Mam mały problem z wycieraczkami w E39. Dzisiaj nagle odmówiły posłuszeństwa....oczywiście w strugach deszczu na autostradzie
Po zdjęciu obudowy filtra kabinowego ukazała się przyczyna - przypadłość tego modelu, czyli wyrobiony mechanizm kulowy. Ramię z gniazdem mechanizmu które wyczepiło się z kulki niefortunnie zaklinowało się i miałem mega problem z jego wydobyciem...ale jakoś udało się. Po zmontowaniu wszystkiego i przesmarowaniu wycieraczki zaczęły pracować - ale pozycja zerowa przypada teraz w połowie cyklu pracy. Po zatrzymaniu wycieraczki staj dosłownie na wysokości wzroku i utrudniają mocno jazdę. Zastanawiam się czy to jakaś usterka mechaniczna czy elektryczna ? Tak jak wspomniałem ramię zaklinowało się w połowie cyklu pracy i dokładnie w tym miejscu teraz jest punkt zerowy wycieraczek. Może coś w mechanizmie "przeskoczyło" a może jakaś elektronika odpowiedzialna za silniczek wycieraczek zapamiętała przeciążenie w obwodzie elektrycznym w tym punkcie ? Nie wiem - tylko gdybam....
Normalnie zakupiłbym jakiś używany mechanizm i zupełnie się tym nie przejmował ale jestem kilkaset kilometrów od domu i czeka nie powrót z wycieraczkami które zasłaniają mi widoczność.