No to tak, po kolei.
Odbierając koła okazało się, że jednak takie proste nie są. Dodatkowo sprzedający zostawił lipne pierścienie centrujące. Zostały na prostowanie w firmie gdzie były sprawdzane. Coś podprostowane, ale jak się okazało nie do końca. Ponadto - opona nankang 215/35 nie była zbyt prosta, a i naciągu zero, no ale zostały na pewien czas. Po przywiezieniu do domu, szybka przymiarka no i zonk, koła pomierzone pod e46 idealnie, ale nie pod zaciski z Mercedesa... Mam w domu dystanas 20mm, zakładam, dalej haczy o zacisk... Miałem też 22mm i ten spasował, luzu pomiędzy zaciskiem a rotorem - 1-1,5mm. No ale to spowodowało, że koło wystaje górą 22mm od błotnika... Koszmar... W międzyczasie Continentale 225/35 nie wskoczyło, brakowało centymetra i nie chciały nic dalej ruszyć... Założyliśmy więc 225/40, też Continental. Odpuściłem te Pirelli 235/35, bo te znowu były cholernie szerokie...
W domu pojechałem się przejechać i koła biją...
No to dzwonię do sprzedającego, ten mówi że na jego koszt mam ponownie przeprostować i zmienić opony z przodu.
Kupiłem więc na przód nowiutkie Falken Azenis FK520 205/40R18, na tył kupiłem też używane Falkeny 225/35, wierząc że te się naciągną, bo na 225/40 jest balon... Felgi pojechały na zmianę opon i poprawki prostowania. Tył oczywiście znowu nie wskoczył, więc zostało założyć z powrotem 225/40...
Po powrocie do domu zakładam koła na przód i oczywiście dalej biją, bo jak się okazało nie zostały przeprostowane do końca jak powinny, bo rant wymaga prostowania a to oznacza rozkręcanie felgi, prostowanie rantu i polerowanie rantu, a nikt w wulkanizacji nie ma na to czasu.
)) Na nowych oponach jest rzeczywiście lepiej, ale bicie nadal pozostało.
Wczoraj, tj. 18 kwietnia odwiedziłem Leo we Wrocku na ustawianie kątów żeby schować ten koła z przodu i zbieżność.
Generalnie cieszyłem się przed zakupem felg, że będą nawet ciut mniej wystawać i będę mógł zmniejszyć negatyw z tyłu, a okazało się, że muszę zrobić też spory z przodu...
No i finalnie jest tak, że koła wystają i z przodu i z tyłu po 1 cm, czyli jest ok, podoba mi się, ale niestety wiąże się to z tym, że z przodu i z tyłu mam ustawiony identyczny negatyw, 3,2 stopnia. Z tyłu dystans 12 mm, z przodu 22 mm. Musiałem dać z tylu dystans, bo nie chciałem żeby przód bardziej wystawał + nie chciałem mieć z przodu większego negatywu niż z tyłu...
No i tu jest pewien problem... Kąty i zbieżność ustawiana laserowo, na pomiarach wszędzie identycznie 3,20 stopnia, prawy przód, prawy tył i lewy tył wystają identycznie i ich pochylenie mierząc po chłopsku poziomicą tj. od rantu na dole do rantu na górze, dołem dotykam felgi a górą poziomica do poziomu i dystans do felgi wynosi 4 cm, a lewy przód przy tych pomiarach daje 3 cm, co przekłada się na to, że to koło wystaje nie 1 cm, a 1,5cm...
Ktoś mi wytłumaczy o co tu chodzi? Laser pokazuje wszystko identycznie a w praktyce co innego... Już na poprzednich felgach był ten sam problem, tez robiłem zbieżność nie raz, więc to nie jest błąd przy ustawianiu...
Ale jak to możliwe, że laser jedno a poziomica drugie?? Ewidentnie jest mniejszy kąt na tym jednym kole.
Podsumowując przód 9 cali opona 205/40, tył 10,5 cala opona 225/40, ale ze względu na budowę felgi, a dokładniej rantu - nie ma charakterystycznego "wygięcia" na zewnątrz, naciąg jest bardzo mały optycznie od strony rantu, co też średnio mi się podoba, bo od strony bębna jest całkiem spory...
Na tył będę próbował dalej wrzucić 225/35, bo też wysokością najbliżej temu rozmiarowi właśnie do 205/40. Dostałem info żeby kupić taniego chińczyka, ale nowiutką oponę, wtedy jest szansa że się naciągnie.