BMW Sport

Witajcie, to znowu ja z jakimś starym gratem

Tym razem zakup zupełnie spontaniczny. Powiem szczerze że Citroen BX mnie bardzo szybko zmęczył i w sumie nie lubię go. Szukałem powodu by móc go z czystym sumieniem opchnąć no i znalazłem
Zaczęło się od tego, że kolega znający moje skrzywienie psychiczne podrzucił linka do ogłoszenia, które dopiero co się pojawiło. Znalazł je na grupie fejsbókowej o ciekawych starych gratach na sprzedaż. Admin jest czujny i często wrzuca takie rodzynki jak tylko się pojawią (z tego miejsca pozdrawiam!).
Zobaczyłem ogłoszenie na którym były trzy beznadziejne zdjęcia i od razu byłem na telefonie Samochód stał w samym centrum Warszawy, dosłownie kilka przystanków od mojego miejsca pracy. Okazał się być bardzo fajny. Sprawdziłem go tylko na stacji diagnostycznej bo jednak cena dość spora (mimo, że okazyjna jak za taki samochód) no i jest mój!

Kilka słów o stanie Toyoty: Jest w 95% kompletna, w niemal idealnym stanie technicznym (do wymiany olej, drążek kierowniczy i poduszki przednich amorów). Została sprowadzona z USA do PL w 1996 roku, a przed-poprzednia właścicielka serwisowała ją w ASO Toyoty. Ma najechane niecałe 160k mil ale w ogóle nie widać tego po zużyciu wnętrza - zachowały się nawet oryginalne dywaniki z przodu (mają wybitą datę produkcji 1986 ). Rdzy jest bardzo mało - zaczynają lecieć ranty nadkoli, końcówka lewego progu i gniją wnęki po bogach bagażnika. Na podwoziu jest kilka nalotów rdzy i dwie małe łatki pod nogami kierowcy i pasażera. Jak na 30 letni japoński samochód to jest rewelacja!
Zewnętrznie jest trochę spatynowana, ma sporo obtarć, podmalówek pędzlem, rys. Ale lakier jest na większości samochodu oryginalny.
Z wyposażenia nie działają dwa przełączniki szyb, grzanie tylnej szyby (urwany kabel), panel klimatyzacji i czasem nie kontaktuje podświetlenie wybranego trybu jazdy. Tylne głośniki są niepodłączone i jeszcze nie ogarnąłem obsługi tempomatu. Klimatyzacja chyba działa (!) - raz przełącznik załapał i zaczęło wiać mocno zimnym z nawiewów. Pod maską wszystko podłączone i na swoim miejscu, chłodnica klimy wygląda na niedawno wymienianą.

Jeździ się tym fantastycznie. Silnik 2.0 3S-FE ma 128KM i bardzo żwawo sobie radzi z tym nadwoziem. Nie mogę znaleźć danych technicznych z automatem, ale podejrzewam, że może mieć poniżej 10s do paki. Przy 100km/h ma 2000rpm a szum powietrza dopiero słychać od 120km/h. Bardzo wygodne fotele, super wnętrze (dla alfonsa, ale mnie się cholernie podoba!), bardzo dobrze wybiera dziury i NIC nie trzeszczy. Widoczność doskonała na wszystkie strony. Wszystkie przyciski i przełączniki są pod ręką i działają z idealną precyzją i klikiem, aż chce się je wciskać. A to auto ma już prawie 30 lat!
Uwielbiam stare japońce, a Toyoty z drugiej połowy lat 80tych w szczególności - te auta nie dość, że są niezniszczalne to jeszcze sprawiają trudną do wytłumaczenia, dziwną przyjemność z jazdy. Trafił mi się samochód w wyjątkowym stanie, z mojej ulubionej epoki motoryzacyjnej i nie zamierzam go sprzedawać przez kolejne X lat. Nic fajniejszego i lepszego do jazdy na codzień sobie nie kupię za to, co mógłbym dostać przy sprzedaży. Zabezpieczę podwozie, usunę pojawiającą się rdzę i będę nagniatać na zmianę z E36 gdy zabraknie mi mocy i RWD

Jak poprawi się pogoda to porobię więcej zdjęć + szczegóły (jest co pokazywać!), a tymczasem mam tylko to - zaraz po pierwszym wstępnym ogarnięciu, zerwaniu większości naklejek, odkurzeniu itp.








Najgorsze blacharsko miejsce:


Stan blacharski starej Toyoty można poznać po tylnych kielichach. To pierwsze, co w nich gnije razem z tylnymi nadkolami







========================================================
Inne:

Toyota Carina II '87
Citroen BX '94
Volvo 940 '92
Renault Clio Sport '00
Audi Coupe Quattro V8 '89

wnętrze

pasy

Świetna! A wnętrze rozbija bank

kolejny rodzyn
piękne auto, genialne burdelowe wnętrze

Fajne auto, znalem pewna pania ktora miala identyczna toyote ktora przywiozla ze stanow, mieszkala w warszawie i prawdopodobnie jest to to samo auto, jechalem nim jakies 10 lat temu

He he. Fajny klasyk
Wnętrze niszczy system - genialne i z klimatem takie Alfonsowate

Genialna!!! Daj znać jak zechcesz sprzedać!

Śmiało pojeździsz nim jeszcze tak ze 40 lat. Niezniszczalne są te Toyoty.

Ale rodzyn ! Wnętrze masakruje

Dziękuje, rodzyn jest faktycznie pierwsza klasa Wnętrze na żywo jest ciemniejsze, nie daje aż tak po oczach. Porobię zdjęcia normalnym aparatem jak się pogoda poprawi to będzie lepiej widać co i jak.


Tak jest, o ile nie zgnije. Trzeba o to zadbać.


Sprzedawać raczej długo nie będę chciał ale jak wiadomo wszystko jest kwestią ceny Mam ją od piątku i już dostałem trzy oferty kupna, w tym jedną kartkę za szybą od handlarza "specjalizacja samochody klasyczne" i jedną konkretną na 6000zł. Nie zgodziłem się bo co ja sobie równie dobrego za te 6 koła kupię?


Ooo proszę, ciekawa historia. Wątpię, żeby było w PL więcej identycznych Camry USA z takim wnętrzem. Wiem, że przedostatnim właścicielem była jakaś kobieta ale nie wiem jak długo. Prawie na pewno to to samo auto

A tymczasem doszły pierwsze graty. Olej z filtrem + drążki. Drążek (albo sama końcówka) do wymiany jest tylko jeden ale skoro te były jakimiś leżakami magazynowymi po OSIEM złotych to kupiłem od razu dwa na bogato

Juz sobie wyobrażam jakie ten samochód będzie robił na ludziach wrażenie jak zrobisz rdze a pozniej jakąś korektę lakieru , odświeżenie felg itp . Z przyjemnością ogląda się takie auta .
8 zł ?? Nic tylko kupować Toyotę

o tak, szczególnie do ASO
swego czasu pojechałem po uszczelki tylnych lamp do Starlety - na jedną stronę dwie uszczelki (jedna okrągła, druga podwójna, taka "ósemka") - prawie 400pln

Od razu się zorientowali , że pasjonat motoryzacji i ze zapłaci każda cenę to i podali kwoty z górnej półki

no chyba

No to było za 8zł bo to jakieś leżaki magazynowe firmy krzak. Z wysokiej półki normalnie kosztują aż 45zł, końcówki podobnie

Niestety ceny w aso chore o ile w ogóle cokolwiek mają. Uszczelki tylnych lamp też mam trafione - są zaklejone jakimś... czymś ale mimo to puszczają wodę. Ciekawe czy są dostępne do wersji USA i ile kosztują

_KL_, moje uszczelki były spłaszczone, przez co woda lała się do środka
wyjąłem je, wyczyściłem, nasmarowałem i pod nie dałem gruby o-ring dzięki czemu zdystansowałem je, że teraz są odsadzone na tyle, że woda nie dostaje się do środka

Klimat samochodu jest niesamowity. Od razu widać konotacje zza oceanu.

Kiedyś miałem E30 325eA z USA 1984 roku i oprócz zderzaków i wypukłych lam z przodu, wyglądało zwyczajnie przy Twojej Toyocie.
Rozbraja, piękny klasyk, gratulacje.

Mam to do siebie że widzę zdjęcie takiego wnętrza i już, done - jestem zrobiony... Rewelka

fajny klasyk na sezon zimowy czy na dłużej teraz może u ciebie on zostanie

Fajny zabytek