BMW Sport

Dzień dobry. Mam problem od kiedy zaczęły się większe mrozy ze swoim e39, wszystko wcześniej było ok. Uprzedzam, że przeszukałem to forum i tematy już kilkukrotnie i są podobne jednak takiego identycznego jak ja nie znalazłem dlatego postanowiłem założyć konto i sam założyć ten temat, może ktoś coś mi podpowie. Problem powstał w sumie w mroźny poranek tej zimy -odpaliłem auto a obroty podbiło mi do około 2500, następnie opadły prawie do zera i zaczęły falować od powiedzmy 1200 do prawie zera i tak przez dłuższą chwilę. Jak już się rozgrzał to mu przeszło. Od tego czasu problem występuje można powiedzieć cały czas z tą różnicą, że objawy są trochę inne. Po odpaleniu obroty w górę, później normują się ale auto nierówno pracuje gałka od zmiany biegów porządnie się telepie,ale na obrotomierzu nie widać falowania, słychać nierówną pracę,jak się ruszy to czasem czuć że go trochę przymuli ale tak to normalnie jedzie, oprócz tego że obroty jakby nie spadają płynnie. Jak auto przełączy się na gaz bo takowy posiada to jej przechodzi i pracuje równiutko. Silnik to m52b25 z pięcioletnim gazem stag. Posiadam inpę jak i interfejs do gazu jednak błędów brak. Kroki jakie poczyniłem a jest ich sporo opiszę w miarę dokładnie,a jak coś sobie przypomnę to dodatkowo będę pisał w trakcie. A więc tak:
-Wyczyscilem silnik krokowy, później podmienłem na drugi jednak bez zmian
-Wymienilem odmę z przewodami bez zmian
-Wymienilem czujnik temperatury w głowicy, miał delikatnie złe wskazania jednak też bez zmian
-Wyczyscilem dokładnie przepustnicę, wymieniłem czujnik TPS jednak też to nic nie dało,linka się nie zacina to też sprawdziłem
-Sprawdziłem silnik pod kątem lewego powietrza i nic nie widzę,jednak gdy auto się zagrzeje to słychać pisk z kolektora i to też jest zagadką co to, myślałem że to odma a jednak nie
-Swiece były wymieniane jakieś 10 tysięcy temu,cewki są jeszcze bremi oryginalne z 96 roku, zmieniłem tylko fajki choć oryginalne wyglądały ok, cewki działają raczej prawidłowo i auto jak zimne to chodzi na wszystkie gary bo sprawdzałem to poprzez właśnie odpinanie cewek i jest ok
-uszczelka pod kolektorem ssącym była wymieniana z pół roku temu przy okazji wymiany wężyka idącego z głowicy do przepustnicy bo zaczął niestety cieknąć
-jeśli chodzi o odczyty z inpy no to aż tak zaawansowany w tym nie jestem,ale na tyle co ogarniam to na zimnym silniku pokazuje że silnik jakby ma za dużo powietrza bo i przepływka i silnik krokowy ma za duże wartości,z tym że przepływomierz po chwili dochodzi do normy a silnik krokowy jakby cały czas ma wyższe wartości,ale na dwóch w tym jednym nowym było to samo. Te wszystkie podmiany i wymiany robiłem we własnym zakresie nie konsultowałem się jeszcze z żadnym mechanikiem bo myślę, że Ci co ich znam o wiele więcej ode mnie by nie wymyślili
-Zakreciłem butlę, wyjeździłem gaz z przewodów żeby zobaczyć czy może reduktor nie puszcza gazu cały czas w kolektor,jednak po nocnym odpaleniu nic to nie zmieniło
Może komuś coś przyjdzie na myśl, może ktoś zapoda jakie powinny być odczyty z inpy na zimnym silniku tak żebym miał jakiś odnośnik. A i sondy wg mnie pracują prawidłowo,po rozgraniu idą raz do niskich wartości następnie do wysokich i tak cały czas, więc myślę że jest ok, błędów na kompie kompletnie brak. Z góry dziękuję za wszystkie sugestie i wszystkie tropy postaram się sprawdzić. Pozdrawiam

Proponuje streścić i w kilku pkt wypisać główny problem

bo nawet jak ktoś będzie chciał pomóc to przeczytaniu 3 pierwszych zdań odpuści bo czasu brak.

Jeśli chcesz napisać że nie kupiłeś chleba bo zapomniałeś kasy to nie pisz że wróciłeś z domu wjechałeś windą ale musiałeś na nią poczekać bo była na 4 piętrze. itd

Jak będę miał czas to przeczytam wszystko a jak jesteś w stanie streścić na czym polega problem to streść

Ok, może faktycznie za bardzo się rozpisałem,ale chciałem napisać wszystko to co po kolei sprawdzałem. Głównym problemem jest to, że po nocy pierwsze odpalenie to wejście na obroty rzędu 2500, następnie zejście do w miarę prawidłowych i wtedy zaczyna się nierówna praca do czasu dopóki nie przełączy się na gaz. Po rozgraniu słychać też pisk z okolic odmy,ale odma wymieniana. To tak po krótce, reszta jest na górze,pozdro

Spuściłeś z węży gaz ? Jak zakręcasz butlę to faktycznie wyjeździsz gaz ale tylko do ciśnienia roboczego. Poniżej tego ciśnienia centralka przełącza auto na benzynę co nie oznacza ze gaz się skończył może go być jeszcze całkiem sporo a jak wyciek mały to długo jeszcze będzie się utrzymywać.
Ale najprościej zdejmij podciśnienie które idzie w kolektor ślina na paluch i zatkaj podciśnienie śliną jak bombelkuje to reduktor do regeneracji/wymiany i sprawce masz jak nie to szukasz dalej.

Jak na gaz sie przełączy i jest ok i wrócisz na benzynę to problem wraca ?

Nie nie spuściłem z węży, myślałem że wystarczy to co zrobiłem,ale ok zrobię jak piszesz. Chodzi o ten wężyk podciśnieniowy cienki który idzie od kolektora do reduktora tak? Dziś po pracy jeszcze raz spsikałem wszystko plakiem bo cały czas mi pasuje to na lewe powietrze i jak zacząłem psikać intensywnie w dziurę w kolektorze mniej więcej na poziomie silnika krokowego i tam gdzie idzie jeden z węży podciśnienia a do tego odma, to silnik zmieniał pracę, zaczął przygasać. Zdjąłem dolot i przepustnię i obejrzałem wszystko dokładnie i nic niepokojącego tam nie widzę,a jednak silnik zmieniał pracę więc coś jest na rzeczy.. mógł gdzieś trzasnąć kolektor pod spodem i tego nie widzę? Miał ktoś taki przypadek? A co do tego przełączenia benzyna/gaz to jak już się rozgrzeje i przełączę na benzynę to też pracuje dobrze

tak chodzi o ten cienki jak membrana zmęczona to przepuszcza tamtędy gaz do kolektora.

Tam idzie odma i tam może być nieszczelność choć częściej robi sie nieszczelność na wężyku idącym do krokowca. Najlepiej auto pod zadymiarkę podpiąć.


musisz sprawdzić czy akcja z plakiem jest powtarzalna czyli za każdym razem jak psikasz to zmienia obroty

Napisz skąd jesteś może akurat będę gdzieś w okolicy

Jestem z Łodzi. Z zadymiarką to byłby dobry pomysł. Dziś doszedłem do jednej rzeczy,pod kolektorem są dwa wyjścia od podciśnień-jedno idzie na regulator ciśnienia paliwa drugie do zaworu bodajże odpowietrzania zbiornika. Tam jest jeszcze oryginalnie trzecie wyjście i z tego co widziałem na necie,tam powinna być zaślepka a u mnie jej nie było. Podłączyłem tam długi wężyk żeby zobaczyć czy faktycznie dmucha,no i jak odpaliłem to ssie z niego jak diabli więc go zaślepiłem. I według mnie jest poprawa ale zobaczymy przy porannym rozruchu,bo coś mi się nie wydaje żeby to był koniec. Na zdjęciu zaznaczyłem tą zaślepkę,u mnie jej nie było i tam łapał właśnie powietrzem lewe, tylko ciekawe ile to już czasu bo auto mam dwa lata i podejrzewam, że pisk z tamtych okolic to było właśnie to. Co do zdjęcia to nie udaje mi się tutaj dodać, musiałbym Ci prywatnie pokazać o co chodzi. Zaraz idę jeszcze podłącze ją pod kompa zobaczę jak te wartości z przepływki i krokowca,czy zaślepienie tego otworu coś pomogło

No niestety zaślepienie tego podciśnienia pomogło i owszem,ale w mocy-to znaczy auto lepiej jedzie w końcowej fazie obrotów i to czuć wyraźnie i pisk z kolektora w końcu ustał. Niestety główny problem pozostał -dziś rano znów dostał obroty na poziomie 2000, później opadł do normalnych i silnikiem zaczęło telepać. Jak chciałem ruszyć to prawie zgasł,tak jakby mu zabrakło powietrza. Później po przełączaniu na gaz się unormowało. Wczoraj znowu podłączyłem go pod komputer i w końcu wywalił jakiś błąd - błąd 202 fuel trim limit bank 1,czyli jak mniemam coś z mieszanką na banku 1 tylko ciekawe czy to od sondy złapał czy od czegoś innego.

A sprawdziłeś czy z podciśnienia reduktor puszcza bombelki ?

Jak miałeś nieszczelność i ją zatkałeś to wykasuj korekty.

W inpie masz jeszcze test vanosa wykonaj go.

Ja z Warszawy jakbyś sie tu kiedyś wybierał to możesz na chwile podjechać. Mam zadymiarkę
zdjęcie wrzuć na jakiś upload online i udostępnij przez IMG

Dziś wieczorem zrobię to co piszesz. Do tego sprawdzę to podciśnienie na reduktorze, zakręcę butlę wyjeżdżę gaz odkrecę wąż zasilający tak żeby mieć pewność, że gaz się nawet w małych ilościach nie przedostanie i zobaczymy co będzie rano. Jak będzie to samo,to spróbuję zmienić sondę-kolega podrzuci mi za free więc żadnej straty. Bo może faktycznie coś się z nią dzieje i raz na jakiś czas wyskakuje przez to ten błąd przekroczenia składu mieszanki i mu się coś pierdzieli przed to. A jak i to nie pomoże no to cóż,dalej będę walczył. Dzięki za wskazówki w każdym razie

Witam ponownie po małej przerwie. Udało mi się ustalić co było przyczyną moich problemów,więc zostawiam dla potomnych. Był to uszkodzony wtryskiwacz na cylindrze 6-tym. Właściwie sam wtryskiwacz nie był uszkodzony,ale osłonka która jest na dole wtrysku tak niefortunnie się połamała, że zasłaniała dwie z czterech dziurek od wtrysku benzyny i ot cały problem z wysokimi obrotami przy odpalaniu na zimnym i nierówną pracą silnika. W sumie nie chciało mi się wierzyć, że miało to aż taki wpływ negatywny na pracę silnika,ale nabyłem tanio 6 wtryskiwaczy na podmianę, wymieniłem wszystkie i po problemie,w końcu mogę się cieszyć autem tak jak kiedyś załączam zdjęcie w linku. Pozdrawiam
https://files.fm/u/ba4hqw87p

EDIT- piszę dla potomnych jakby ktoś miał podobny problem.To jednak nie był problem wtryskiwaczy -problemem okazała się nieszczelność kolektora ssącego. Gdy przyszły chłodniejsze poranki auto odpalało tragicznie, chodziło rano jakby nie na wszystkie gary. Przyjrzałem się jeszcze raz tematowi i przy psikaniu plakiem na łączenie kolektor głowica,auto zmieniało obroty. Tydzień temu zdjąłem kolektor i zmieniłem uszczelki na elring. Jakie było moje zdziwienie,gdy przyłożyłem nowe uszczelki do starych które były zakładane jakiś rok temu. Okazało się, że te stare są prawie o połowę węższe od nowych elringa i wcale nie wystawały z kolektora, dlatego gdzieś robiły się nieszczelności. Także nie polecam kupować uszczelek firmy hart bo takie z tego co pamiętam kupowałem i przez to prawie rok czasu wkurzałem sie na swoją beemke,teraz zapala rano idealnie tak jak kiedyś:)Mam nadzieję, że kiedyś to komuś pomoże,tak jak mnie pomogło już wiele tematów na forum. Pozdrawiam

Mała rzecz, a takie problemy. Niestety te silniki są bardzo czułe na podciśnienia i można pomyśleć, że grubsza awaria się szykuje, a tu kilka uszczelek...

Dokładnie tak. Wiedziałem, że one są czułe na nieszczelności,ale nie pomyślałbym że aż tak. Myliło mnie tylko to, że po przełączniu na gaz i lekkim rozgrzaniu jeździł dobrze,tylko rano po dłuższym postoju był problem na benzynie