Witam, zacznę od tego iż nabyłem samochód 2 lata temu E39 M52B20. Przyznam że samochód rozgrzany do 90 stopni wpadał w bardzo duże wibracje, czasem nie dało się usiedzieć w samochodzie, jeśli był zimny to było okej. Wyczytałem gdzieś na forum że to niby normalne to jakoś się tym nie przejmowałem, do tego samochód jakoś dużo mi palił ale broniłem się tym że jeżdżę głównie w mieście do tego ciężki samochód i automat to może tyle spalać. Dwa tygodnie temu auto zaczęło ciężko odpalać na zimnym, po nocnym postoju.
Myślałem że może aku bo robię dosyć krótkie dystanse do pracy, podładowałem go kilka godzin ale rano znowu to samo, w tym czasie zakupiłem interfejs z inpą żeby sobie podłączyć i sprawdzić może sondy, może jakaś przepływka itp.
Wyczytałem że może robić to gaz, mam instalacje staga 200, postanowiłem zagłębić się w temacie i wyszło że reduktor puszcza gaz przez wężyk ciśnieniowy do kolektora i w nocy mi go zalewa gazem.
Butle zakręciłem, wężyk zaślepiony i już okej. Interfejs przyszedł to podłączyłem, usunąłem wszystkie błędy i adaptacje jakie były, samochód zaczął lepiej pracować i płynniej zmieniać biegi. Ale dalej delikatnie trzęsie autem i dziwne parametry mi się wyświetlają, wyskakują błędy sond 202,203. Po rozgrzaniu parametry (oxygen sensor voltage i fuel control integrator) pokazują dziwne wartości, napięcie na sondzie 1 się podnosi a na drugiej spada, fuel control jest z jednej strony +66 a z drugiej -67. Tutaj zamieszczam filmik, na 5:26 minucie jest pokazane o co chodzi, i wtedy zaczyna trząść i korekty się podnoszą. Po dodaniu gazu na kilka sekund sie uspokaja i wraca, wartości przenoszą się na odwrót czyli na sondzie nr 1 spada napiecie a na 2 podnosi. Sondy padnięte? Odkąd mam samochód nigdy nie byłem pod kompem.
Tutaj link do filmu :
https://youtu.be/BnyJLz_L4K4Pozdrawiam, mam nadzieje że coś wymyślimy. Szukałem takiego tematu ale nic nie mogłem znaleźć.