BMW Sport

Dzięki za dobre słowa, auto kosztuje mnie naprawdę dużo czasu i nerwów, ale zaczyna już przypominać dobrze zachowane e36

Posiedziałem dziś jeszcze nad spasem schowka, bo majstry jak składały to coś nie pykło... Nie rozumiem teraz już czemu w internecie ogarnięcie opadajacego schowka to taka tajemnica. On się składa z dwóch części połączonych czteroma "ząbkami" - jak się to zrobi dobrze to nie ma szansy nie działać


przed:


po:


jak nowy

Dla mnie giatara idziesz słuszną drogą, auto z wyglądu robi się smaczne

Warto było ją ratować, wygląda bardzo dobrze a jak zrobisz to wszystko co planujesz - będzie piękna

Tak się poważnie zastanawiam nad wrzuceniem oryginalnych, chromowych nerek bo trochu mi za czarno na przedzie. Myślę że to by dobrze front ożywiło. Co myślicie ?

Zdecydowanie jestem za, moim zdaniem chromowane nerki wyglądają najlepiej. Masz bardzo fajne klasyczne koło, dzięki tej zmianie samochód odmieni się na lepsze

chromowane lepiej wyglądaja na ciemnych autach, czarne nerki do jasnego samochodu. Takie moje zdanie

Mały sneak peek przed zmianami - będą jeszcze lampy i kierunki inne. Autko ma się dobrze, poprawiam różne bzdurki po konserwacji podwozia - niedługo dostanę fotki to będzie pełna dokumentacja. Coś mi we wnętrzu lata i nie mogę tego zlokalizować, na wertepach się tłucze... Plus tłumik końcowy lata jak głupi, już z utęsknieniem czekam na koniec miesiąca bo wpadnie od MG Motorsport

[quote="Q-bak"]Plus tłumik końcowy lata jak głupi, już z utęsknieniem czekam na koniec miesiąca bo wpadnie od MG Motorsport
Gdzie dorwales MG ?? Ile taki tłumik kosztuje bo mam delemtów parę ) dzięki i czekam z niecierpliwością na dokumentację chętnie obczaje co tam działałes i jak to wyglądało pozdro !

To nie tak że nic się nie dzieje przez wakacje, czas na update !

Beta dostała kilka fantów:
- nowy emblemat przedni
- nowe-stare lampy przednie nie tak wypiaskowane jak poprzednie
- zaślepkę do boczku na śrubę (jedna się gdzieś zapodziała a nie może nie być - rarytas z ASO)
- 10 spinek listwy progowej - po konserwacji były założone od mercedesa i nie trzymały tak jak powinny
- jakiś startowy zestaw kosmetyków samochodowych - jestem całkiem zadowolony jak na pierwszy raz
- nowe nerki, chromowane

Tak było:


Tak po skończeniu:


Tutaj zestawik czyszczący - żeby było śmieszniej nie rzucałem się na jakieś diablo dobre produkty, ale w trzech sklepach w Warszawie nie było glinki, więc w końcu wpadła za prawie 60zł...


Zanim zabraliśmy się za czyszczenie auta poprawiliśmy trochę "higienę" komory silnika - wygłuszenie maski zdjęte, wyprane i odkurzone po szkiełkowaniu (pełno drobin szkła wszędzie, nawet w puszce filtra powietrza - nad tym sie skupiliśmy, żeby pozbyć się tych drobin) plus podstawowe mycie silnika. O dziwo żadne błędy nie wyskoczyły. Na fotce nic konkretnie niewidoczne po naszym zabiegu. Wiem że rozpórka nie wygląda zbyt reprezentacyjnie, pewnie nie długo pójdzie do piaskowania i malowania. Zastanawiam się nad kolorem - czarna czy dalej czerwona ? Może niebieska ze śmigła ?


Oczywiście nie mogło zejść szybko - musiałem zdjąć rygle maski żeby ściągnąć wygłuszenie, a po założeniu ich maska tak się przytrzasnęła że już nie chciała się otworzyć. Dopiero po rozebraniu boczka kierowcy pod nogami i porządnym ciągnięciu jakoś odskoczyła. Niestety pewnie trochę tą linkę wyciągnąłem i po długich bojach ustawiłem tak, że ciągnąc dźwignią otwiera się na ostatnim pół milimetrze - nie wiem czy linka do zmiany czy da się to jakoś podciągnąć...

Z mycia i glinkowania fotek jako takich nie ma - wpierw mycie na dwa wiadra, potem glinka, znów mycie, osuszenie, wosk i polerowanie mikrofibrą. Zabawę zaczeliśmy od silnika około 16.30, skończyliśmy wszystko po 23. Komary tak mnie pocięły że nie mam na dupie miejsca bez bąbla - ale warto było.




Następnego dnia wizyta w ASO po wspomniane fanty





No i rozbieranie fotela kierowcy - coś tam strasznie trzeszczy i doprowadza mnie to do rozpaczy. Po prawie 2 godzinach walki nie wiele udało się zrobić - do napinacza pasów ponaklejałem filce, wszystko dokręciłem, wyczyściłem i dalej trzeszczy, chociaż trochę mniej. Wsadziłem pomiędzy tunel środkowy a fotel mikrofibrę i jest lepiej.


I na koniec, jak to wyglądało po naszym (ze szwagrem !) czyszczeniu:








MG Motorsport podaje, że w czwartek wyśle tłumik - niestety prawdopodobnie nie uda mi się go do piątku wieczorem założyć na trasę, więc pewnie jeszcze nie przejadę się autem nad morze. Ale już bliżej niż dalej !

Z tym mg śmiesznie jakby że złota robili się na to czeka.. Mody na plus

Nie robią ze złota tylko mają masę zamówień i dlatego tak długo schodzi.
Nawet stali odbiorcy czekają te dwa, trzy tygodnie

W końcu się zebrałem żeby coś o aucie napisać.

Od początku, bo trochę się tego zebrało...
Wydech doszedł, prezentował się całkiem okazale:





Niestety po pospawaniu okazało się, że uderza w dyfuzor. Po drugiej korekcie zauważyliśmy, że wieszaki są mocno uszkodzone - wycieczka do ASO:



Już nie walił tak mocno, ale nadal były uderzenia na większych nierównościach. Jako że dyfuzor już i tak popalony po jednej stronie, a każda korekta to podróż do tłumikarza o 7 rano przez Warszawę, temat chwilowo odpuściłem.

Tak się prezentuje:




No i potem przyszedł czas na montaż uchylnych szyb elektrycznych - najgorszemu wrogowi nie życzę...
Na początek wycieczka 500km do Gdańska do kuzyna zajmującego się elektryką:





Kupiłem specjalnie nitownicę, kable, konektory, dużo sprzętu... a na koniec okazało się że na przyciskach z żółtą podstawką nie da się tego odpalić bez modułów (kij tam że w sobotę o 22 lataliśmy po Gdańsku w poszukiwaniu przekaźników - pozdro dla ziomka który mi je sprzedał )
No więc poskładalismy wszystko już z założonymi silniczkami, przeprowadzonymi szaftami i przygotowanymi przyciskami, ale jeszcze niedziałające - kuzyn obiecał że mi wiązkę na innych guzikach przygotuje.

Po powrocie auto poszło do mechanika na ogarnianie. Przy odbiorze wyszło chyba z 2 strony A4 roboty - regeneracja magla, regeneracja pompy wspomagania, geometria przodu i tyłu, wymiana wahacza z przodu (uszkodzony w trakcie konserwacji podwozia...) regeneracja zacisków hamulcowych, ogarnięcie kabli w środku i poskładanie ich estetycznie, wymiana elektrozaworów, poprawienie listew progowych, naprawa zamka maski, końcówki stabilizatora, wymiana spieprzonego łożyska kolumny kierowniczej które ktoś na poxipol kleił i dużo innych. Zapomniałem dodać że auto dużo wcześniej stało w innym warsztacie i miało wymienioną nagrzewnicę na nową - stara ciekła (a przy okazji jeszcze kilka innych drobiazgów)

W momencie odbioru miałem już gotową wiązkę (jakies 2-3 tygodnie po wyprawie do Gdańska):


więc powiedziałem mechanikowi (znajomemu zresztą) że mnie nie wygoni dopóki sobie tego nie założę - 10 kabli polutować, to przecież 15 min zajmie. Mhm, siedziałem 3.5 godziny... był moment w którym aż mi poczerniało przed oczami, jak myślałem że spaliłem silniczki od szyb - na szczęście okazało się że prądu nie ma bo strzelił bezpiecznik, nie motorki Oczywiście poizolowałem całą instalację

Po podłączeniu gada to mniej więcej tak:


Dumny chodzę nadal

No i pojechałem znów w trasę, jakieś 600km w jedną stronę na pomorze. Zapakowaliśmy się w 3 osoby i niestety obcierało, całkiem zresztą mocno - na każdym wyboju, nawet na autostradzie. Coś mi się dziwnie jechało więc jak w końcu dojechaliśmy do jeszcze skoczyłem do warsztatu (w którym mi tą nagrzewnicę wymieniali - tak, auto naprawiam w jednym miejscu w słupsku i dwóch w warszawie ) Co się okazało ? Pęknięte mocowanie górnego amortyzatora lewego z tyłu. Mało nie przebił wygłuszenia bagażnika tak wyszedł - na 15cm w górę z kielicha. Szybka kalkulacja - dziadujemy czy droższe SACHSy:



Na szczęście kielichy były całe, a po wymianie... bajka. Przestało łupać. Przestało bić. Auto od razu zrobiło się bardziej zwarte, o wiele mniej stukań w środku. Wychodzi na to że to nie tłumik walił tylko amor miał jakiś luz. Nareszcie nie wstyd autem ludzi wozić. Oczywiście tłumik też jeszcze czasem uderzy ale to już nie jest to co było - wychodzi na to że ani diagnosta, ani dwóch mechaników nie zauważyli że coś nie gra w tym mocowaniu.

No i tym sposobem dochodzimy do dnia dzisiejszego. Walczę jeszcze z kolejną taśmą bo stara mocno skrzypiała - na chwilę obecną problem zlokalizowałem w tym, że tasma trze o tą kostkę w której jest kierunkowskaz. Ktoś ma jakiś pomysł dlaczego ?
W planach mam podłączenie modułu od tempomatu z e39 (już leży na biurku) tak żeby było sterowanie z kierownicy. Dziś odebrałem w końcu oprawki i żarówki, od razu jest lepiej



działa podświetlenie zapalniczki ! którą zresztą wymieniłem i w końcu można z niej ładować



tył też dostał swoją żaróweczkę.

Ale jako że nie może być tak że nic się nie dzieje, to mam jeszcze kilka planów. Z ASO odebrałem też przeźroczysty emblemat - niestety okazuje się że moja gałka jest stalowa w środku i nie da rady się przewiercić żeby zrobić podświetlenie - nie wiedziałem że były różne rodzaje, z plastikowymi lub metalowymi bebechami. Nic to, jestem w trakcie szukania jakiejś gałki żeby zrobić z niej podświetlaną


Komplet spinek żeby zdjąć boczki i porządnie je pokleić i raz a dobrze złączyć z drzwiami.

No i leci już do mnie rarka - cupholder poliftowy ze stanów Jak dojdzie to pewnie do niego przerzucę podświetlenie zapalniczki.

I byłbym zapomniał - oddałem rozpórkę do malowania i piaskowania. Od razu lepiej:





Ta linia nigdy mi się nie znudzi:



A jako że non stop gadam tylko o becie, to prezent urodzinowy też musiał być w tej konwencji



Tyle ode mnie. Naprawdę, nie polecam kupowania już tych aut - zjadają tyle czasu i pieniędzy że wszyscy dookoła się w głowę pukają, czemu ja przy niej grzebię.


Żartuje, moment w którym łoję dupsko nowym autom 21 letnią babcią - bezcenne

Dobre sufixy, e36 też dobre... Tego dłubania to już wiele nie zostało chyba? Też masz rodzinę w Słupsku? Jeśli można wiedzieć to u kogo tam robisz? Ja też mam rodzinkę w Słupsku, czasem trzeba jechać, nie raz coś się działo i trzeba było improwizować, bo rodzina zielona w temacie aut

We wyłnkówku jest warsztat, ja ze słupska pochodzę

Mi zostało porządek z boczkami zrobić, może w przyszłym sezonie coś z zawiechą pomodzić, lusterko z kompasem mi się marzy... Listwy progowe wewnątrz i zewnętrzne. Tak to raczej lać i jeździć, może uda się vadery wyczaić Jak zmienie telefon to pewnie będę robić bazę pod ładowanie bezprzewodowe. Jeszcze na zewnątrz to nowe halogeny by się przydały, dokładka i listwy dookoła szyb, bo tam przy uchylnych już mocno podniszczone. Generalnie z większych rzeczy już dużo porobione, teraz smaczki No i ogarnięcie lakieru...

A najważniejsze to poznać kogoś z Warszawy żeby smutno i samotno buni nie było

Gruby update, podziwiam.
Mnie by się w życiu nie chciało tyle męczyć z tak bezużytecznym gadżetem jak te tylne szyby

O tak, dokładnie

eee, oczekiwałem szelestów z trzema paskami

No to może jakiś lokalny spot

Tak to jest jak się żałuje kwoty rzedu 200zł a oferowalem Ci na fb i sindi pełen zestaw z wiązką i niezbędnymi pierdołam

Całokształ spoko

Sporo rzeczy zrobiłeś to się chwali

Miałem elektryczne szyby w coupe i uchylałem je tylko jak chciałem się pochwalić elektryką + może z kilka razy dla własnej zachcianki.



x2



mam kilka galek zmiany biegów z e36, mogę podesłać fotki



Samochód nie stał krzywo ? po jednej stronie nie było "mega gleby" ?

Różnica była może 4-5mm. Dopiero jak wywaliło cały amor to zabrakło tłumienia

ładnie działasz. Tak dalej. A lusterko z kompasem to jak twoje tylne uchylane szyby elektryczne. Mało użyteczny gadżet:) i kosztuje sporo zabawy jak chcesz mieć działający fabryczny centralny z pilota bo w tym lusterku nie ma odbiornika ZV Zrób to sam znajdziesz na tym forum mojego autorstwa

Widzialem widzialem i juz studiowalem

Dzis niestety w drodze do kielc wycieraczka kierowcy odmowila posluszenstwa - 100km w deszczu z niesprawnym ramieniem...
No i na powitanie kielc amor wybil mi znow przez kielich. Po tygodniu, na nowej poduszce z pobieznych ogledzin wychodzi ze kielich jest caly i nie skorodowany wiec nie qiem czemu... fakt ze w dosc duza dziure wpadlem ale nie jechalem wybitnie szybko - az nie chce mi sie wierzyc ze wszystko jest sprawne i wybija amor na dziurze