BMW Sport

Witam

Dzisiaj w Poznaniu kobitka wjechała mi w tył auta, od razu wzięła na siebie winę (prawdopodobnie gadała przez telefon jeszcze), wypisaliśmy oświadczenie o wypadku z jej winy.
Dzwoniłem już do PZU (jej ubezpieczyciela) i jestem umówiony na czwartek z rzeczoznawcą.
Szkody jakie odnotowałem:

-rozwalony zderzak (ori M pakiet)
-rozwalone wszelkie mocowania
-cofnięta podłoga
-pękła jedna rura w wydechu
-zaczęło coś stukać podczas jazdy (nie nie obciera zderzak o koła)

W aucie nie da się zamknąć klapki od akumulatora widać cofnięcie.

Oto auto 5 minut po stłuczce:



I główne i najważniejsze pytanie ile za taką szkodę mogę dostać, czy opłaca się brać pieniądze czy oddać auto i się nie martwić ?

Pozdrawiam

to chyba załatwia cały problem, ja obstawiam szkode całkowitą.
Jakiś czas temu miałem e36 coupe 320i i koleś mi zrobił wgniotkę w tylnym błotniku. dostałem 3000 zł, u ciebie jest dużo więcej elementów, tym bardziej M-pak itp. Wydaje mi się że koszt naprawy wyniesie koło 8.000-10.000 i dadzą ci szkodę, pamiętaj że dla nich to nie jest mityczne 328 tylko zwykłe coupe z dużym silnikiem, których wg nich jest na pęczki.

Dadzą szkodę czyli koszt rzędu ?
Ktoś mi wspominał że można wziąć 80% szkody i "wrak" zostaje.

Powinieneś wziąć pełną szkodę całkowitą plus wrak. Auto jest Twoje i nikt go zabrać Ci nie może

Niestety też ostatnio przez to przechodziłem tylko wypadek z mojej winy był i miałem AC, szkoda całkowita bo auto po dachowaniu i wyliczyli mi cenę auta przed wypadkiem na 5900zł według ich statystyk (pewnie bedziesz miał podobną), potem wycenili wrak na 1100zł (wycena naprawy na bagatela 65 tys zł a nie brali przy tym pod uwagę nic z częsci silnikowych) i wypłacili mi roznicę czyli 4800 + wrak.

Zobaczę co Pan "rzeczoznawca" ustali.
Mam nadzieję, że nie będę przynajmniej do tyłu na tym fakcie.

Pozdrawiam

To pewnie będzie trzeba powalczyć

Niestety e36 i innych starszych zadbanych samochodów całkowicie nie "opłaca" się rozbijać na OC.
Ja w ostatnim coupe zostałem mocno do tyłu.
Teraz na wszelki wypadek zbieram wszystkie rachunki na części i naprawy ( już spokojnie 10tys. przez rok), żeby w razie stłuczki mieć podparcie do zwiększenia wartości pojazdu przed wypadkiem.

Oczywiście rozumiem, że nie opłaca się rozbijać takich aut ale nie zrobiłem tego spechalnie.
Szkód trochę jest i nie interesuje mnie to ale za przeproszeniem ich zasranym obowiązkiem jest doprowadzić auto do stanu sprzed wypadku bądź wypłacić równowartość naprawy.

Powiem tyle, już zrobiłeś błąd, że umówiłeś się z rzeczoznawcą. Powinieneś od razu wybrać dobry warsztat i rozliczenie bezgotówkowe. Wycenią Ci auto pewnie na 7000-8000zł, wrak na 3000-4000zł i na tym się skończy.

Nie zrobił żadnego błędu, tak to się odbywa nawet jak odda się auto do ASO/warsztatu. Tam robione są oględziny i jeśli warsztat nie ma umowy z TU to i tak przyjedzie rzeczoznawca mobilny... zazwyczaj wycenia naprawę 2-3x niżej niż ASO ale to nie jest jego wymysł tylko narzuca mu to program do kalkulacji szkody. Najważniejszy jest zakres naprawy. ASO następnie sporządza swój kosztorys który jest sporo wyższy i TU to akceptuje... wtedy zaczynamy naprawę. Tak to wygląda w ogromnym skrócie i na przykładzie ASO BMW i ma się to tylko jeśli auto da się naprawić i nie przekroczy to wartości samochodu.

Choć w tym przypadku będzie to raczej na pewno szkoda całkowita.

Z rzeczoznawcą jestem umówiony na czwartek, jeżeli coś przed tym mam jeszcze zrobić to proszę o podpowiedź.
Co robić by najlepiej na tym wyjść ?

Pozdrawiam

u mnie to ocenili jako szkodę całkowitą, naprawa 17 tys.
żeby najlepiej na tym wyjść udokumentuj dobry stan samochodu, zbierz wszystkie faktury i rachunki za części/ naprawy.

Auto mam od marca, nie mam faktur z napraw bo takich jeszcze nie było.
Niestety nie zbierałem paragonów, ale stana auta widać po tym jak się do niego chociażby wsiądzie.

Powołaj niezależnego rzeczoznawcę aby wycenił samochód... odwołuj się od decyzji. Nic więcej nie zrobisz... niestety

To ich niestety nie będzie interesować

Ale czy niezależnego rzeczoznawcę powołać przed rzeczoznawcą z PZU czy po tym jak stwierdze, że auto zostało za nisko wycenione ?
Czy wycena własnego rzeczoznawcy będzie wgl brana pod uwagę przy wypłacie odszkodowania ?
Ile taki ekspert kosztuje ?

To bez różnicy kiedy go powołasz bo i tak z PZU przyjedzie. Rzeczoznawca może pomóc w uzyskaniu wyższego ubezpieczenia ale wcale nie musi. Koszt ok 300zł.

Mogę Ci podać dwa przykłady, gdzie ktoś oddał samochód na naprawdę bezgotówkową, naprawa została wykonana w ciągu tygodnia/dwóch, a sprawa z TU nadal się ciągnie w sądzie. Gdyby auta były robione nie przez warsztat, to właściciele od prawie dwóch lat mieliby nieruchomość w ogrodzie. Oczywiście poszło o wartość rynkową samochodu.

Brak odpowiedzialności towarzystwa ubezpieczeniowego to odrębna sprawa spowodowana zazwyczaj przez samego poszkodowanego bądź przez sprawcę kiedy zaczyna "gubić się" w zeznaniach. Dlatego tak ważne jest wezwanie policji zeby zminimalizować problem w procesie likwidacji szkody. Piszesz o marginalnych przypadkach, które także się zdarzają ale nie pisz że kolega zrobił duży błąd bo tak nie jest.

To co opisałem to standardowa procedura, warsztat naprawia samochód i dopiero po około miesiącu bądź dłużej otrzymuje zapłatę od TU gdy zostanie potwierdzona odpowiedzialność.

I jeszcze jedno pytanie w sprawie twojego przykładu... co ma wartość rynkowa pojazdu do samej naprawy jeśli szkoda nie przekracza wartości samochodu?