BMW Sport

Postanowiłem pokazać Wam drugą zabawkę, nad którą pracuję od jakiegoś czasu, i która służy mi do poruszania się po Bielsku w okresie letnim.

Jest to Ford Escort cabrio z 1992 roku. Pod maską szesnastozaworowe 1.6, gwintowane zawieszenie z H&R i trochę stylistyki z magazynów morette, zendera i cossiego.

Generalnie Escort po dostaniu się do mojego garażu wyglądał tak:



Na pierwszy ogień poszedł cały tył (zrzucony zawias, hamulce, wydech etc). Blacharka nie była dramatyczna, ale nie brakowało w niej wżerów, rdzy i dziur. W najgorszej kondycji były podłużnice:



Na początku zabrałem się za nadkola. Zostały odczyszczone gumówką ze szczotką drucianą, a miejsca z wżerami dodatkowo tarczą + zabezpieczone środkiem wiążącym rdzę. Po wysuszeniu na całość trafiła konserwacja Forcha.

Fragmenty podłużnic zostały wymienione na nowe - tył został w całości zakonserwowany, odnowiłem również hamulce, belkę i pierdołki z osprzętu.





Tutaj widać profesjonalne mocowanie wydechu na tyrtytkę wykonane przez poprzedniego właściciela:



I sam idealny stan wydechu:



Tak wyglądał tylny zawias z belką:



Gwint został zdemontowany i trafił do regeneracji:



I po częściowym oczyszczeniu:





Później udało mi się zrobić porządek z hamulcami:







Wykończyłem je termoodporną farbą w kolorze popielu (najbardziej neutralny i widoczny pod felgą).
Lakier termoodporny dostał też nowo zakupiony wydech:





A tutaj część nowej kolekcji:



Hamulce po złożeniu:



Gwint:



I komplecik:



I jako przerywnik plakat obrazujący myśl przewodnią projektu:



Następnie zabrałem się za porządek z hamulcami na przodzie:







Oczywiście podczas montażu nie zwróciłem uwagi na kierunek nacięć. Musiałem ponownie zrzucać cały zacisk, ale jakoś dałem radę. Tutaj zdjęcia samochodu na już na kołach:











W tej chwili samochód stoi na placu pod cieplutkim pokrowcem i czeka na wiosnę. Gdy tylko temperatura stanie się bardziej znośna, wyleci z niego skrzynia biegów i przednie zawieszenie. Do założenia mam skrzynkę o krótkich przełożeniach z fiesty 1.3, oraz nowe sprzęgło z dociskiem. Przy okazji posprzątam pod maską i wylakieruję nieco silnik. Jeśli coś się będzie zmieniać, nie omieszkam dorzucić zdjęć.

Pozdrawiam,
Tommy

Tommy, przede wszystkim witam Cię jako nową osobę na forum

Odnośnie samej galerii. Zapowiada się fajnie, tylko, że w tej chwilo rozwijać się chyba będzie słabo ponieważ dalsze mody (co oczywiście rozumiem) dopiero na wiosnę Mimo wszystko chętnie będę śledził ta galerię i to jakie będą w niej poczynania

świetny escort tylko nigdy nie podobały mi się lampy morette, zderzak zendera też zmieniłbym na ten rs-owy, grill też

szkoda, że niema N7A albo chociaż RQB

bardzo fajny projekt

Przed chwilą oceniałem Twoje e36 i wspomniałem o pokazaniu tego czerwonego bolidu i jest No przyznam,że cabrio prezentuję się bardzo okazale Ja śmigałem orionem '91 z silnikiem LJF 1,6 (105km),który zużywał oleju prawie na równo z paliwem,ale jechał i o to chodziło.Miałem co do niego trochę planów,ale stwierdziłem,że mi się to trochę nie kalkuluje i się go pozbyłem niestety,dlatego teraz patrze na Twojego essiego z sentymentem

Na dniach pokażę jeszcze mój stary projekt z fiestą XR2i z 105 konnym 1.6
To był silnik, który po przestrzeleniu 100 000km zaczynał ewoluować w diesla, bo nie dość, że klekotał to jeszcze spalał więcej oleju niż benzyny...

Właśnie taki silnik miałem w orionie Jak zaczynał klekotać to był znak,że trzeba dolać oleju No to się robiło dolewkę 1 litr i był spokój na tysiąc kilometrów Jak go kupiłem to wymieniłem olej(którego z resztą i tak niewiele było) tylko raz,później robiłem,tylko dolewki

a Escort na którym ja stawiałem pierwsze poważne kroki za kierownicą to niezniszczalne 1.4 jeździ do dziś, mkV, czerwony 4 drzwiowy hatchback,
samochód nigdy nie zawiódł, ,

Popracuj nad spasowaniem przodu bo teraz wygląda jak typowa komisowa okazja !

Tak mi się właśnie przypomniało,że widziałem już kiedyś bardzo podobny projekt do Twojego Też czerwony escort,tylko tamten to był chyba hatback,ale też wyglądał ciekawie Miał on trochę sprzętu wsadzonego,bo startował w zawodach car-audio Znalazłem właśnie fotkę tego escorta i widzę,że jednak troszkę różnił się od Twojego projektu,ale ogólnie też nie był zły nie licząc przodu,znaczy się ten bad-look mi nie podchodzi.A to essi wyglądał tak:

Jeśli chodzi o spasowanie przodu to będzie na wiosnę trochę zmian.
Po pierwsze przedni połamany i krzywy zender ustąpi miejsca zderzakowi z coswortha (cały czas szukam czegoś sensownego po angielskim ebayu).

Atrapa i morety mają połamane zatrzaski, dlatego wiszą jak sznurek na pranie - na razie dałem im spokój skupiając się na technicznej stronie samochodu (na stylistykę przyjdzie czas później). W każdym razie w ruch pójdzie żywica i pilnik, żeby dorobić pozrywane zaczepy. Dodatkowo wewnętrzne soczewki otrzymają żółte klosze.

Co do tego 1.4 - to ten sam silnik co omawiane 1.6. Różnice polegały na pojemności i konstrukcji dolotu. U mnie pomimo sporego apetytu na olej spisywał się dzielnie i pomimo typowo wyczynowego charakteru samochodu nigdy nie odmówił współpracy:

dokładnie 1.4 i 1.6 CVH to praktycznie identyczne konstrukcje, tylko że 1.4 jest na monowtrysku i ma kolektor w kształcie patelni a 1.6 na wielopunkcie,

opisywany przeze mnie egzemplarz ma na liczniku 170 kkm rok 1991 , ale na bagnecie nie widać żadnych ubytków oleju,

Po Rzeszowie jeździ fajny RS2000, z remizowym akcentem pod maską

nie lepiej było wyzłomować ? przód wygląda ostro po tjuningu

Ta, i kupiłbym sobie nowego hyundaia z kratką

Tommy, Po pierwsze witam w końcu na forum!
Auto tak jak pisałeś na gg - rzeczywiście warte uwagi
Czekam na nowe mody.
A pozostałym użytkownikom polecam blog Tommego

podoba mi się działaj dalej tam

A najlepiej Ałdi a cztery

Fajne koła wykombinowałeś
super,że wszystko sam dłubiesz.
Ładnie siedzi na glebie

ładny eskorcik , gleba także powodzenia w dalszym modzeniu furek