Dzień dobry forumowicze. Od 1.5 miesiąca jestem posiadaczem e46 2.0d 2004 Touring i powoli usuwam usterki, które widziałem już przy kupnie i takie, które wyszły po zakupie
. Po diagnozie inpą wykazało mi, że mam 4 świece niesprawne. Poszukiwania na forum naprowadziły mnie na niesprawny sterownik świec. Umówiłem się na wymianę na regenerowany w ostatni weekend. Już to była ostatnia chwila bo tego samego dnia przed wyjazdem przy -2 nie mogłem odpalić ale po kilku próbach udało się i dotarłem na miejsce gdzie wymieniłem sterownik na sprawny i przy okazji zrobiłem diagnostykę live data. Okazało się, że świeca 3 i 4 nie pali więc są do wymiany. Oprócz tego wyszło, że sterownik turbo jest niesprawny i trzeba odkładać pieniądz na dwumase i resztę kompletu... Odpaliłem auto i wróciłem do domu w średnim nastroju. W drodze powrotnej już przy domu, zajechałem jeszcze do sklepu. Wychodzę ze sklepu, przekręcam kluczyk i zaświeciła się meduza od DSC i nie mogę odpalić, wskazówka od temperatury stoi bo w końcu zrobiłem przed chwilą prawie 300 km. Wyciągam kluczyk, wsadzam jeszcze raz, meduza już się nie zapala i odpalam. Podjeżdżam pod blok i mam nadzieję, że to tylko coś chwilowego ;/ Na drugi dzień od rana chciałem jechać na siłownie i idę do auta przekręcam kluczyk a tu wskazówka od temp. leci na maxa na czerwone pole i zaświeciła się meduza i kontrolka ręcznego na czerwono. Próbuje parę razy odpalać ale nie daje to efektu ;/ Zrezygnowany wracam do domu i zaczynam ładować laptopa i szukać kabla do inpy i szukać po forum. Po 4h idę ponownie ale biorę drugi kluczyk (bo gdzieś wyczytałem o immo, że może nie działać) i przekręcam ale jednak znowu meduzy się palą. Podłączam kabel i zaczynam klikać w inpe. Wchodzę w sterownik silnika i dostaję komunikat: "No response itd" a dzień wcześniej łączyło się. Zrezygnowany klikam w inpe dalej a w końcu usłyszałem jakby coś się załączyło. Chyba pompa bo taki ciągły dźwięk i kontrolka od ręcznego zrobiła się żółta zamiast czerwonej i spróbowałem się znowu połączyć inpa do silnika i już udało się. Zdziwiło mnie to i spróbowałem odpalić i odpalił od razu. Postanowiłem trochę pojeździć tak z 10km i jeździł ok ale kontrolka od meduzy i ręcznego paliła się na żółto nadal. Podjechałem do domu i wpadłem na to, że inpa podlacze sie pod dsc. Za trzecim razem wybrałem odpowiedni moduł i miałem w nim błąd: "CAN timeout". Wykasowałem go, kontrolki zgasły i pojeździłem chwile i już się nie pojawiły. Po mojej dłuższej historii pytanie. Co mogło wywołać takie zachowanie, że zaświeciły się kontrolki i nie mogłem połączyć się ze sterownikiem silnika, który po 15 minutach zaskoczył? Czy wymiana sterownika świec mogła mieć na to wpływ? Jutro jadę do znajomego mechanik, żeby sprawdził styki i wymienił świece. Mam nadzieję, że to nie jest objaw kończącego się sterownika