BMW Sport

Posłowie konfederacji to zbyt ogolnie, można wiec sprecyzowac.

Korwin w sejmie w maseczce, na spacerze , zakupach i rowerze również w maseczce. W budynku czy na powietrzu w maseczkach i nosi je przez cały rok. Zdjęcia w sieci ,wiec widac, że ubrany jest odpowiednio do pory roku.

Skoro według Korwina koronawirus to ściema, a jako posel mandatu za brak maseczki nie dostanie ponieważ chroni go immunitet , wiec po co Korwin nosi maseczkę?

Korwin wolnościowiec w kagańcu odwołuje się do emocji, zachowując się w sposób obliczony na efekt, powie wszystko co kuce chcą usłyszeć , zarabiając na sprzedaży maseczek .

Kiedy Korwin powiedziel, ze wirus to ściema?

Korwin może chroni siebie, jest w grupie ryzyka i na pewno w minimalnym stopniu ta maska zmniejsza mu ryzyko, że się nawdycha oparów z wirusem.

Oto powiada wam:

https://www.facebook.com/75787683762234 ... 8998152588

Damian nie, mendą jest ten, który nie rozumie, że jak ma problem to musi go wziąć na klatę, a nie terroryzować innych, którzy chcą ŻYĆ I UMIERAĆ GODNIE, jak dawniej.

Menda to na przyklad ktos, kto nie daje pracowac bo z dupy sobie cos wymyslil i policje wola zeby uprzykrzac zycie. Tym bardziej, bo sie takiej mendzie nie chcialo zrobicx czegos, co korony z glowy krula nie zrzuci. To ktos kto robi problemy tam gdzie ich nie powinno byc. To w moich oczach menda.

W moich oczach jestes po prostu malutkim, sfrustrowanym czlowieczkiem, ktory nie ma pojecia jak wyglada swiat poza swoja, stworzona w glowie wioska. Nigdzie go nie chca sluchac, bo maja juz dosc, wiec pisze tu, na forum samochodowym. Te swoje frustracje. Dodatkowo ma zawezony horyzont poznawczy i logika go ominela jak byl maly. Dlatego wybacz stary, ale tworz sobie te zboczone obrazki, memy, jesli ci lepiej z tym. Spoko. W moich oczach jestes takim malym pieskiem, co to szczeka zza ogrodzenia, ale jakby go puscic na ulice, to by nie wiedzial co ze soba zrobic.

Aha. Czyli jeżeli postępuję zgodnie z literą prawa to jestem menda? Gdyby był wprowadzony stan wyjątkowy to bym się dostosował, wedle litery prawa.

Odwracając, niech druga połowa która chce żyć normalnie, nie ponosi kosztów ich głupoty.

Jigsaw, to nie jest czarno białe. Nie wszędzie da się utrzymać dystans, ale w w większości przypadków można mieć maskę lub przeorganizować pracę.
W Kinie też można siedzieć w masce, np na co drugim miejscu. Czy to coś da? No właśnie tylko to ogranicza rozprzestrzenianie się tego świństwa.

Jeżeli potrzebujesz samochód z 5 miejscami, bo masz 3 dzieci to dwuosobowy kabriolet Ci załatwi sprawę? No nie. Tak samo jak biznes KINO projektowany na 100 miejsc nie będzie rentowny jak zabronisz mu z dnia na dzień wykorzystywać więcej niż 50. Tobie jakby ktoś pensję obciął o 50% z dnia na dzień i zabronił pracować więcej niż 4 godziny to byś uznał, że spoko, to jest FAIR?

Wolny rynek jest wtedy gdy kto się boi po prostu przestanie chodzić do kina. To tylko tyle i aż tyle. To proste, to inna mentalność, wyższy poziom, ale to jest OKEJ. Nie chcę, boję się - nie korzystam, nie chodzę, nie uczestniczę, nie spotykam się. Wirust jest? Niech jest, niech robi swoje. Ludzie niech robią swoje też, każdy wedle swego uznania, jest WOLNY RYNEK I WOLNOŚĆ ALBO NIE MA.

Ale przecież sale kinowe nie są puste bo im nie wolno tylko bo nikt nie chodził.

Dlatego mówię, nie powinno się ich zamykać, ale w ramach jakiegoś rozsądku dać ludziom pracować.

Nigdzie nie ma wolnego rynku, ani wolności, ani równości. Nie ma i nie będzie. Co więcej, każda próba regulacji - 'uwolniania' i 'zrównywania' - kończy się komunizmem, głodem i ciałami w dołach.

Czyjaś wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka. To jak z wyciem w nocy. Z jednej strony ktoś chce wyć, z drugiej ktoś spać. Jeden powie żeby sobie zamknął okno, a drugi - ryj, i to on będzie miał rację.

Nie, to nie to samo. Gdy jeden drze ryj, a drugi chce spać to jest sprawca i ofiara. Jednoznacznie określona, w ramach jednoznacznych zasad współżycia społecznego, dwa przepisów dotyczących ochrony tzw. "ciszy nocnej" lub nawet lokalnych zasad współżycia uzgodnionych we wspólnocie mieszkaniowej.

Tutaj mówimy o sytuacji, w której ktoś chce żyć normalnie, nie narusza nietykalności drugiej osoby poprzez plucie na nią itd., a każe mu się podlegać określonej czynności, w postaci żądania od niej zastosowania procedur dlań szkodliwych, a mających na celu tylko i wyłącznie POTENCJALNĄ ochronę czyjąś. Przy czym w równym stopniu strona druga stanowi potencjalne zagrożenie dla strony pierwszej, w żadnym stopniu nieweryfikowalne i niesprecyzowane. Jest to absurd. Dlatego właśnie - należy bezwzględnie stosować tylko jedną regułę aby zakończyć te absurdy - KTO SIĘ BOI - TEN SIĘ CHRONI. I się = siebie. Tylko tyle i aż tyle.

Kina zamknięto. Rozsądek każdy ma swój i ma się stosować do niego i tylko do niego. Kto chce bardziej obejrzeć film, niż zwiększyć szansę na niezarażenie ten ma iść do kina i wziąć na klatę rezultaty tego, co postanowił. Jeżeli ktoś chciałby iść do kina nawet wiedząc, że właściciel kina gwarantuje zarażenie się EBOLĄ, to ma tam iść i się zarazić, tak jak każdy inny WOLNY obywatel.

To tak samo jak jeden pierdzi, a drugi nie chce wąchać. Wyjść z pomieszczenia ma nie ten który nie chce wąchać, tylko ten który pierdzi.

Teraz zamiast pierdzenia wstaw covida. Ktoś może mieć to w pompie i sobie tym kasłać, a ktoś inny nie chce by go zaraził. Tak samo jak zewrzeć dupę mają wszyscy, tak i założyć maski.
Nie wiem jak bardziej klarownie to wytłumaczyć.

Do mnie to nie przemawia. Pewnych rzeczy się NIE DA kontrolować i już, uczestnicząc w życiu publicznym dobrowolnie godzisz się wdychać bąki cudze, cudzy pot, śluz i kurz, unoszące się w powietrzu, nawet jeśli Ci się to nie podoba (mnie również może wkurzać, że ktoś śmierdzi, dlatego wolę np. jeździć autem prywatnym niż komunikacją miejską, a gdybym nie mógł znieść zapachu to bym nie zbliżał się do ludzi, a nie krzyczał z daleka już "UMYJ SIĘ, BO JA NIE PODEJDĘ"). Nigdy nie chodziłeś z maską i nie kazałeś innym, bo mogli Cię zarazić czymkolwiek - grypą, zapaleniem płuc, przeziębieniem, czy gruźlicą. Zatem nie zmieniaj tego teraz, bo nie ma ku temu potrzeby. Większość ludzi chce żyć normalnie, powtarzam.

A ja mówię ludziom jak śmierdzą Wystarczy podejść i powiedzieć 'ej, idź sie umyj bo śmierdzisz', albo 'pan nie sra psem, prosze posprzątać'.

Podobnie z fajami i rzucaniem przez okno. Typ palił faja, a ja stałem zanim na przejeździe kolejowym i wyrzucił za okno. Wysiadłem, podszedłem, podniosłem i wrzuciłem mu to do środka z powrotem. Nie wyrzucił już znowu.
Uczy i bawi.

Analogicznie z pierdzeniem czy covidem. Są jakieś ramy społecznego współistnienia, covid nie jest jakąś sytuacją na którą mamy wpływ, natomiast mamy wpływ na rozwój tej sytuacji, tak by wzajemnie ograniczać związane z nią nieprzyjemności, w tym przypadku ryzyko zarażeń, zamiast nieprzyjemnej woni.

Nie chodzi o kontrolowanie i ograniczanie wolności, o to żeby z buciorami komuś w jego wolność nie wchodzić, ani nie wpuszczać buciorów do swojej wolności.

Bardzo ładnie wytłumaczone.

Dzięki. Jak widać nie wszyscy rozumieją jak działa świat i wierzą w utopijne ideały... przykro to mówić, ale taka postawa prawicą nie pachnie, prędzej marksistowskim mokrym snem.

Podczas gdy u nas czerwona hołota wprowadza coraz większy reżim w związku z tą odmianą przeziębienia, w Szwecji postępuje normalność i wręcz zakazuje się noszenia masek z powodu ich szkodliwości. (aczkolwiek to tylko mniejsze zło, bo wolny obywatel ma prawo nosić na mordzie co chce dopóki nie krzywdzi tym kogoś innego).

https://www.fastcompany.com/90602932/wh ... ning-masks

Jeśli ci tak ta Szwecja robi to... bilet i nara. Nikt tęsknić nie będzie.

Richie Terlecki znowu szaleje, dno dna.

Zawsze jak ktoś wspomina o reżimie sanitarnym, przypomina mi się typ w autobusie. Kilka razy go widziałem i zawsze identyczne zachowanie. Maseczka zasłaniająca nos i usta + rękawiczki lateksowe, jednorazowe na dłoniach. Dba o bezpieczeństwo. Tylko że tymi rękawiczkami trzyma się poręczy, uchwytów itp a później scrolluje FB na telefonie, czasem odbierze połączenie.

Niby dbam o bezpieczeństwo, ale nie wiem jak to zrobić.

Przyjdzie czas, że nawet najbardziej zakute łby jak ty się połapią, że to lekarstwo jest gorsze od choroby. Wtedy jednak będzie za późno.