najnowsze info z walki "Stoki vs układ chłodzenia w jego e34"
po sytuacji którą opisałem 2 posty temu (temperatura) postanowiłem trochę pojeździc . Oczywiście przed jazdą looknąłem do zbiorniczka wyrównawczego i ... szok ... pusto

raptem 7 km przejechałem

Dolałem wody (trochę porozlewałem , bo ręka z nerwów mi drżała

) i powiedziałem sobie ,że niech się dzieje co chce , jadę za miasto

. Przejechałem około 40 km (nawiew na max ogrzewanie , tak na wszelki wypadek ) , temperatura trzymała się równo , nieco ponad kreskę . Zajechałem do celu , silnik ostygł po jakimś czasie i ponownie sprawdziłem poziom płynu .... oczywiście lipa wyszła , bo prawie dno zbiorniczka widziałem

Zalałem tak około 3/4 wody i wracam do domu ... jako ,że byłem już zdesperowany toteż nie oszczędzałem auta , wkręcany był kilka razy dośc solidnie ... temperatura się trzymała ... do domu dojechałem cały i zdrowy

. Pod maskę zajrzałem dopiero dziś po południu ... coś mi nie pasowało .... odkręcam korek i co widzę ? Płynu tyle ile zalałem wcześniej ...

Chyba nic nie ubyło ... a najlepsze jest to ,że odpowietrznik ciągle syczy jak silnik jest nagrzany ... i bądź tu mądry
