zł, więc zostaje Ci 1600zł górki. Moim zdaniem powinieneś napisać odwołanie i postarać się o odszkodowanie w granicach 5000zł, im więcej ugrasz, tym więcej zostanie Ci w kieszeni.

ASO jako duża firma z reguły nie robi lipy. Tym bardziej, że mają pewnie wielu wymagających klientów. Dysponują dobrym sprzętem, nie każdy dobry fachowiec musi od razu działalność zakładać. Na nich zadziałają ewentualne skargi. Gdzieś czytałem, że aso nie bardzo chce brać się za takie samochody. Tam mały dzwon takiej e46 to może być szkoda całkowita- różnicę zabuli klient. Oni też dobrze wiedzą, że ludzie proszą o wyceny na potrzeby "wyszarpnięcia" większej kwoty z TU a do ASO najwyżej po spinki przyjadą. Chyba na forum nawet ktoś pisał, że chcieli kasę za samą wycenę.

Dla TU czy sądu wycena rzeczoznawcy czy tam ASO nie jest istotna. Sąd powoła biegłego a TU ma w d...

Tak, z reguły nie robi lipy, ale od reguły są wyjątki i to dość często.
Znane są również przypadki, że ASO ma swoich podwykonawców do których rozwożą auta.

Koszt utrzymania ASO a koszt utrzymania prywatnego dobrego zakładu jest ogromnie zróżnicowany, więc ceny w ASO są i muszą być większe, a jakość usługi niekoniecznie jest lepsza.

Oczywiście że większość ASO w PL nie ma własnej lakierni.
Auta oddają do podwykonawców z którymi mają podpisane umowy.

Przykładowo, Twoje auto uległo uszkodzeniu w wyniku gradu.
Oddaj do gościa który zajmuje się wyciąganiem takich wgniotek metodą PDR i po sprawie. On powie np 100zl od wgniotki a ASO 200zł bo musi zarobić...

Wiem na 100% że Ford w Krakowie nie ma własnej lakierni i oddają auta do innego zakładu.

W ASO za wykonanie kosztorysu trzeba zapłacić (ok 250zł). Zostanie tam wpisane to co będzie chciał klient ale... nawet wpisanie zawieszenia nie oznacza że zostanie zaakceptowane. Na 100% przyjedzie mobilny który będzie domagał sie oględzin w warunkach warsztatowych i tego nie przeskoczysz. ASO może zasugerować co jest do wymiany ale ostateczną decyzję (nie zawsze prawidłową) ma rzeczoznawca pracujący dla TU. Jeśli uzna że coś nie ma związku ze szkodą to żadne ASO tu nie pomoże i decyzja zostanie podtrzymana. Przerabiałem wielokrotnie.



Niestety ale jesteś w błędzie. ASO nie interesuje czy wcześniej była jakaś naprawa czy nie. I tak w większości wypadków elementy są wymieniane na nowe. Jeśli TU zgodzi się na wycenę ASO bez wizyty mobilnego to sprawa jest załatwiona a klient szczęśliwy. Niestety jeśli przyjedzie mobilny i dopatrzy sie że była wcześniej naprawa to da utratę wartości zazwyczaj 50%. Wtedy część lakierowania pokrywa klient jeśli... podkreślam jeśli się zgodzi ale taka procedura dotyczy każdego warsztatu nie tylko ASO.

każde TU próbuje nas wydymać...

Z 3 miechy temu kobieta mi wjechała w tył. Na oględzinach pokazuje gościowi, że pdc nie działa. On tylko zapytał czy na kompie w aucie wyświetla mi który czujnik nie działa - mówię że nie. Dostaje kosztorys a tam czujniki nie ujęte. Po złożeniu odwołania bardzo chętnie mi je ujmą w kosztorysie jednak muszę podjechać na jaką stacje diagnostyczna, podpiąć auto pod kompa i zrobić wydruk usterki bo inaczej to oni mi za to nie oddadzą. Oczywiście oni nie pokryją kosztów podłączenia pod kompa

Zrób zrzut z INPY np.
Gdyby się okazało że czujnik działa, to go odłącz na chwilę.
Skoro tak Ci "idą na rękę"...