Witam Panowie podczas holowania zalał mi się alternator płynem wspomagania.Nie uruchamiałem samochodu tylko wymontowałem alternator i zawiozłem do elektronika.Wymienione zostały 2 łozyska(moje były jeszcze dobre)ale,żeby nie robić tego 2 razy.. kumutator +szczotki dolutowane nowe +wyczyszczony bo jak go zawoziłem to był w nim płyn a odebrałem suchy.Po odpaleniu ładowanie 14.4v ale gdy uruchomi się elek.podgrzewacz wody po 2,3 minutach idzie dym z alternatora mimo,że ładowanie jest ok.Jak poświeciłem pod spodem latarką po alternatorze jak dymi to zwoje dolne się świeciły tzn mokre były.Jak podgrzewacz przestanie grzać to już nic nie dymi.Ładowanie jest wzorowe.Wyjąłem go rozebrałem i pędzelkiem+zmywacz do hamulcy wymyłem stojan bo zmywacz szybko odparowuje.Zamontowałem kolejnego dnia i to samo..jak podgrzewacz się włączy idzie dymek alternatora nie da się dotknąć taki gorący po wyłączeniu podgrzewaca wszystko jest ok.Dodam PRZED ZALANIEM.. mimo,że podgrzewacz działał NIC NIE DYMIŁO
Zawiozłem go znów do elektryka podłączył na maszynę,ładowanie 14.3 14.4 pytałem się go czy miał przebicie on mówi,że nie.. w dodatku 2 lata temu miałem ten sam problem.Podczas demontażu pompy wspomagania zalał mi się alternator.Po regeneracji to samo jak podgrzewacz się uruchomił dymek.. zawiozłem znów do tego elektryka i na drugi dzień był telefon,ze coś tam mialo przebicie.. ale już go nie montowałem bo międzyczasie czekał drugi używka z allegro a tego sprzedałem po czym dostałem pozytywny komentarz po tygodniu.Tu sprawa ta sama ładowanie wzorowe.. a podgrzewacz jak sie uruchomi to dymi... no to co jest grane
|