BMW Sport

a BMW jest niezawodne?

Nowe napewno ,a starsze jak to starsze zawsze może ,przytrafić się jakaś awaria.
Ale według danych ADAC nie można powiedzieć żeby samochody włoskie należały do czołówki samochodów bezawaryjnych ,raczej zawsze zajmowały te najniższe pozycje w statystykach.

napewno mniej zawodne

Kornelio- tylna klapa z nalesnikiem to patent BMW a Maybach i S klasa to juz tylko kopie ..
Poza tym nowa S ka jest inna niz Maybach, bardziej kanciasta i masywna ( mimo ,ze krotsza )
a tu masz pare fotek poglądowych- całe wnetrze mercedesa to plagiat, nie tylko daszek

no i Bumcia lepiej wygląda

no ładnie , nie zwróciłem na to uwagi ,mercedesa powinni oskarżyć o plagiat i kradzież rozwiązań stylistycznych z BMW

ja też nie , ale to jest jawnie skopiowane

marudzicie, zawsze lepiej jest być pierwszym niż lepszym

Kornelio, za włoską techniką nawet spod szyldu Ferrari w wozie użytkowym ja podziękuje, za 15 lat zwłaszcza

Wszystko dobrze, ale zmiany biegów przy kierownicy nie lubie, bo mi przypomina Wartburga mojego wujka.
Mówcie co chcecie, chciałbym nową piąteczkę, trójeczkę, ale siódemka mi się średnio podoba i nie mogę się do niej przyzwyczaić, mimo że jest najdłużej na rynku.

No fakt jak w Wartburgu, wczesniej nie zauwazyłem

Amerykanskie wozy od dawien dawna miały gałe od automatu przy kierownicy i to nie wartburg jest tu najlepszym porownaniem. UWazam ze jest to wygodne rozwiazanie i nie zajmuje przynajmniej miejsca w tunelu.

w ogóle porównanie dźwigienki w BMW do tyczki w Wartburgu jest conajmniej dziwne

Dlaczego zwykły Jan Kowalski, jak bedzie miał przyjemność obejżeć takie BMW(o ile bedzie miał przyjemność) to jak zobaczy tą dzwigienke to pomysli sobie o Wartburgu, a nie o zadnym amerykanskim aucie , taka jest moja opinia

No to najwyrazniej daleko mi do zwykłego Kowalskiego bo jak wsiadłem do E66 to od razu pomyslałem sobie o amerykanskich krązownikach i ogromnych V8

A mi jak wsiadłem do E66 to nic sie nie skojażyło bo ani tej raczki nie zauważyłem

Nie o Watrburga tu chodzi, tylko o klasyczna budowe aut, z jakiej BMW zawsze słynneło, to jedna z najstarszych marek, z tradycjami i za to tez ma olbrzymi plus, oczywiście świetne jeżdzące wozy to odrębna sprawa, ale wracajac do tematu, klasyczny uklad to dla mnie limuzyna z silnikiem z przodu, napędzającym kola tylne i z dzwignią zmiany biegów w podłodze, a nie jakieś dziwadło namalowane w pijanym widzie, z napędem hybrydowym, ogniwami wodorowymi, lub baterią słoneczną na dachu, z wbudowanym alkomatem i czujnikiem zmeczenia kierowcy, który jak stwierdzi że jesteś zbyt zmęczony by jechać to sam zjedzie na parking, albo zadzwoni na policje. Gdzie ta forma potężnego silnika? Delikatny pomruk V8, czy V12, dyskretny, ale ziemia pod nim drży.
Nie ma, bo silnika elektrycznego nie słychać, a spalinowy sam się wyłączy jak staniesz na światłach by spełniać normy EURO coś tam.
Trochę przesadziłem, wiem ale chciałem wyobrazować że te samochody tracą duszę, staja się masówką jak Daewoo, tyle że w luksusowym wykonaniu, zwykłym przedmiotem codziennego użytku.
Kto się ze mną zgodzi?

tylko dlatego, że BMW jest firmą z tradycjami to ma wciąż produkować pomniki techniki, nie wolno jej iść do przodu, rozwijać najnowocześniejszych technologii?

no sorry, ale e30 czy e28 bez końca produkować nie można

Dobrze, ale mnie nowa 7 sie niezbyt podoba, bo uwazam ze ten krok do przodu byl zbyt duży, przez co wyglada jak statek z gwiezdnych wojen scientfiction, a w najlepszym wypadku jak wieloryb po nieudanym eksperymencie genetycznym, a lepiej już być rekinem, niż wielorybem.

Jeszcze wróce do amerykańskich wozów, na które Frank się powołał, tak się składa, że za oceanem europejskie samochody są znacznie bardziej cenione niz rodzime, więc to dziwny zabieg ze strony BMW jeśli chcieli sie zasymilować

I dalej będę bronił swego, że lubię sobie podczas jazdy gładzić dzwignie zmiany biegów, a tak będę sobie głaskał niejako dzwigienkę od wycieraczek

Zresztą w BMW chyba zauważono że przesadzili, bo siódemka teraz troche znormalniała.

a ja zamiast gładzić dzwigenkę od biegów wole gładzić kolano ( czytaj udo lub wyżej ) żony i w tym wypadku lepiej , bo dzwignia by mi nie przeszkadzała

Tomek co Ty piszesz, żonę to ja mam w domu