Bacek798, dopiero teraz przeczytałem ale napiszę coś od siebie, gdyż pewnie nadal masz to auto. Moim zdaniem warto ratować skoro auto jest w bardzo dobrym stanie mechanicznym. Mam też 523i z 98r. ze stycznia czyli moje skończyło już 21 lat
Nadal nie zamierzam się go pozbywać, gdyż jest w b.dobrym stanie i po prostu lubię nim jeżdzić. Ratuj ale kierując się zdrowym rozsądkiem czyli nie maluj całego auta, to nie ma sensu. Rób tylko te elementy ,które rdzewieją, ja tak robię. Mam dobrego lakiernika,który mi co jakiś czas, w miarę na bieżąco robi, przede wszystkim nie zwlekam długo jeśli wyjdzie jakiś purchel .
Niestety kolego muszę Cię skrytykować... Ty nie dbasz o karoserię swojego auta
Dowodzą tego zdjęcia- choćby ta rdza na progu, przecież to wiele miesięcy jak nie ponad rok trwa, podobnie koło lamp czy na klapie. W moim też pojawiają się ogniska na razie nieliczne ale żadne nie wyglądało jak te w twoim. Dlatego ,że najwyżej po kilku miesiącach to robię.
Przed zimą nie dopuszczam by na karoserii było jakiekolwiek ognisko korozji. Jak przyjdzie zima, sól i wilgoć to do wiosny robi się dramat.
Nie maluj całego auta, rób i maluj tylko te elementy , które rdzewieją, nawet nie maluje lakiernik mi całych elementów ale część jeśli się da , jak dobrze dobierze lakier , dobrze zrobi to auto dobrze wygląda.
Masz problem z tyłem... to nie było żadne majstrowanie przy lampach tylko auto było z tyłu uderzone. Tył masz robiony i dlatego wychodzi tyle rdzy , zwykle w takich wypadkach woda dostaje się do bagażnika . U mnie tam gdzie jest akumulator to dosłownie wszystko wygląda jakby przed chwilą wyjechało z fabryki ale nawet kropli wody nigdy nie widziałem w bagażniku. Jakiś blacharz musi to obejrzeć, może nowa uszczelka bagażnika pomoże, musisz
uszczelnić bagażnik ale czasami jest to niemożliwe. Ale trzeba spróbować, wyczyścić tam dobrze i zamalować.
Aha, lakiernik powiedział prawdę, te miejsca ,które robi mi mój spec wytrzymują zwykle 3 lata ale w jednym miejscu zaczęły małe purchle wychodzić po 2 latach. Wydaję do tej pory co 2-3 lata 500-600 zł u lakiernika,teraz pewnie już co roku trzeba będzie coś robić ale to nieduża kasa. Dlatego nie warto malować całego auta. Ważne by nie zwlekać.
No i konserwować nadwozie i podwozie. Nadwozie kilka razy w roku pokrywam ręcznie twardym woskiem. Zimą jak jest tylko na plusie to jadę na myjnię i zmywam sól.
Jesienią 2017 wziąłem się za konserwację podwozia i profili zamkniętych. Zrobili mi to kanadyjskim preparatem Krown , zapłaciłem 650 zł, nie żałowałem tej kasy . Jesienią kupiłem kilka pojemników Krowna w aerozolu i sam zrobiłem na kanale. Dodatkowo woskiem Wurth do podwozi pokryłem jeszcze wszystko a woskiem do profili bagażnik i gdzie się dało. Jak widzisz robię co mogę .Moje auto co prawdą lekką zimę ale widzę,że bardzo dobrze przetrwało.
Zresztą jak byś chciał auto teraz sprzedać to i tak musisz te elementy pomalować inaczej pójdzie za bezcen. Więc lepiej to zrobić i dalej jeżdzić.