BMW Sport

Witam,
Przedstawiam Osiołka
Jest to mój pierwszy samochód przednionapędowy i pierwszy diesel. Służy mi do okazjonalnego wywożenia gratów, materiałów budowlanych na działkę itp.
Jest bardzo zwrotny, pakowny w stosunku do wymiarów zewnętrznych (paka 270cm) i tak brzydki, że aż ładny. Jest prosty jak konstrukcja cepa.
Co by nie mówić, polubiłem go.

Rocznik 1994, silnik 2.4d. Skrzynia 5biegów.

Wyposażenie: elektroniczny zegarek z wylanym wyświetlaczem oraz elektryczne i podgrzewane lusterka (sprawne)

Oryginalny przebieg 177tyś km (plomby i ogólny stan samochodu to potwierdza, u poprzedniego właściciela od 1996r). Silnik pracuje jak zegarek.

W samochodzie przeprowadziłem kilka niezbędnych wymian i napraw pierdół typ niesprawne el lusterka, uwalony zawias przesuwnych drzwi itp.
Po wymianie filtrów paliwa, powietrza samochód zwiększył swoją dynamikę. Zamiast tygodnia przyśpiesza już w 3dni do 90km/h.

Jak będę miał czas to zrobię w nim lakier poliuretanowy typu "cobra". Będzie żółty lub czerwony.

Ze względów bezpieczeństwa dołożyłem też ścianę grodziową, której samochód nie posiadał jak opuszczał fabrykę.









Bardzo pojemny samochodzik- na raz wchodzi e36



Jak szaleć to szaleć.. nowe podszybie z aso. Cena detaliczna 2200zł. W necie na platformie wyprzedaż 100zł



Wymiana tarcz i klocków. Wolę to robić w 10 osobówkach niż w jednym osiołku





Bardzo upierdliwa usterka. "dzyndzająco-terkocząco-hałasujący" lewarek zmiany biegów. Przyczyna to uwalona gumka.




To już nie żarty.. na pokładzie R40 (+-)

Chyba najgorszy dostawczak ever
Ale fajnie, że się sprawdza

Jak to kiedyś mówili 100MB - sto małych błędów Ale mechanicznie jak to stary merol, nie do zdarcia.

Gdyby nie małych błędów 100 byłaby rewelacja
A tak serio to jest po prostu fajny. Konstrukcja stara jak świat, nie bardzo ma się co popsuć. Jest głośno i terkocząco a poza tym git. Na działkę bajka.
Nie chciałem za dużego busa bo taki jest mi zbędny a porównując mb100 do transita czy ducato z tych lat o podobnych wymiarach zewnętrznych to ten ma pakę zdecydowanie dłuższą.
Jako samochód typowo zarobkowy już by się nie nadawał bo w trasę tym to nie bardzo i jest po prostu za stary, za wolny, za głośny ale.. jest fajny i lubię nim jeździć No i gdzie nim nie podjadę czy to pod castoramę czy na złom to zawsze ktoś zaczepi z łezką w oku jakie to cudne i pakowne auto było hehe
Do Afryki też już mi je chcieli odkupic

malinowa fura

Strasznie mnie kiedyś kusiło aby takiego kupić i rzucić na glebę, no bo słyszał ktoś o innym rzuconym na glebe ? No właśnie

Kolegi dziadek wciąż ma i wciąż jeździ MB100D na czarnej blaszce, 6 czy 7 osobowy, raz wybraliśmy się nim do Okuninki na urlop, swietnie wspominam tą podroż, wśród warszawki stary MB na czarnych blachach rzeszowskich zrobił furorę

Świetny klasyk, który jeszcze na siebie zarabia

Dobry wół roboczy z udokumentowanym przebiegiem i prostotą budowy .