BMW Sport

Dla mnie 740d jest w grupie aut z wersjami silnikowymi, których się nie kupuje (oprócz 740d, np. 2.5 TDI V6, czy 2.0 TDI albo Mazda RX8 z wanklem). Ludzie o tym wiedzą, ten silnik jest i był wynalazkiem, taka sztuka dla sztuki, ot fajna rzecz. Do tego jeszcze coroczny remoncik skrzynki, no przecież sam wiesz jak jest... Na pewno taniej w utrzymaniu wyjdzie 740i, a jazda lepsza.

Nie rozumiem jak można mówić "na pewno" nie mając danego auta. Pewnie Adamie czytałeś, słyszałeś? Remont skrzyni, owszem ale to nie wina silnika ani wersji tylko słabych fachowów w kraju, jeżdziło się do Wrocka/Wejherlandu, a okazło się, że pod nosem jest spec który natychmiast wylapał problem.
Mój dobry kumplo z miejscowości obok ma bardzo ładne 740i z połowe mniejszym przebiegiem i co do odczuć z jazdy i taniości utrzymania by z Toba polemizował, bo polatał jednym i drugim

Przegladam glownie niemieckie ogloszenia i raz po raz pojawiaja sie w opisach remonty silnikow (bez podawania szczegolow). Mozliwe, ze niektorzy sprzedawcy okreslaja tak wymiane rozrzadu/vanosow.

A swoja droga znam pare osob w Niemczech, ktorzy sobie z grzechoczacego lancucha w m5 nic nie robia i cisna az sie nie rozpadnie. Jak cos sie bedzie dzialo, to sprzedadza dalej

Miałem się nie wtrącać i nie ciągnąć wątku 740D bo raz , że mogę być mało obiektywny ze względu na to , że jestem posiadaczem 4.0 d a dwa , że z takiej polemiki =przepychanki rzadko kiedy wynika coś dobrego...
No ale ....powiedz mi chłopie skąd Ty masz te wiadomości o naprawach skrzyni raz do roku ??
Przecież tam były wkładane skrzynie ZF przystosowane do przenoszenia większego momentu ...
Dwa każdy samochód można zajechać ...Jak dbasz tak masz . Nie ważne czy to diesel czy benzyna .
No ale rozumiem , nie każdy lubi jeździć "traktorem "...

2.5 TDI V6 i 2.0 TDI też nie miałem, a wiem, że to śmietniki generalnie. Ciekawe skąd... no cholera jasna, jakaś magia chyba.

Masz klapki na oczach i tyle.
Znam kilka osób które jeżdżą od lat 2.5 V6 TDI i żadna z niby bolączek ich nie trapiła, a w pracy jest 7 (słownie: siedem) aut z 2.0 TDI które mają grubo ponad 200tys. km i też śmigają bez problemowo (tzn głowica i pompa oleju ok).


Co do E38 mroovy, na dobre auto klient się znajdzie.

z tymi 2,0 TDI to ściema jest po prostu ludzie by chcieli co by miał taką kezwaryjność jak 1,9TDI a czegoś takiego już dzisiaj nikt nie zrobi bo przecież sprzedaż siądzie

Reasumując jedni bezwzględnie wybierają benzyny inni nie przywiązują do tego aż takiej uwagi. To tak jak są ludzie dla których nie liczy się inna marka jak BMW jak i również ludzie dla których to synonim wiejskiego buraka ...

wracając do tematu przewodniego ....myślę , że mroova81 sprzeda swój samochód za żądaną kwotę a to dla tego , że jeżeli ktoś szuka takiego samochodu to zazwyczaj jest w stanie zapłacić za niego większe pieniądze byleby spełniał jego oczekiwania. Ja szukając dla siebie e38 byłem w stanie dać nawet 30 tyś gdybym tylko trafił na zadbaną sztukę.....

I ściema i nie. Generacji 2.0Tdi jest co najmniej kilka. Jedne się sypią, inne nie. Nie idzie to też w parze z rocznikiem. Śmieszą mnie wątki na audi klub, gdzie ktoś się pyta o 2.0 i pada odpowiedz w stylu: do sierpnia 2008 nie kupuj, od września szły dobre, ale uwaga tylko do stycznia 2010, z wyłączeniem lipca 2009, potem były złe, a po marcu 2011 znowu możesz kupować. LOL
Podobnie jest z 2,5Tdi, choć tam sypią się wszystkie. Jedne bardziej inne mniej. Co jest fajne, to nawet dobre fury, ze sprawnymi 2,5TDI V6OFC są tak niesprzedawalne, że pomału wiara zaczyna rozdawać je darmo. Nawet A6 z kompletnie uwalonym innym silnikiem jest droższe, niż ze sprawnym 2,5. Fajnie się rynek wyregulował.

Co do meritum, to wstawiam coś z dzisiaj. Może pożegnalna sesja, może nie. W każdym razie pogoda wyśmienita

jest piękna

ładna skubana, aż szkoda jej sprzedawać

Mam co prawda dopiero 140tys najechane ale nie wiem co bym musial robic żeby temu silnikowi cos się stało, chyba w driftingu zacząć jezdzic. To jest 400KM ale z 5 litrow także chyba jakiś zapas tej bezarawyjnosci jest w silniku Także nie powielac takich teorii bo potem nikt samochodu odemnie nie kupi ;P sorry za offtop.

Mrówa, nie bój się. Życie jest po to żeby czerpać z niego przyjemność. Był komfort, teraz niech będzie przyjemność z osiągów. Jak odpuścisz temat, to w przyszłości pewnie już nie kupisz takiego samochodu. Dzieciaki podrosną i będą inne priorytety
W Niemczech nie mieszkamy żeby marzenia na starość odkładać, więc M5 na emeryturze odpada

Panowie, przepraszam ze odkopuje stary wątek ale mam pytanie do autora tematu: jakie obnizenie jest tych Jamexów? Jak sie na nich jeździło?

O kurde, nie wiedziałem, że taki dinozaur jestem. Jest -45przód jamex i jeździ się OK, ale zdarza się, że w sytuacjach skrajnych dobije amor do końca. Acha, OK, tzn, że oczekiwałem dotychczasowego komfortu i jest to spełnione. Mogłyby być nieco twardsze.

to tak jak mój szwagier a4 b7 2.0TDi 320 000 km na blacie i silnika nie dotykał.


7er zacnie się prezentuje milordzie

Jak idzie sprzedaż? Ktoś oglądał?

2 oglądających, jeden z kasą, żaden z właściwą. Auto niesprzedawalne.

4 litry robi swoje. Pamiętam jak chciałem kupić 5-litrówkę, gość wyskoczył z ceną 36 tys, oferta wisiała jeszcze ze 2-3 lata ale już z ceną 17 tys porażka, nikt nie chciał kupić

auto sprzedawalne ale trzeba trafić na kogoś kto ma kase i zdaje sobie sprawę ile kosztuje utrzymanie takiego wozu bo jak trafiasz na typowych klientów co wierza, że e38 to za 5-10 tysi się kupuje to nie ma o czym gadać oni wiedza lepiej bo tamta za 7 co oglądali to też igła przecież była....

po drugie to kiepski czas na sprzedaż e38 na klasyka za młode i ma obecnie najwyższą fazę norania jak e32 4-5 lat temu gdy kupowałem swoją