Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Mam pewien problem z silnikiem N42B20. Autko spalało olej, trochę mnie to zaczęło drażnić, więc zabrałem się do roboty. Na samym początku plan był taki, żeby uszczelniacze zaworowe wymienić na samochodzie jednak zdecydowałem się, że już jak robić coś to porządnie, ściągnąłem głowice oddałem do specjalisty na ewentualne planowanie i generalny przegląd czy wszystko jest okej. Uszczelka pod głowicą oczywiście nowa, uszczelniacze zaworowe wymienione (stare już były plastikowe). Po złożeniu wszystkiego oczywiście, odpaliłem samochodzik, zostawiłem na wolnych obrotach, zagrzała się pierwszy "test" wszystko okej, jeździ moc jest. Rano chciałem podjechać na myjnie i ogarnąć cały samochód. Po czym nie miłe zaskoczenie nie odpala. Próbuje drugi raz rozrusznik nie robił tego charakterystycznego "łututu" tyłko takie jednostajne wycie. Auto od razu pod komputer, czujnik wałka ssącego, kupiłem wymieniłem auto odpaliło
. Zimny silnik chce dodać trochę gazu i zaczął się cyrk, po dodaniu gazu do okolo 2.5 tys obrotów, zaczyna sie dławić (puszczenie gazu skutkuje od razu zgaśnięciem auta), trzymając gaz i jak sie tak dławi i dławi zaczyna migać kontrolka checka. Podpiąłem znowu komputer błędy o wypadaniu zapłonu, mówie dobra może gdzieś coś spierdzieliłem z rozrządem (tak wiem bez blokad nie da rady i to jest święta prawda) założyłem blokady no są małe różnice i szczerze ucieszyłem się strasznie, że coś tam było nie halo. złożyłem odpaliłem efek ten sam
. Brak błędów o wypadaniu zapłonu i jakichkolwiek innych. VV-t odpada, przepływka odpada, rozrząd odpada, jeżeli chodzi o napinacz hmmm łańcuszek napięty jest i to dość solidnie więc raczej też odpada, VANOSY nie wydają żadnych niepokojących dźwięków więc to raczej też odpada. Zanim oddam do mechanika, chciałem się dopytać, a że tutaj posiadaczy takich silników/osób mających z takowymi styczność jest dużo to może ktoś doradzi coś mądrego na co warto zwrócić uwagę. Pozdrawiam serdecznie wszystkich!