BMW Sport

A co ma piernik do wiatraka ? Nic, kompletnie nic.

230kkm oryginalnego nalotu, 2002r, używana przez kumatego właściciela, nie męczona na zimno. i co ? i się zesrało.
I stawiam dobrą flaszkę, że nie będzie ostatnią u nas...

Ile tyś km jezdził nią kumaty własciciel a ile tys km niekumaty ?

Co ile był zmieniany olej przez całe zycie auta ? To polift, wiec zapewne brała na tyle mało oleju, ze dolewki nie zdołały jej uratować...

No i czy miała seryjny soft, bez przesuniętej odcinki itd ??

Dokładnie wystarczy raz zapomnieć się na zimnym lub starym oleju i panewka obrócona czy to w M3 czy M5.
Nigdy nie wiadomo co robił z autem poprzedni właściciel.

dokładnie wg mnie oceniac silnik może kumaty właściciel nie pałujący auta zmieniający olej co max 10kkm w takim silniku i jeżdżący nim od nowości który prawidłowo dotarł silnik

Nie szukajmy dziury w całym. Nie ma rzeczy które się nie zużywają, ja tylko chciałem zakomunikować - że nawet z kimś za kołem kto myśli, nie klepie na zimnym, zmienia olej co 15kkm, sprawdza stan (Frank, dolewki kontrolowalne, jeżdzone tylko na TWSie, soft seryjny) - S62 też się zużywają jak wszystko inne i niemądrym byłoby pisać, że to złoty silnik który nigdy się nie zepsuje. Zresztą panewki to nie jedyne uszkodzenia (wcześniejsze były niedawno naprawione, w swoim czasie wrzucę fotki) "eksploatacyjne" które dotknęły ten motor - z używania - nie z głupoty.

Aktualnie to 2 właściciel, 1 (absolutny - nie 1 w PL tylko ogólnie) właściciel używał tego samochodu okazjonalnie i z tego co powiedział mi aktualny klient - raczej nie był typem ściganta. 150kkm nalotu obecnego właściciela.
Dalsze szukanie tu dziury jest bezcelowe bo niczego nie dowodzi i to tylko puste klepanie w klawisz.

Moja konkluzja i komunikat jest prosty - wszystko się psuje, S62 jest trwałe, ale dużo niuta z dołu nie jest sprzymierzeńcem niestety, co pokażę na kolejnych zdjęciach.

PS.
To co się stało - stało się kiedy właściciel stał pod domem, i rozmawiał przez tel, przed zwyczajowym przejazdem po bułki

Oho, czyli za 11 tys km padną mi panewki.

Dobrze wiedzieć w sumie.

Nie strasz, bo mi się już zdażyło dotknąć 8000obr, a nie raz kręciłem pod 7500, ale chyba w normalnie używanym aucie ciężko ubić panewki, które są dość solidne. No chyba, że bardziej szkodzi obciążanie silnika na wysokich biegach z niskich obrotów...

Gdyby tak było to w M60 - M62 by przeciez padały panewki jak muchy, tam sie bardzo czesto jedzie z niskich obrotów, nawet skrzynie automatyczne ciagle utrzymują niskie obroty. Moja ex 540 czesto sobie smigała z niskich obr. i odpukac przy 340 tys km jej panewki nadal mają sie dobrze.

Trzeba czuc silnik jezeli chodzi o niskie obroty. Silniki typu m62 s62 jak wiekszosc v8 jada z dolu bez problemu i nie jest to dla nich grozne ale sa silniki ktore np przy 2000obr/min nie chca przyspieszac to poprostu sie czuje i wtedy wciskanie pedalu mocniej nic nie daje poza zwiekszeniem obciazenia na panewkach swiadomy kierowca zredukuje nie swiadomy bedzie cisnal gaz do oporu tak sie wlasnie zalatwia panewki jezeli chodzi o niskie obroty.

Założe się, że zmian oleju były robione pod dyktando komputera jak auto było nowe, i tak do tych 150 tys km, czyli 22-25 tys na oleju, i nie tws, bo w poliftach szły zwykłe oleje w obsłudze ASO

Mam inne zdanie na ten temat. Z założenia panewki chronią wał i dobrze, że kosztują ułamek jego ceny. Wału który do szlifu nadaje się dość średnio bo tolerancje montażu są dupne uwzględniając nadwymiary proponowane przez BMW. Oczywiście w ekstremalnych sytuacjach możnaby dorobić nadwymiar w VAC, ale wszystko ma swoje granice.

U buka nigdy nie postawiłbym na to, że problem wystąpił w wyniku zaniedbania olejowego.

S62 ma swoje słabe strony, i wystarczy przejrzeć zagraniczne fora żeby problem z panewkami górnymi bardzo łatwo zidentyfikować.
Nie rozumiem po co niektórzy czarują samych siebie, silnik nie wino, z czasem nie robi się lepszy. Nie wdając się w dalszą polemikę zakończę prostą informacją, że komplet panewek/śrub korb kosztuje ciutkę powyżej 1500zł, co jest ułamkiem cen eksploatacji M5, i "dół" w robocie jest dużo szybszy, tańszy i prostszy niż "góra", więc jak najbardziej uzasadnionym jest profilaktyczne sprawdzenie tego elementu świetnego bez cienia wątpliwości S62.

No, ale właśnie tak jest. To, że M62 potrafią śmigać przez wiele tyś km podczas dużych obciążeń na niskich rpm to tylko dobrze o nich świadczy. Naprężenia są jednak największe. Przy wysokich obrotach bezwładność wału i korb daje odetchnąć panewkom. Tak jest nie tylko w silnikach, ale wszędzie, gdzie są korby. Jeżeli komuś strzelił pedał w rowerze, to wiadomo, że nie było to podczas szybkiego pedałowania.

Tyle,ze owe zagraniczne fora to USA i UK, gdzie zasiarczone paliwo juz nie raz robiło figla BMW, vide Nikasil i problemy z tym zwiazane, co np na rynku DE nie wystepowało. Podobnie czytajac niemieckie fora ///M czy E39 ciezko sie doszukac czegos o pladze padnietych panewek w S62. Pewnie ,ze panewki mogą pasc w S62 i super, ze wymiana nie jest kosmicznie droga. Ja z kolei nie rozumiem jednak pewnosci , co sie działo z silnikiem przez 230 tys km zanim padły owe panewki. Ile razy ktos piłował na zimnym silniku, z padniętym termostatem, na starym oleju tudzież z jego konkretnym niedoborem. Ja uważam natomiast, ze najbardziej to wysokie obroty zabijają panewki, a nie jazda na niskich obrotach ( co nie znaczy,ze zbyt niskich - wszystko w granicach rozsądku ).

Ja mam teorię, że w PL auta w tym wieku mają przebieg skorygowany do 60-70% tego co było. Nie wiem ile w tym prawdy ale mamy tu ciekawy wykres, źródło to ogłoszenia na Allegro:


Każde załamanie/spadek w tym wykresie to oszustwo sprzedających jeśli próba była odpowiednio duża, wątpliwy jest też niewielki przyrost przebiegu na przestrzeni 11 lat.

Co za tym idzie, Polak ma spaczone pojęcie o przebiegu. Nie tak dawno temu na złomniku było o E39 z przebiegiem ponad 1mln km. Mój dupowóz ma przeszło 400tys (obstawiam że pół mln może mieć już na karku), jechałem kiedyś E38 z przebiegiem 750tys i wszystko chodziło jak w zegarku a wnętrze poza tym że właściciel nie dbał jak coś odpadło nie wyglądało na bardzo zmęczone. My po prostu nie wiemy, jak wygląda auto po faktycznym przebiegu 200, 300, 400, 500tys. Specjalnie bym się nie zdziwił gdyby w PL było sporo M5 z przebiegiem podchodzącym pod 300tys, a licznikowo ładne 180.

Dokładnie, to jeszcze inna para kaloszy.